1. Prawda.

3.8K 269 4
                                    

Od czasu kiedy dowiedziała się że jestem Hybrydą minęły dwa tygodnie. Z matką prawie się pogodzilam a ojciec wyjechał na jakieś łowy. Harry przesiaduje u mnie co trzeci dzień. Ponieważ ma teraz ważne sprawy. Dni mijają mi najczęściej na nauce czarów. Moja babka zostawiła mi księgę z opisami rzeczy którę mogę robić. Hahha. Jest bardzo specyficzna jeśli chodzi o reguły. Tego nie wolno. Tamto wolno. Siedziałam dziś już drugą godzinę nad nią dopuki ktoś nie zapukał do moich drzwi.

- Proszę.- powiedziałam i spojrzałam w ich stronę. Stała w nich moja matka z dziwna miną.

- Mogę?- spytała.

- Chodź. Chodź.- zaprosiłam ją z uśmiechem brakowało mi bardzo naszych rozmów.

- Fi, bo ty nie wiesz wszystkiego.- co? Jeszcze jest coś. Evi usiadła na łóżku chwytając moją dłoń ale szybką ją puściła i przetarła sobie twarz.

- Siedemnaście lat temu kiedy rodziłam.- przerwała patrząc na ścianę.

- Mamuś mów.- ponagliłam ja kładąc swoją dłoń na jej barkach.
- Masz siostrę Soffi. - byłam zaskoczona.

-Co ?- wydukałam

- Bliźniaczkę. Między wami jest tylko kilka różnic.- nie mogłam się otrząsnąć.

- Gdzie ona jest?- spytalam niedowierzajac.

- To długa historia.- mruknęła mama i chciała wyjść ale jej nie pozwoliłam.

- Mów. Proszę. Mamy czas. Chcę wiedzieć.- przebłagałam.

- Dobrze. Kilka lat temu gdy was rodziłam wasz tata się ucieszył. Dwa skarby. Byłyście identyczne. Dopiero później zauważyliśmy u jednej z was pieprzyk na szyi. Caroline bo tak ją nazwalismy miała właśnie go. Był jej znakiem szczególnym. - po policzkach mamy zaczęły spływać łzy. - Ale kiedy miałyście po o kilka miesięcy i wasze talenty zaczęły się ukazywać. Kiedy próbowalismy to przygasić u Cary nie wyszło. Dlatego za pomocą czarów twojej ciotki oddaliśmy moce Cary tobie i uśpiliśmy w tobie tę siłę. Cara stała się człowiekiem. Musieliśmy ją oddać. Nie wiem gdzie teraz jest .- moja matka rozpłakała się na dobre wiec mocno ją przytulilam.

- Jakie dokładnie miała zdolności.- spytałam patrząc w oczy matki.

- Ona była czarownicą i pewnie by była łowcą bo biegała z łukiem. - szepnęła.

- Więc ja byłam tylko banshee i wilkołakiem.- moja mama pokiwała głową.- Ale sama mówiłaś że miałam na początku coś z wiedźmy.

- To było kilka miesięcy po oddaniu Cary. Cassandra mówiła mi że tak się będzie działo. Że gdy spotkasz istoty nadprzyrodzone twoje i Cary moce ożyją. Wiec dlatego zaczęłaś czarować i krzyknęłaś krzykiem banshee po śmierci babci. Najpierw uaktywniła się jedna z mocy Cary później twoja.
----
I zaczynają się kłopoty...
Specjalnie z okazji 5 rocznicy załorzenia one direction rozdział...
Komentujcie kochani..
Co o nim myślicie...

Don't leave..  \H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz