W zyciu piękne są tylko chwile...

75 1 0
                                    

Bohaterzy:

-Ana- Osiemnastoletnia szatynka. Ma brązowe oczy. Jest szczupła i przepiękna przez co ma kłopoty z dojrzewającymi chłopcami.
-Inez- Najlepsza przyjaciółka Any. Ma osiemnaście lat, rude włosy i niebieskie oczy. Chodzi z Dave'em.
-Lena- Osiemnastoletnia szatynka o brązowych oczach. Nienawidzi Any i za wszelką cenę chce jej dokuczyć.
-James- Dziewiętnastoletni brunet. Jest wysportowany i umięśniony. Bardzo przystojny.
-Dave- Dziewiętnastoletni przyjaciel Any i Inez. Przystojny i wysoki.
-Max- Przyjaciel Jamesa. Ma dziewiętnaście lat.

Prolog:

Zamknęłam szafkę i poczułam ręce obejmujące mnie w pasie.
-Impreza- usłyszałam szept. Już wiem kto to.
-Dave!- pisnęłam i odwróciłam się, żeby przytulić przyjaciela.
-Gdzie i o której?- zapytałam wyślizgując się z uścisku.
-Przyjadę po ciebie z Inez o 7. Może tak być?
-Pewnie- powiedziałam. Pożegnałam się z przyjacielem i poleciałam do domu.
Tak. To już koniec szkoły! Wreszcie mamy wakacje.
Zjadłam obiad przygotowany przez mamę i poszłam na górę. Sprawdziłam facebook'a i pocztę. O 5 poszłam do łazienki i wzięłam półgodzinną kąpiel. Potem wysuszyłam włosy i zrobiłam sobie makijaż. Ubrałam się w http://www.stylomierz.pl/obrazki/blogi/debora/504618dee65a1.jpg . Zeszłam na dół i usłyszałam klakson. Wzięłam torebkę i pobiegłam do samochodu. Ucałowałam w policzek swoją przyjaciółkę i przytuliłam z przyjacielem. Jadąc rozmawialiśmy o zakończeniu roku i planowaliśmy wakacje. Na pewno nie obędzie się od imprez. Dojechaliśmy na miejsce o wpół do 8. Staliśmy w kolejce około pół godziny. Czułam, że ktoś nas obserwuje jednak zignorowałam to. W końcu weszliśmy do środka. Od razu poszliśmy do baru. Wzięliśmy sobie po drinku i usiedliśmy.
-Dave! Idziemy!- krzyknęła Inez i wyciągnęła chłopaka na parkiet. Z uśmiechem patrzyłam na to jak szaleją. Wypiłam jeszcze dwa drinki, kiedy wrócił Dave.
-Gdzie Inez?!- próbowałam przekrzyczeć tłum i muzykę.
-Tańczy z kimś!- krzyknął- Chodź!
Złapał mnie za rękę i wyciągnął do tańca. Przetańczyliśmy dwa szybkie kawałki a potem puścili wolnego. Chłopak objął mnie w pasie, a ja wokół szyi. W połowie piosenki zrobiło mi się niedobrze.
-Dave! Chyba muszę się przewietrzyć!- krzyknęłam. Chłopak pokiwał głową, a ja chwiejnym krokiem wyszłam na zewnątrz.Oparłam się o lepką i brudną ścianę. Złapałam się za brzuch.
-Za dużo alkoholu-pomyślałam.
W tedy poczułam na biodrze czyjąś rękę.
-Co maleńka? Nie dobrze ci?- usłyszałam obleśny głos tuż nad uchem. Obejrzałam się. Obok mnie stał jakiś obrzydliwy menel. Złapał mnie za rękę i wykręcił ją kiedy próbowałam się wyrwać.
-No chodź, zabawimy się. Zobaczysz, że będzie ci dobrze- wychrypiał, a ja poczułam woń alkoholu.
-P-proszę mnie pu-puścić- wyjąkałam przerażona. Mężczyzna złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Biłam go w klatkę piersiową.
-Niech mnie pan puści!- krzyczałam. Jedną ręką złapał moje ręce, a drogą moją buzię i ścisnął ją.
-Obiecuję, że będę delikatny- powiedział i zaśmiał się chytrze. Płakałam, szarpałam się jednak nie mogłam dać sobie rady. On był taki obrzydliwy! Zbliżył się do moich ust,a ja oplułam go.
-Ty suko!- krzyknął i uderzył mnie w twarz z takim impetem, że upadłam. Z nosa kapała mi krew. Łkałam straszliwie jednak to tylko zachęcało go do mszczenia się. Podszedł do mnie i jedną ręką złapał moje ręce, a drugą rozdarł moją koszulę. Piszczałam i wierciłam się.
-Błagam...- łkałam straszliwie, a on tylko śmiał się szyderczo. W tedy ktoś złapał go za fraki i odepchnął ode mnie. Podniosłam się do pozycji siedzącej i oparłam o ścianę. Naciągnęłam na piersi resztki mojej koszuli. Na wstrętnego menela rzucił się jakiś chłopak na oko starszy ode mnie i zaczął go bić. Patrzyłam na to wszystko z przerażeniem...

__________________

Hej wszystkim! Oto opowiadanie, które będzie się pojawiać na tej stronie. Podoba się wam? Zachęcam do komentowania i lajkowania! :)

W zyciu piękne są tylko chwile...Where stories live. Discover now