Don't leave.. \H.S

2. Pomysł.

Mam siostre. Prawdopodobnie jedyną osobę która jest mi bliska.
Harry, muszę mu o tym powiedziec. Ale oczywiście gdy jest mi potrzebny to go nie ma. Grr. Każdy ma własne sprawy. Nawet on. Wstałam z łóżka i biegnąc do garderoby wyrzuciłam waliskę na łóżko i zaczęłam do niej wkładać najpotrzebniejsze rzeczy. Ale jak ja ją znajdę. Wystarczą chyba czary. Jesli jej moc jest we mnie, bedzie pewnie próbowała dostac się do swojej prawnej właścicielki. Skupilam się własnie na niej. Wyobraziłam sobie moją siostrę. Po moim policzku mimowolnie spłynęły łzy. Wzięłam walizkę z moimi rzeczami i zbiegłam po schodach. Minęłam matkę i dopiero w drzwiach zderzyłam się z czyms twardym. Podniosłam głowę i zobaczyłam zaskoczonego Stylesa.

- Co ty robisz? - zapytał.

- Jadę szukać siostry. Jedziesz ze mną czy zostajesz.- mruknęłam mierząc go wzrokiem.

- Masz siostrę?- spytał Niall wyłaniając się za mojego wampirka. Serio jeszcze ich tu przywiało. Akurat dziś!

- Mowy nie ma nigdzie nie jedziesz!- zaprotestował Harry.Spojrzałam na niego wkurzona.

- Jesteś ostatnią osobą, którą pomyślała bym że nie pozwol mi jechać. Ale rozczaruję cię kochanie. Jadę a ty.- i wskazałam na niego palcem.- Jedziesz ze mną albo zostajesz tu. Decyduj masz cztery sekundy.Raz.

- Ale Sophia nie możemy

- Dwa.

- To niebespieczne.

- Trzy.

- Mowy nie ma nie jadę.

- Cztery.- powiedziałam i ruszyłam i wyszłam za drzwi. Nie minęła sekunda jak waliska została mi wyrwana. A ja stałam jak słup widząc ze Harry, Niall, Kate i Diana idą do samochodu z moimi rzeczami.

- Idziesz czy bedziesz tak stać. Im szybciej załatwimy tę sprawę tym szybciej wrócimy. Uparta kobieto!- odezwał się Niall. Harry stał przy samochodzie w ciszy. Czyżby się obraził?
---
Kochani potrzebuje ogromnej motywacji.
Bo nie wiem czy dam rade cos dalej napisać.
Więc każda wasza myśl w komentarzach jest ważna.
Komentarze a szczegulnie te długie są strasznie dla mnie motywujące.
Bo wiem wtedy że ktoś na mnie liczy i muszę napisać.
Więc proszę was...
I przepraszam że ten rozdział jest taki krótki... :(