~2~

1.6K 144 25
                                    

Moim oczom ukazała się żółta sala z podwójnymi ławkami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Moim oczom ukazała się żółta sala z podwójnymi ławkami. Razem z Isą wybrałyśmy czwarty rząd przy ścianie. Kiedy wszyscy usiedli, popatrzyłam, kto siedział w pobliżu. Za nami, jedyna wolna jeszcze ławka; przed dwóch blondynów, których jak na razie nie rozróżniałam.

Wzrok przeniosłam na wychowawczynię, która cierpliwie czekała, aż się uspokoimy. Była to niska, szczupła blondynka. Na pewno nie miała więcej niż czterdzieści lat. Jej twarz zdobiły szare okulary, a podwyższały ją koturny.

– Witam was ponownie. Jak już wiecie, nazywam się Francesca McFeenly i będę was uczyła języka niemieckiego. Za chwilę omówimy sprawy organizacyjne, a później zapoznamy się.

Kobieta podała każdemu z nas plan lekcji, który chwilę później omawialiśmy.

Następnie było PSO, BHP oraz regulamin szkoły. Przez cały czas próbowałam jej uważnie słuchać, jednak wydawało mi się, że ją samą to nudzi.

– Pamiętajcie, że nie możecie... – jej monolog przerwało otworzenie się drzwi. Do klasy wszedł czarnowłosy chłopak o niebieskich oczach z wysportowaną sylwetką.

– Przepraszam za spóźnienie. Rozmawiałem jeszcze z dyrektorem – cała klasa przyglądała mu się uważnie, a on spokojnie podszedł do wolnej ławki.

– Dobrze Alex, rozumiem – kobieta podeszła do niego i podała mu kartkę z planem lekcji.

Usiadł i zarzucił swoimi włosami, które spadały mu na twarz. Następnie zobaczył mnie. Jego źrenice rozszerzyły się, a same oczy mocniej otworzyły. Uśmiechnęłam się lekko i z Isą przywitałyśmy się cicho.

– Cześć – oprzytomniał.

Odwróciłyśmy się do niego i w skupieniu dalej słuchałyśmy pani McFeenly.

Po dłuższym czasie mieliśmy ustawić krzesła w kółku i zająć miejsca. Po mojej prawej siedziała Isa, a po lewej Alex, a przynajmniej pani go tak nazwała.

– Przestawiacie się, mówicie krótko o sobie i podajecie swoje ulubione zwierzę. Chyba nie muszę wspominać, że ćwiczenie wykonujemy w języku niemieckim.

– A można nieprawdziwe zwierzę? – zapytał rudowłosy chłopak.

– Niech będzie. Ważne, że w języku niemieckim.

Usłyszałam jeszcze jego szept do kolegi:

– Ej! Będę jednorożcem!

Na początku miałam zamiar wybrania jelenia, ale zmieniłam zdanie.

– Więc ja zacznę. Nazywam się Francesca McFeenly. Uczę w tej szkole już siódmy rok.
Lubię czytać kryminały oraz jeździć na rowerze. Ulubione zwierzę to kot.* Teraz ty – dodała i pokazała na dziewczynę po swojej lewej.

– Brittany Smith. Uwielbiam pływać i tańczyć. Interesuję się modą oraz fotografią. Ulubione zwierzę to pies rasy pudel – nie spodobał mi się jej słodki ton wypowiedzi. Przypatrzyłam jej się bliżej: paznokcie pomalowane na różowo, mocniejszy makijaż i pudrowa torebka, która kolorystycznie pasowała również do szpilek.

Dziewczyny siedzące obok niej przedstawiły się jako Maddie i Camila. Wybrały psa rasy pudel. Obstawiałam, że są przyjaciółkami i gdyby owe psy wpadły im w ręce, zafarbowałyby je na różowo, zrobiły makijaż, dodały uroczą wstążeczkę oraz dodały brokat, cekiny i Bóg wie co jeszcze.

Po pewnym czasie przedstawiała się Isa. Powiedziała, że uwielbia słuchać muzyki oraz uprawiać sporty. Zwierzęciem, które wybrała, był wilk.

Koleżanka popatrzyła na mnie, a nauczycielka lekko skinęła głową.

Nie lubiłam występować przed wieloma osobami. Obojętnie czy je znałam parę lat, czy nigdy wcześniej nigdy nie widziałam. Moje serce mimo wszystko zaczęło szybciej bić, jednak po głosie i twarzy nie dałam po sobie poznać zdenerwowania.

– Jestem Rosaline Swenson. Lubię biegać, śpiewać, spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną. Chciałabym kiedyś wyjechać do Włoch. Moim ulubionym zwierzęciem jest smok.

Zdecydowałam się na owe zwierzę, ponieważ kiedyś dużo naczytałam się książek fantasy o nich. Spodobał mi się ich wygląd, dostojność oraz moc latania.

– Alex Rivera. Lubię grać na gitarze oraz śpiewać. Lubię przebywać w górach oraz nad rzekami. Ulubione zwierze to smok.

Popatrzyłam na niego zdziwiona. On też? Zrobił to specjalnie czy naprawdę interesujemy się podobnymi rzeczami?

– Dużo z was lubi zwierzęta, które nie istnieją... interesujące. Proszę – dodała, patrząc na białowłosą, siedzącą obok Alexa.

Próbowałam zapamiętać, kto co lubi, aby później znaleźć z tymi osobami wspólny język. Smuciło mnie, że większość chłopaków lubiła grać w gry i... to tyle. Ah, faceci i ich zainteresowania... duże dzieci.

Chwilę później pani się z nami pożegnała, po tym, jak posprzątaliśmy salę. Isa śpieszyła się na autobus, więc z nią nie mogłam już spędzić czasu. Postanowiłam wrócić do domu, a tam w spokoju pośpiewać albo wyjść na dwór i pobiegać.

Gdy wyszłam na dwór, poczułam przyjemny wiaterek, aczkolwiek słońce bardzo mocno grzało. Usłyszałam swoje imię. Odruchowo odwróciłam się, sprawdzając, czy to do mnie. Okazało się, że tak...

* - dla mniejszego zamieszania pisałam w języku polskim

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


* - dla mniejszego zamieszania pisałam w języku polskim.

Poprawiony.

Witam, Cześć i czołem xD
#dramatime xD
Jak sądzicie kto uniemorzliwił iść jej do domu? Piszcie propozycje xd
Gwiazdkujcie i komentujcie
A i dedykuje ten rozdział @ektoPlazmaqq Bez twojej pomocy to opowiadanie nie istniałoby <33

Dragon's Heart |KOREKTA|Where stories live. Discover now