Prolog

73 7 2
                                        

Hejka, jeszcze przed początkiem książki chciałabym wam powiedzieć szybko kilka ważnych wiadomości.

Po pierwsze uświadamiam, że książka zawiera w sobie dużo wulgaryzmów, aktów przemocy, gwałtu, scen erotycznych, będą też używki, alkohol, samookaleczenia, zaburzenia psychiczne i próby samobójcze. Więc czytasz ją NA WŁASNĄ RĘKĘ. Radziłabym 16+

Po drugie jest to moja pierwsza książka więc z góry przepraszam za jakieś błędy. Chętnie przyjmę do siebie krytykę i porady więc śmiało możecie pisać.

Po trzecie chcę powiedzieć że książka jest tylko i wyłącznie oparta na mojej wyobraźni więc za wszelkie nie do końca logiczne sytuację przepraszam. Takie wydarzenia nie działy się na prawdę i nie zachęcam do naśladowania tych zachowań, gdyż są bardzo nie odpowiedzialne.

To chyba już wszystko. Nie przedłużam więcej i życzę miłego czytania książki:)
_______________________________________

Mówią, że prawda zawsze wygrywa. Ale gdy siedzisz w dusznym pokoju przesłuchań, wpatrując się w szklane spojrzenia ludzi, którzy już dawno wydali wyrok, zaczynasz w to wątpić.

— Ile razy mam jeszcze to opowiadać? — westchnęłam ciężko, próbując utrzymać nerwy na wodzy.

— Tyle razy, ile będzie trzeba — odparł sucho policjant, nawet nie podnosząc wzroku znad swoich notatek.

Ich obojętność niemal mnie dusiła. Wiedziałam, że mnie nie lubią. Starzy Nicka na pewno dali im gruby kopertowy „prezent”, żeby mnie tu zgnoili. A ja? Mogłam tylko liczyć, że moi rodzice też sypnęli groszem, by uratować moją skórę.

— No dalej, panno Evans — odezwał się drugi funkcjonariusz, z wyraźnym znudzeniem w głosie.

Spojrzałam na niego z chłodną precyzją, wbijając mu wzrok w sam środek duszy. Może coś poczuje.

Może.

— Czego nie rozumiecie w tym, co mówię? Widziałam. Widziałam wszystko. Nick z tymi innymi kretynami znęcali się nad młodszymi dziewczynami. Popychali je, wyśmiewali, a potem… — Zawahałam się, czując znajome pieczenie w gardle. — Co miałam zrobić? Udawać, że nic się nie dzieje? Te dziewczyny też chciały się po prostu dobrze bawić na obozie, a nie przeżywać piekło.

Policjant uniósł brew, a ja z trudem powstrzymałam się, żeby nie wstać i nie trzepnąć go w ten jego znudzony, cyniczny wyraz twarzy.

— Zapytałam się więc ich co im zrobili. A one pokazały mi siniaki i ślady na ciałach, które... które nie powinny tam być. A wy co robicie? Nic! Nic was to nie obchodzi! — Głos mi zadrżał, ale nie dałam się złamać.

— Proszę się uspokoić, panno Evans — rzucił pierwszy policjant, jakby cała ta sytuacja była tylko kolejną nudną sprawą w jego grafiku.

Wybuchłam.

— SERIO?! Jeszcze mi nie wierzycie?! Co z was za policjanci skoro ktoś wam zgłasza przemoc, a wy udajecie, że to nic?! Tak się zachowują tylko psy. Którymi w sumie jesteście.

— Słownictwo, panno Evans — warknął drugi.

Taa, jasne.

Widziałam, jak leniwie kiwa głową w stronę kolegi, by wezwał Nicka na przesłuchanie. Wiedziałam, jak to się skończy.

Mnie natomiast wyprosili.

Nieco odetchnęłam. Przynajmniej go przesłuchają. Może się przyzna? Chociaż wiedziałam, że to mało prawdopodobne. Nick to dupek z wielkim ego, który nie przyznaje się do niczego. Poza tym, jego rodzice na pewno zapłacą za to, żeby nie miał żadnych konsekwencji.

Usiadłam na krześle na korytarzu. Kazano mi czekać i nigdzie się nie ruszać. Siedziałam więc i myślałam, co mnie jeszcze czeka. Co Nick powie? Jak mnie pogrąży?

Po godzinie przyjechali moi rodzice. Najpierw podeszła do mnie matka, za nią ojciec. Obóz, na którym byłam, znajdował się trzy godziny drogi od naszego domu. Byłam zaskoczona, że dotarli tak szybko. Musieli wyjechać niemal natychmiast po telefonie od dyrektorki.

— Co ty narobiłaś? — warknął na powitanie ojciec.

— Nic — rzuciłam ostro.

— Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, jaką hańbę przynosisz naszej rodzinie — dołączyła matka, z wyraźnym wyrzutem w głosie.

— Nic nie zrobiłam! Nie rozumiecie?! To ten kretyn wezwał na mnie policję, żeby zrobić szum wokół siebie! — broniłam się. — Chciał, żeby wszyscy o nim mówili, jak typowy dupek.

— Podobno złamałaś mu nos — wytknęła mi matka.

— Znęcał się nad młodszymi, więc dałam mu raz w mordę — odparłam. — Ale wcale nie tak mocno, jak opowiada! Przecież nie jestem aż tak silna, żeby jednym ciosem złamać komuś nos!

— To i tak cię nie usprawiedliwia — kontynuował ojciec z pretensjami. — Wstyd nam przynosisz.

— Dobrze wiedzieć... — zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo drzwi do sali przesłuchań otworzyły się. Wyszedł z nich policjant z Nickiem.

Poproszono, żeby moi rodzice weszli do środka, tak samo jak rodzice Nicka, którzy dziwnym trafem pojawili się tuż obok nas.

Zostałam na korytarzu.

Sama.

Z Nickiem.

Pieprzonym Nickiem.

— Niezła z ciebie suka — rzucił złośliwie, uśmiechając się szyderczo.

— Że ja? — odparłam ostro. — Przypomnieć ci, przez kogo zmarnowałam tu kilka godzin?

— Sama sobie zasłużyłaś — brnął dalej w swoje kłamstwa.

Nie odpowiedziałam. Wolałam to przemilczeć. Nie miałam siły na dyskusję.

***

Siedziałam przy stole sądowym. Obok mnie byli matka i ojciec, po drugiej stronie nasz adwokat. Naprzeciwko siedział Nick. Ani razu na mnie nie spojrzał. Udawał obrażonego. Ja zresztą też.

Byłam w szoku, kiedy usłyszałam słowa pani prokurator:

— Zdecydowaliśmy, iż Elena Evans oraz Nick Williams, z powodu swojego niewłaściwego zachowania, zostaną umieszczeni w ośrodku poprawczym na najbliższe cztery lata. Nick, za przemoc i wyzwiska wobec młodszych dziewczyn, oraz Elena, za pobicie skutkujące złamaniem nosa.

Głos prokurator był zimny i nieco obojętny, jakby odczytywała suchy raport.

Przez pierwsze chwile nie mogłam w to uwierzyć. Spodziewałam się kary, ale nie poprawczaka! Czułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg.

Jedyną rzeczą, która wydawała się sprawiedliwa, było to, że Nick także trafi za kratki. Ale jeszcze nie wiedziałam, jak wiele to zmieni.

Na sali wybuchły krzyki. Moi rodzice i rodzice Nicka zgłaszali sprzeciw. Adwokat próbował złagodzić moją karę na wszelkie sposoby, ale wszystko na nic. Prokurator była nieugięta.

Zamieszkam w poprawczaku.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moje piekło dopiero się zacznie.

______________________________________

Koniec prologu. I jakie wrażenia? Wydaje się na razie spoko? Piszecie w komentarzach.

Zachęcam także do zostawiania ⭐ jeśli się podobało. Każda gwiazdka wiele dla mnie znaczy.

Miłego dnia/nocy 😘🌃🌆.

Dlaczego Ja ?  (Wstrzymane)Where stories live. Discover now