Gdy skończyłem śpiewać powiedziałem że to już wszystko i dziękujemy za przybycie. Podeszłem do niej.
- daj kartkę- powiedziałem a ona mi ją dała
Hey, I'm Cameron
Joe
- nie otwieraj póki nie dojdziesz do domu- mówię- cześć
Odchodzę zostawiając ją w osłupieniu.Następnego dnia widzę ją na lotnisku.
Nie podejdzie do mnie.
Nie uśmiechnie się do mnie.
Nie pożegna się.
Nie wykona żadnego ruchu.
Nie jest zła.
Nie jest radosna.
Jest pozbawiona życia.
Nie wiem czy to przeze mnie...
Może polubiła Joe, jako mnie. Może nie musiałem wtedy udawać.
Widzę jak wyciąga kartkę, widzę też co jest na niej napisane:
" Hey my Joe, I'm Mia "***
Takim sposobem kończymy tą część.
17 gwiazdek+5komentarzy= uśmiech na mojej twarzy + druga część.
Gwiazdkujcie i komentujcie !
~Kawaii^^
CZYTASZ
Hey, I'm Cameron
FanfictionŹle wybrał numer. Czy Cameron Dallas może zakochać się w jednej ze swoich fanek ? Czy jego przyjaciele polubią dziewczynę ? A może dziewczyna nawet się nie dowie że rozmawia ze swoim idolem ? Nieznany: siema stary, przyjdziesz na tą imprezę ? Ja: n...