Nazywam się Ajden (3)

9 3 0
                                    

Dzyń, Dzyń - dzwonił mój budzik do póki go nie wyskoczyłam i zwlekałam się z łóżka.Wolnym krokiem podreptalam do łazienki.Ptzebralam się w mundurek który zgarnęłam po drodze do łazienki.Po zrobieniu porannej toalety,przebraniu i pomalowani się wyszłam z łaziki.Zapakowalam mój plecak do którego zchowalam parę ksiąrzek bo resztę miałam w szafce, paczkę gum do żucia,butelkę z wodą,piurnik i struj na W-F.
Zeszłam na dół i podreptalam do kuchni żeby zjeść śniadanie.Zjadlam kanapkę z dżemem i popilam czarną cherbatą.Po zjedzeniu poszłam założyć buty a do uszu włożyć słuchawki, nie broalam kurtki bo był maj i było wyjątkowo ciepło .Tak ubrana wyszłam z domu i zaczęłam kierować się w stronę szkoły.Do lekcji miałam jeszcze dobra pól godziny więc się nie spieszyłam jakoś specjalnie.Gdy zamiezalam przechodzić na drugą stronę ulicy rozejrzałam się czy żadne auto nie jedzie.Nie jechało a przynajmniej tak mi się wydawało bo nagle z za zakrętu który znajdował się zaledwie parę metrów od przejścia przez które właśnie przechodziłam.Poczylam ból po lewej stronie ciała i upadłam, dopiero po paru sekundach leżenia ogarnęłam co się stało auto mnie potrąciło . W szybkim tempie z samochodu wysiadł kierowca.Nie widziałam jego twarzy przez burzę blond loków na jego głowie przykrytych kapturem szarej bluzy.

-O kurwa, jak się czujesz coś cię boli ?-zapytal przyjaźnie chłopak. Chłopak z balkonu w nocy

-Boli mnie lewa strona ciała.. - nie mogłam dołączyć ponieważ, chłopak mi przerwał

- Spokojnie nie ruszaj się,zaraz cię zabiorę do szpitala

-NIEE proszę ,zawieś mnie do szkoły-na moje słowa chłopak zmarszczył brwi

-Nie ma takiej opcji. Właśnie cię potrącił samochód a ty chcesz do szkoły ?

- Nie chcę ale mu...- Nie mogłam dołączyć ponieważ poczułam ogromny ból nogi.Zaczelam plyciej oddychać i syczes z bólu wywijając pyz tym plecy w luk.

-Ciii spoinie-po tych słowach chłopak wsunął jedną rękę pod moje nogi a drugą dał pod moje plecy.Niusł mnie do samochodu w pozycji panny młodej.Gdy doszliśmy posadził mnie na siedzeniu pasażera z przodu zamknął drzwi po mojej stronie obszedł samochód i wsiadł za kierownicą,zamkną drzwi i odjechaliśmy.

- Wiesz co ? Wydaje mi się że gdzieś cię widziałem.Moze podpowiedź mi gdzie ?-zapytal

- Wczoraj na balkonie w nocy-powiedialam nie pewnie

- AA no zeczywicie. Tak wogule nazywam się Ajden. -A ty ?

- Mam na imię Sophia- odpowiedziałam Ajdenowi
Nastąpiło parę minut ciszy które chłopak przerwał informacją że jedzmy za 10 minut w szpitalu

- Chodzisz to tutejszego liceum ?-zapytałam

- Taa, miałem dzisiaj zacząć po tym jak się tu przeprowadziliśmy z mamą dwa tygodnie temu.

- To pewnie i tak bym cię dzisiaj poznała bo musiałbym cię oprowadzić po szkole

-Przewodnicząca ?

-Tak -odpowiedzialm dumnie chłopakowi, mimo że to stanowisko wymusiła na mnie matka ,to czasem lubiłam się nim pochwalić

-Dobra jesteśmy- Powiedział Ajden po paru minutach ciszy i znów wzią mnie jak pannę młodą i zaniusl do szpitala.Gdy weszliśmy posadził mnie na krześle w poczekalni a sam poszedł do recepcji.Po chwili do poczekali weszła pielęgniarka z wózkiem a za nią chłopak.

- Dzień dobry, jestem pielęgniarką i teraz zabiorę cię na badania do pani doktor

- Okej-odpowiedzilam jej cicho.Ajden pomugl mi przesadzić się na wózek i pojechałam z pielęgniarką do gabinetu na prześwietlenie.

Po serii badań okazało się że mam nadłamaną nogę
więc został mi odrazu założy gips.Gdy leżałam sobie na sali i rozmyślalam usłyszałam krzyk z korytarza
To były krzyki mojej matki. Poprostu zajebiście.Pomysłam.Po paru chwilach do mojej sali jak bąba wpadła mama.

-Co ty sobie myślisz ?!-krzyczala

-A co mam sobie myśleć ?

- Co sty zrobiła?! I jeszcze nie byłaś w szkole! Twoja frekwencja teraz spadnie! I co teraz sobie ludzie o mnie pomyślą ?! Że nawet dziecka nie umiem do szkoły zaprowadzic !

-P-przerasam- Wysyłałam cicho
- Zbieraj się wychodzimy z tąd w tej chwili !

-M-m-mamo bo ja ...-nie dała mi dołączyć bo znowu zaczęła krzyczeć

-Co ty ?!

- Nie mogę chodzić bo mam nadłamaną nogę- powiedziałam na jednym wydechu, a oczy matki się rozszerzyły

-Jak do tego doszło ?!Miałas tylko iść do szkoły !

-Sakochud mnie potracił na pasach !- Krzyknęłam na nią co było wielkim błędem

- Idę po wipis- powiedziała zirytowany tonem i wyszła szybkim krokiem.Czekalam kolejne parę minut gdy matka znowu weszła do sali

- Po jutrze wychodzisz z tąd. I to ma się więcej nie powtórzyć! Rozumiesz ?!

-T-tak

-I świetnie. Sama będziesz się tłumaczyła z tego w szkole! Boże co teraz o mnie pomyślą ?-zapytal sama siebie

- Idę z tąd do zobaczenia jutro będe o 13 pod szpitalem po ciebie - Powiedziała lodowato i wyszła z sali zastawiając mnie samą z jej słowami.
Czy jestem na prawdę taką okropną curką ?
Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi sali

-Proszę! - krzyknęłam w stronę drzwi i do pokoju wszedł Nicolas

-Hej, jak się czujesz ?

-Jest całkiem nieźle

- Mogę z tobą posiedzieć ?Czy wolisz pobyć sama ?

- Zostań- po tych słowach przesunęłam się na łóżku aby zrobić mu miejsce z którego chłopak skorzystał i usiadł koło mnie

- Oglądamy coś ? Zapytał a ja pokiwałam głową w odpowiedzi

Po paru godzinach oglądania i rozmawiania na wszystkie tematy Ajden zasną z telefonem który leżał na jego klatce piersiowej ekranem do góry.Nagle telefon zaczął dzwonić.

,,Noah " Dzwonił do Nicka, a przynajmiej tak był nazwany kontakt.Zaczelam szturchać chłopaka żeby się obudził
-Ajdennn wstawajj Noah dzwoni
- Serio?
-Yhmmm
-Znasz go ?- zapytał
-Niestety
-To dam na głośnik i powiem mu ci się stało.

Nick usiadł i odebrał telefon

- Halo ?-zapytal Nnick

-Siema stary -odpowiedzialm mu Noah

-co tam u ciebie ? Nie dałeś znaku życia przez cały dzień.

- Wiem story ale zdążył się mały wypadek jak jechałem do szkoły.

-Co zrobiłeś debilu ?
-Potracilem na pasach twoją koleżankę przewodniczącą szkoły.

- O boże pojebalo cię debilu ?

- No jakoś tak wyszło ... dobra kiedyś ci opowiem bo teraz oglądamy film. Na te słowa parsknelam śmiechem

- Ty oglądasz?Ty śpisz !

-Ajden czy ty naprawdę siedzisz z nią w szpitalu ? To laska jak każda inna. Ja kończę bo muszę wracać do Bethy.

- No to pa stary

Po zakończeniu rozmowy Ajden stwierdził że musi wracać do domu dać kotu jedzenie i potem wróci jak nie zaśnie.

__________________________________________________

Witam, jak wrażenia po czwartym rozdziale ?
Opinia------->
Błędy -------->
Propozycje co może się dalej stać ----->

Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach

Propozycje można pisać, a ja postaram się je wykorzystać 😽
(1020 słów )

Tt -@0lcia.czyta

Zostaw gwiazdkę żebym wiedziała że komuś się podoba !!!⭐⭐⭐

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 19 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Burning rosesWhere stories live. Discover now