|~^Rozdział 2^~|

4 0 0
                                        

     Nigdy nie ma określonego czasu do gnębienia innych...- ucichł widząc kto to jest...

Neil lekko się cofnął

-Gabriel...

-Zostaw go, chyba że chcesz wylecieć ze szkoły, ponieważ powinieneś wiedzieć że przemoc jest tu surowo przestrzegana

-Tylko trochę z nim pogadałem i uświadomiłem go o kilku zasadach panujących w tej szkole

Gabriel spoglądał zimno na niego z wyższością, a pod tym przytłaszczającym wzrokiem Neil dał znak swoim po czym odeszli. Gabriel spojrzał tylko oceniająco na obrażenia Arisa po czym zniknął w powietrzu. Aris zaczął szybko oddychać, skulił się, znów... znów go gnębią, po jakiś 15 minutach poszedł do pokoju, zamknął za sobą drzwi i położył się na łóżku. Powoli jego oddech się wyrównał a on sam pogrążył się w snie. 

Poranek, promienie słoneczne obudziły Arisa. Podniósł się do siadu i przetarł twarz dłoniami. Wstał z łóżka i zaczął się ogarniać. Jego pokój był skromny, pokój z łóżkiem i biurkiem i szafa i osobista łazienka. Aris gotów wyszedł z pokoju i skierował się na korytarz szkolny, za chwilę miał rozbrzmieć dzwonek na pierwszą lekcje, musiał znaleźć klasę, lecz był zbyt nieśmiały by zapytać kogoś o drogę. Błądził tak aż za rogiem ujrzał Evelyn rozmawiająca z dwoma chłopakami, jeden z nich to ten chłopak z czarnym mundurze który przestraszył Neila. Aris uświadomił sobie ze to są ci jej bracia o których kiedyś wspomniała. Gabriel był wyższy, miał ostrzejsze rysy, czarne włosy i fioletowe oczy, wokół niego była aura zimna, obok niego był troszkę niższy od niego Victor, on był miał uśmiech na twarzy i miał jasny brąz włosy i błękitne oczy. obaj mieli czarne mundury na sobie świadczy to o nich że nalezą do smoków. Evelyn zauważyła Arisa i podeszła do niego żegnając się z braćmi. Aris lekko się uśmiechnął. 

-Hej.. wiesz może gdzie jest klasa Historyczna... - spytał cicho spoglądając w podłogę

-Tak idziesz prosto i na skrzyżowaniu w prawo i 3 drzwi, pisze na nich jak cos sala historyczna- Evelyn skinęła głową dając znak by już szedł - idź już lepiej bo się spóźnisz. Aris skinął głowa i poszedł w stronę skrzyżowania korytarzu, skręcił w prawo i liczył drzwi i znalazł. "Sala Historyczna"  wszedł i zajął miejsce gdzieś z boku i z tyłu, po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Nauczyciel, mężczyzna o długich siwiejących się włosach i czarnych oczach wszedł do klasy, miał na sobie brązowe szaty. Zaczął opowiadać o historii magii, o tym jak ją wtedy postrzegano i do czego używali dawni Maggini. Aris słuchał uważnie, lubił się uczyć, Nagle dzwonek przerwał opowiadanie nauczyciela i każdy zaczął się zbierać, Aris wyszedł jako ostatni, cicho mówiąc do widzenia. Gdy ujrzał zatłoczony korytarz postanowił trzymać się ściany i iść przed siebie. I tak minęła większość lekcji i przerw. Gdy Aris wyszedł z klasy po ostatnim dzwonku spojrzał na telefon i spostrzegł wiadomość na chacie

-"Musi iść do psychiatry" (Evelyn): Wiecie na jaki znakomity pomysł wpadłam? :3 Zapraszam was obydwóch do my house, w ten weekend od piątku po szkole, ponieważ chatę mam wolną a moich braci nie będzie. mam nadzieje ze przyjdziecie... >:(

-"Miły psycholog" (Carrie): Ja będę ⭐

-"Cichy kolega" (Aris): Ja... ja też będę  ~~~///(^v^)\\\~~~

-'Musi iść do psychiatry" (Evelyn): YEYEYEYEYYEYEYEYEY

Aris spojrzał na kalendarz do weekendu zostało 2 dni. Schował telefon, i skierował się do biblioteki szkolnej, postanowił dzisiejszy czas wolny przeznaczyć na czytanie. Lubił również chodzić do biblioteki ponieważ było tam cicho i mógł spokojnie odetchnąć i pobyć sam ze swoimi myślami. Gdy szedł do biblioteki przez wielkie drzwi, ukazał mu się raj książkar, był tu duży wybór książek, wszedł na górę i poszedł do cienia, przy okazji po drodze wyją sobie jakąś literaturę o historii magio, ostatni temat na historii bardzo go zaciekawił i postanowił zagłębić się głębiej w tej tematyce. Usiadł wygodnie na pufie i zaczął czytać, mijały sekundy, minuty, godziny, aż w bibliotece zrobiło się zupełnie cicho, Aris spojrzał na zegarek, było już późno i powinien wracać do pokoju, wstał i odłożył książkę na swoje miejsce i wyszedł z biblioteki kierując się do swego pokoju, tym razem nikogo nie spotkał, i w duchu cieszył się z tego powodu. Podszedł do swoich drzwi i je otworzył, szedł zamykając drzwi za sobą, przebrał się w piżamę a mundur schował schludnie do szafy, poszedł do łazienki i przygotowywał się do pójścia spać. Podszedł do łóżka i się na nim położył, pierwsze leżał na wznak, lecz zmienił pozycje na bok, przymknął oczy po czym nie wiadomo kiedy dokładnie zasnął.

Kolejny dzień, Aris wstał i ogarnął się, spojrzał na kalendarz nad biurkiem, dzisiaj miał być kartkówka z historii magii, był przygotowany więc wyszedł tylko z pokoju i przed pierwszą lekcją kręcił się po szkole. Jutro piątek a po lekcjach nocowanie u Evelyn, ona mieszka w domu zamiast w pokoju w akademiku, można by to uznać za luksusowe i racja hah. Dzwonek przerwał myśli Arisa i znów zaczęły się lekcje, czas mijał, zaczęła się ostatnia lekcja czyli kartkówka, napisał ją nawet szybko lecz nie oddał jej tylko czekał do końca czasu gdy wszyscy pójdą w tym samym czasie udawać. Po kartkówce nauczyciel zaczął nowy temat, teraz zaczęli temat o szkole, o jego początkach itp. Gdy lekcje się skończyły Aris od razu poszedł do biblioteki, uznał że powinny być jakieś kroniki z dziejów szkoły, szukał tu i tam aż wreszcie znalazł, czytał, i tak wciągnął się w historię szkoły że znów do późnego wieczora siedział w bibliotece. Aris wstał i odłożył kronikę i skierował się do pokoju, kolejnym raz i nikt go nie zaczepił, wszedł do pokoju, ogarnął się do snu, i się położył, szybko nawet zasnął...

Poranek, Aris wstał przetarł twarz dłonią spojrzał na kalendarz, dziś piątek czyli dziś nie powinien po lekcji zostać długo w bibliotece by zdążył się spakować na nocowanie i wyjść. Wstał ogarnął się i ubrał w mundur, wyszedł z pokoju i poszedł na dziedziniec, po czasie dzwonek i lekcje.... Wszystkie lekcje minęły nawet szybko, tak jak postanowił tak i zrobił po lekcji poszedł do biblioteki, ustawił sobie czas na telefonie 2 godziny, i zaczął czytać....

Gdy cichy dzwonek telefonu zadzwonił świadcząc o końcu czasu, Aris wstał i odłożył książkę i poszedł do pokoju, przebrał się w wygodne ciuchy i z szafy wyciągnął jakiś plecak na ubrania, położył go na podłodze i zaczął wyjmować ubrania na dwa dni i piżamę i je złożył na łóżku, gdy sprawdził czy niczego nie zapomniał wpakował wszystko to plecaka, gdy był gotowy wyszedł zamykając na klucz pokój i skierował się do wyjścia. Szedł i szedł spoglądając na telefon gdzie Evelyn wysłała adres. Po chwili wstał przed drużyny czarnymi drzwiami, dom był nawet duży i nowoczesny.... Aris cicho zapukał i czekał, od razu Evelyn z Carrie u boku otworzyła mu drzwi zapraszając go do środka, zobaczył że w salonie na kanapie jest zrobiona forteca z poduszek, usiadło na podłodze na miękkich poduszkach i zaczęli rozmawiać (oczywiście Evelyn z Carrie rozmawiały a Aris słuchał) po godzinie rozmowy zdecydowali włączyć film, gdy wybrali wreszcie film Evelyn przyniosła popcorn i picie, film się zaczął a Aris oglądał go a jego ramiona lekko się rozluźniły...

|~'Fałszywe są twe oczy...'~|حيث تعيش القصص. اكتشف الآن