Rozdział 7

6.3K 605 13
                                    

Matt:
Pierwszy dzień w nowej szkole jak się cieszę (wyczujcie sarkazm).
To nie tak, że nie lubię się uczyć, po prostu nie lubię chodzić do szkoły.
Wszyscy uczniowie dzielą się na grupy, pomiatają sobą i nie szanują.
Przeprowadziłem się bo mama dostała tu propozycje pracy.
Miasto wyglądało na calkiem ciekawe.
Spokojna okolica z niewielką ilością mieszkańców.
Mój ojciec był policjantem i niestety zginą na jednej z akcji.
Strasznie przeżyliśmy jego stratę ale teraz musimy dawać sobie radę sami.
Dlatego jak najbardziej staram się wspierać mamę.
Powracając to chłodnego poranka.
Biegnąc do szkoły wpadłem na kogoś.
Myślałem, że to dziewczyna ponieważ osoba ta była bardzo szczupła, drobna i miała dłuższe włosy.
Gdy tylko się obróciała zobaczyłem, że to chłopak.
Zatopiłem się w jego błękitnych oczach.
Jego delikatne rysy hipnotyzowały.
Nie mogłem oderwać wzroku.
Przeprosiłem go ale on po chwili uciekł.
Wydawał się być przestraszony, jakby ktoś go gonił.
Był bardzo ładny, od razu mi się spodobał.
Tak jestem gejem.
Mojej mamie to nie przeszkadza, poprzedniej klasy też to nie robiło różnicy.
Byłem dumny z tego kim jestem.
Poszedłem pospiesznie na lekcje.
Okazało się, że siedzę z nim w ławce a na dodatek jestem z nim w parze na projekt.
Nie mogło być lepiej, będę miał szansę go poznać.
Rano po wejściu do szkoły był jakiś nieobecny.
Gdy na matematyce pani otworzyła okno, jego włosy rozwiały się i zobaczyłem pod nimi siniaki, były świeże.
Zabiję tego kto mu to zrobił!
Nie wiem dlaczego tak zareagowałem, ale ten chłopak z pewnością nie zasługuje na takie traktowanie.
Jest tak drobną i kruchą istotą.
Doczekałem do końca lekcji, mieliśmy iść do mnie bo Miki miał w domu remont.
Wiedziałem, że to nie prawda, widzę gdy ktoś kłamie.
Boje się o niego, jest taki delikatny.
Mike powiedział że musi do toalety więc grzecznie czekałem przed budynkiem.
Po 10 min zacząłem się martwić.
Nerwowo spoglądałem na zegarek aż w końcu nie wytrzymałem.
Szedłem w stronę łazienek gdy usłyszałem jak ktoś płaczliwie wola o pomoc.
Serce zamarło mi gdy zorientowałem, się że był to Mike.
Pobiegłem do niego, moje serce bolało.
Zobaczyłem jak ze łzami w oczach odpycha od siebie gościa, który próbował sie do niego dobrać.
Przywaliłem...jak mi się wydaje, Chrisowi.
Mike patrzył na wszystko z ulgą w oczach.
Po chwil zobaczyłem jak jego ciało zsuwa się  po ścianie.
Boże co on mu zrobił, chłopak był bezsilny.
Złapałem go i położyłem sobie na kolanach.
Patrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem.
Czułem jak cały drży, bałem się, że to coś poważnego.
Pogłaskałem go po włosach, ten uspokoił się i wtulił w mój brzuch odlatując.

Nowy w klasieWhere stories live. Discover now