Conrad
Stres przed ostatnim meczem w tym sezonie dopadł mnie tuż przed rozpoczęciem rozgrzewki. Gramy dzisiaj z Pittsburgh Penguins i to oczywiste, że wygramy, ale mimo wszystko stres i tak się pojawił. Nawet przez okrzyki i piski fanów na trybunach doskonale słyszałem bicie swojego serca, które aktualnie waliło jak dzwon kościelny. Idąc w stronę lodowiska zacząłem rozglądać się po trybunach, aż w końcu dostrzegłem ją i nagle poczułem jakby świat zatrzymał się w miejscu. Byliśmy tylko ja i ona. Victoria patrzyła prosto na mnie swoimi olśniewającymi, zielonymi oczami, w których nawet stąd dostrzegałem miliony gwiazd. Jej włosy były nieziemsko piękne, a dzisiaj szczególnie, bo błyszczały jak nigdy dotąd.
Nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu i szybkie przyciągnięcie.
- Wpadłbyś w bandę, idioto. - moim oczom ukazał się Nick, który zaczął się na mnie wydzierać. - Na meczu masz być skupiony na krążku, a nie na córce naszego trenera, rozumiemy się Myeres?
- Mhm - To jedyne co byłem w stanie z siebie wyrzucić. Byłem za bardzo oszołomiony pięknem Victorii. W dalszym ciągu nie dowierzam, że można być aż tak idealną kobietą. Vic jest jak księżniczka wyjęta z Disneya, a ja jestem jej księciem, który ratuje ją z opresji.
Kiedy tylko postawiłem łyżwę na lodzie, cały stres momentalnie uciekł w cień, a ja poczułem, że naprawdę żyję. Hokej pokochałem już w dzieciństwie i było to spowodowane moim tatą, który grał w Vancouver Canucks jako bramkarz. W moje piąte urodziny po raz pierwszy zobaczyłem mecz na żywo. Każde poprzednie oglądałem z moją mamą w telewizji, aż w końcu razem z tatą stwierdzili, że zrobią mi niespodziankę urodzinową i zabiorą mnie do Vancouver na mecz taty. To było cudowne doświadczenie, które zarazem stało się moim ulubionym wspomnieniem, bo to tam narodziły się moje marzenia o graniu w profesjonalnej drużynie NHL i byciu jak tata. Na żywo to wszystko jest niewyobrażalnie inne, ponieważ sam czujesz tą adrenalinę, którą czują zawodnicy na lodzie.
[...]
Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 3:0 dla nas i wszystkie bramki strzeliłem ja! Zawodnicy Penguins są dosyć zawzięci i przez pierwsze 10 minut bardzo ciężko było nam strzelić do bramki, dopóki jeden zawodnik nie popełnił małego błędu, no i poszło.
Usiadłem na ławce rezerwowych obok Davida
i obejrzałem się za siebie w poszukiwaniu moich ulubionych oczu. Kiedy napotkałem je wzrokiem, zatraciłem się w nich kolejny raz. Victoria uśmiechała się do mnie i kręciła pasemko swoich włosów wokół palca. Nie wiem, czy robiła to po to, żeby mnie sprowokować, czy robiła to nieświadomie.
Przeniosłem swój wzrok na trenera, który właśnie przyszedł, żeby przedstawić nam plan działania na kolejną tercję. Słuchałem go, ale jednak myślami uciekałem do jego wspaniałej córki, za co najchętniej by mnie zabił, jeśli tylko by się o tym dowiedział. Gdyby wszedł do moich myśli, już mógłbym wybierać sobie kolor trumny i wiązanki.
- Dobra panowie, teraz przedstawiam wam plan: jak skopać im tyłki. Macie grać zawzięcie i starać się zwizualizować kolejny ruch przeciwnika. Znam wasze możliwości i wiem, że jest to dla was wykonalne. Przede wszystkim: NIE dajcie się im sprowokować. Jak będą was zaczepiać, po prostu ich ignorujcie - Wiedziałem, że nawiązywał tutaj do poprzedniego meczu i do mnie. Połowę meczu przesiedziałem na ławce kar, bo co chwilę wdawałem się w bójki z przeciwnikami. Prowokowali mnie, a ja oczywiście nie myśląc odpowiadałem na to atakiem. - Ten mecz jest ostatnim w tym sezonie, więc musimy wypaść na nim jak najlepiej, aby przypadkiem nie wylecieć z tabeli. Jesteśmy na pierwszym miejscu, więc weźcie to pod uwagę i dajcie z siebie wszystko! - Po tych słowach trenera rozpoczęła się druga tercja. Wjechaliśmy z chłopakami na lód i ustawiliśmy się na swoich pozycjach. Nasza drużyna ma idealne trio napastników: ja jestem środkowym, Nick to prawy skrzydłowy, natomiast Zade - lewy. Nasza trójka trzyma się już od czasów podstawówki i jesteśmy jak trzej muszkieterowie, bo zawsze chodziliśmy wszędzie razem.
Sędzia rzucił krążek między mnie i przeciwnika, a ja go przejąłem i podałem szybkim, celnym strzałem do Nicka. Ten ruszył w stronę bramki, sprawnie wymijając przeciwników i przez cały czas utrzymując krążek przy swoim kiju. Gdy już był blisko bramkarza, wymienił z Tyler'em intensywne, ale szybkie spojrzenie, które oznaczało, że Tyler dostanie od niego krążek. Nicholas podał mu krążek, szybciej niż ktokolwiek zdążył to zarejestrować. Nie minęła nawet sekunda, a krążek wylądował w bramce, przez znakomity strzał Tylera. Momentalnie po całym lodowisku rozległy się piski i krzyki fanów naszej drużyny. Na twarzy McLean'a pojawił się wielki uśmiech, po którym było widać, że jest z siebie dumny. My również byliśmy. W ciągu tej i trzeciej tercji padło jeszcze dużo takich strzałów i oficjalnie mecz wygraliśmy z wynikiem 15:2. Pokazaliśmy klasę, więc teraz wystarczy tylko opić cały ten sezon i czekać na play-offsy. Schodząc z lodu zobaczyłem tłum ludzi i od razu wiedziałem, że są to moi fani. Nie miałem na to siły i chciałem jak najszybciej się przebrać i wziąć prysznic, więc ruszyłem sprawnym krokiem w kierunku szatni. W duchu modliłem się, aby fani uszanowali moją decyzję i nie rzucili się do biegu za mną. Kiedy dotarłem do szatni, a żadnego tłumu psychofanów nie było za mną, odetchnąłem z ulgą. Zacząłem ściągać z siebie wszystko po kolei, zaczynając od łyżew. Gdy w końcu wydostałem się z ochraniaczy i ubrań, sięgnąłem swój ręcznik i żel do mycia, a następnie skierowałem się pod prysznic. Marzyłem już tylko o tym, żeby położyć się z Victorią w łóżku i być zmuszanym do oglądania z nią bajek.. Na swój sposób było to dosyć..urocze? Na pewno uroczy nie jest fakt, że kiedy jej się sprzeciatwiałem, ta mnie gryzła i biła, mówiąc, że jej nie kocham.
Stanąłem pod prysznicem i odkręciłem zimną wodę. Westchnąłem i zamknąłem oczy gdy poczułem, jak moje mięśnie powoli się rozluźniają. W międzyczasie do szatni przyszli chłopacy, którzy od razu zaczęli skakać ze szczęścia i mówić, jacy to oni zajebiści nie są.
Po wzięciu prysznica, owinąłem się ręcznikiem w pasie i wróciłem do chłopaków.
- Idzie nasz największy seksiaczek!! - zawołał Zade, po czym na mnie wskoczył. Większość osób, które nas nie znają, właśnie uznałaby nas za gei, ale my po prostu jesteśmy zjebani psychicznie i żyjemy w innym uniwersum. Nasza przyjaźń jest dosyć specyficzna i czasami serio zachowujemy się jakbyśmy byli gejami. Ale jednocześnie są dla mnie jak rodzina i zrobiłbym dla nich wszystko.
YOU ARE READING
Puckstorm
RomanceConrad Myeres jest dwudziestotrzyletnim najlepszym zawodnikiem profesjonalnej drużyny NHL - Toronto Maple Leafs. Na prawie każdym treningu drużyny jest tam również siedemnastoletnia córka ich trenera - Victoria Tremblay - której marzeniem jest zosta...
