Prolog

93 11 2
                                    

Zapowiadała się długa noc, zarówno dla Mary jak i dla jej siostry. Obie pracowały w dużym klubie, w którym odbywały się koncerty. Jedynym plusem tej pracy, oprócz wynagrodzenia, były darmowe bilety i przebywanie za kulisami. Mary słyszała kilkakrotnie o zespole, który miał dziś wystąpić. Jej nastoletnia bratanica potrafiła mówić o nich godzinami, w szczególności o wokaliście. Do przyjazdu zespołu zostało jeszcze niecałe 20 minut, a nie wszystko było porozstawiane. Pomagała więc dźwiękowcom wszystko pozłączać. [...] Piski młodych dziewczyn było słychać nawet za kulisami, pomału zaczęto wpuszczać ludzi do środka. Blondynka wzięła kilka butelek wody i zniosła je do garderoby mężczyzn, po drodze spotykając siostrę. Obie zapukały do drzwi, grzecznie czekając. Nie narzucały się, bo traktowały artystow jak normalnych, codziennych ludzi. Mary usłyszała głos jednego z mężczyzn, oznaczający zaproszenie. Weszły do środka, zostawiając tacę z butelkami na szafce z gazetami. Już miały zawracać, kiedy zza drzwi wyszedł brunet o krótkich włosach - Dzięki za wodę - uśmiechnął się lekko, dopiero po chwili zauważyły, że owy chłopak nie ma na sobie nic oprócz bokserek i białego podkoszulka. Wpatrywał się w siostrę Mary jak była aniołem ze skrzydłami.
- Proszę - odezwała się z lekkim uśmiechem. W krótkim czasie pojawił się długowłosy mężczyzna, z wyglądu pasował do opisu Emily. Uderzył bruneta w plecy, a ten ocknął się i burknął coś pod nosem... Tak właśnie zaczęła się przygoda z braćmi Leto i Tomo Milicevicem. Mary przeczuwała, że ta życiowa opowieść szybko się nie skończy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 07, 2015 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mary's got the gun!Where stories live. Discover now