Prolog

8 1 2
                                        

W pokoju dla personelu panowała niezmierna cisza, czytałem dokumenty czekając aż ktoś przydzieli mi jakieś polecenie. Plakietka z moimi danymi została porzucona na stole a moja twarzyczka na której było widać jeszcze młodzieńcze rysy twarzy odbijała się w kubku z kawą, który ktoś zostawił pięć godzin temu. Dość długie, ciemne włosy ogarnął chaos a podkrążone od praktycznego braku snu tej nocy oczy - również ciemne jak smoła - zdawały się same zamykać.

Atmosfera w całym ośrodku była ciężka - praca z tak zniszczoną młodzieżą sama niszczy cię od środka - a moi „znajomi" z pracy, zdawali się mieć bardziej wyjebane w pacjentów niż niektórzy nauczyciele w szkołach średnich.

Do pomieszczenia wkroczyła kobieta ze zmęczonym uśmiechem - nie symbolizowało to raczej nic dobrego - Czarne, trochę posiwiałe włosy były związane w ciasną kitkę, a na twarzy pod okrągłymi okularami odznaczały się delikatne zmarszczki. Była to Park Sonjyeon, to właśnie u niej byłem na stażu - w dłoniach trzymała dokumenty najpewniej z informacjami na temat pacjentów.

- Oh Hyunjin tu jesteś, mam dobrą wiadomość. Zostałam opiekunką nowego pacjenta co oznacza że ty będziesz mi pomagać. - kobieta rzuciła wcześniej wspomniane papiery na stół - Lee Felix ma siedemnaście lat, pochodzi z Australii lecz gdy miał dziewięć lat przyjechał do Korei. Trafił tu z powodu nie udanej próby samobójczej, przydzielono go do pokoju z Kim Seungminem, tyle chyba wystarczy a jeśli chcesz się dowiedzieć więcej to na tych kartkach masz wszystko wypisane.

- Co mam robić konkretnie? - Zapytałem przyglądając się zdjęciu chłopca dołączonego do arkuszu, Miał on blond włosy które wydawały się wręcz plastikowe, smukłą buźkę pokrytą złocistymi piegami i ciemne, duże oczy. Naprawdę przykro mi się zrobiło że ktoś o tak anielskim wyglądzie miał próbę.

- Zawołaj Kima na kolację, a za godzinę porozmawiamy z Lee, piętnaście minut temu wziął on leki więc musimy poczekać aż jakkolwiek otrzeźwieje aby mógł prowadzić rozmowę, przynieś odrazu plan tygodnia bo od jutra zaczyna leczenie.

Za poleceniem lekarki zabrałem plan który mi podała i udałem się do pokoju z numerem 213.
Na jednym łóżek siedział brązowo-włosy Seungmin do którego konkretnie przyszedłem, za to na drugim wpatrując się w sufit - chyba ze łzami w oczach - blond włosy chłopiec którego jeszcze nie znałem.

- Seungmin, siedemnasta masz kolację. - Wyparłem zachęcająco, chłopcu dolegają zaburzenia odżywiania oraz inne choroby które w tym momencie nie są istotne więc posiłki są u niego konkretnie wpisane w planie dnia w przeciwieństwie do innych pacjentów którzy mają jedynie kontrolowane czy aby napewno zjedli trzy porządne posiłki dziennie.
Na szczęście brunet jest już blisko końcowi leczenia, i już je normalnie oraz rozumie dlaczego to jest aż tak ważne.

- Jak się nazywa ten piegus co od pół godziny leży bez ruchu? - Spytał się chłopak wychodząc z pokoju.

- Lee Felix, chodź idziemy na dół. - Zamknąłem drzwi za młodszym i zaprowadziłem go do stołówki. Bardzo lubię chłopca więc spół opieka nad nim nie jest dla mnie zbyt wielką udręką.
Na stołówce zostawiłem Seungmina po czym wróciłem do swoich obowiązków - a raczej ich braku - zastanawiając się nad osobą blondyna.

488 słów
—————

Jak wam się podobał prolog? Jest to moja druga książka a pierwsza to i tak losowe słowa które mi przychodzą do głowy.
Nie wiem kiedy wstawię całość ale będzie to jedna część zamiast mnóstwa :) mam nadzieje że opis zachęca i że zdecydujecie się tu wrócić

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Deep End - HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz