Księga 3 Hollyberry Cookie, smok, itp. Rozdział 15

Start from the beginning
                                    

- Co racja to racja...- odparł z cichym westchnieniem, które zmieniło się w głębokie ziewnięcie.- Nie wiem jednak czy chce ją budzić. Jest lepsza w walce ode mnie...to pewne. Jeśli w dzień nas coś zaatakuje-

- Ja tu jestem.- pani wód przerwała mu i znów spojrzała w niebo.- Tak długo jak utrzymasz swoją obietnicę, będę trwać przy tobie i ciebie chronić. Jednak jeśli kłamiesz, porzucę ciebie, tak samo jak I resztę żeglarzy. Ocean zamarznie wraz ze mną ponieważ moje serce nie pomieści już więcej żalu niż musi znosić.

Cherry Peacock Cookie przytaknął skinieniem głowy, doskonale rozumie co to oznacza i nie będzie uniżać wagi jej słów, ponieważ na pewno mówi na poważnie. W końcu jest ona ciastkiem o wielkiej mocy. Jest na pewno silniejsza od każdego ze starożytnych bohaterów, choć z drugiej strony równie ciężko jest to ocenić. Jednak w końcu woda zatapia ciastka i je zabija.

- Nie oszukuje ciebie.- Cherry Peacock Cookie zapewnił ją. Boi się jej, więc jego głos lekko drżał.- Nie mam powodu aby ciebie oszukiwać.

Po jego słowach nastąpiła cisza którą wypełniał jedynie szum oceanu oraz dźwięk wody spadającej w dół z miejsca gdzie powinny być jej nogi. Sea Fair Cookie nie ma nóg, wszystko poza jej rękami i głową to woda, reszta to tylko ciasto. Jest dzięki temu taka majestatyczna...Ale z drugiej strony nie może też przez to chodzić.

- Księżyc jest dzisiaj piękny, prawda?- odezwała się po raz kolejny, już czwarty raz powiedziała to samo.- Chciałabym go dotknąć, poczuć. Poczuć że chce mnie tak samo jak ja ją.

Mówiąc to patrzyła się z rozmarzeniem w górę, wyciągnęła jedną rękę w stronę białego globu, jakby chciała go dotknąć. Jednak księżyc nie przybliżył się nawet na centymetr, Moonlight Cookie nie przybyła. Jednak Sea Fairy wciąż liczyła na to że przyjdzie. Mijały minuty, a Sea Fairy jakby zastygła w jednej pozycji, lecz nie jako lodowy posąg, ponieważ woda z jej włosów wlewała się strumieniami do oceanu. Jednak gdy Cherry Peacock Cookie dostrzegł kryształki lodu na jej "włosach", postanowił przemówić.

- Znajdziemy ją, wiem gdzie szukać.- zapewnił ją z nadzieją że go usłucha. Mówiąc to szturchnął stopą Sorbet Frog Cookie która burknęła coś przez sen z niezadowoleniem.- Proszę tylko o twoją cierpliwość o pani.

Sorbet Frog Cookie obudziła się, tak jak chciał. Z niezadowoleniem usiadła i zaczęła pocierać jedno oko, podczas gdy drugie wpatrywało się na niego z lekką złością z powodu niezbyt miłego obudzienia jej, tak jakby była zwykłą cake hound, albo śmieciem. Co prawda nie kopnął jej, ale wciąż jest urażona. W końcu nie jest to zbyt miłe odczucie.

- Czego?- spytała niezbyt przyjemnym tonem, a raczej nakazała my odpowiedzieć.- Nie traktuj mnie jak zwierzę tylko-

Urwała gdy ten wskazał na Sea Fairy Cookie, nie musiał dodawać nic więcej. Dziewczynka podniosła się z desek z których zrobiony był pokład i rozciągnęła się, aż jej ciasto zaczęło strzelać.

- Starość nie radość, młodość nie wieczność.- mruknęła gdy jej kompan popatrzył się na nią dziwnie, tak jakby bał się że zaraz pęknie.- Może nie wyglądam, ale jestem znacznie starsza niż pięciolatka.

- Mówiłaś to już.- mruknął pod nosem.

- Pamięć nie taka sama jak kiedyś.- obroniła się prędko i splotła ręce na piersi.

- Pamięć złotej rybki?- spytał, próbując jednocześnie powstrzymać uśmiech mimowolnie pojawiający się na jego twarzy.

- Śmieszne że to mówisz, ponieważ jede  z członków Szóstki jest złotą rybką, Golden Fish Cookie...- odparła i fuknął cicho pod nosem: Nie lubię tego gościa.

Na tym rozmowa się skończyła, ponieważ Sorbet Frog Cookie podeszła do Sea Fairy Cookie.  Rozmawiały o czymś przyciszonymi głosami. Na początku Cherry Peacock Cookie dostrzegł że lód na jej włosach zaczął zakrywać większy obszar, ale gdy zamierzał interweniować, wycofał się gwałtownie. Po tym Sea Fairy Cookie spowrotem wskoczyła do wody, a Sorbet Frog Cookie spojrzała na niego z uśmiechem.

- Puszczaj ten ster, ona nas poprowadzi.- powiedziała do niego z dumą i poprawiła swoja czapkę w kształcie żaby.- Nawet zrobi to szybciej niż zwykła woda, więc możemy zejść pod pokład aby się przespać.

- Co jej powiedziałaś?- spytał i wolnym krokiem do niej podszedł.- Na początku wyglądała na...smutną.

W odpowiedzi zielonooka uśmiechnęła się szeroko, choć on się martwi. Ufa swojej sojuszniczce, jednak każda chwila zaufania ma też swoje granice. W końcu nie lubi gdy ktoś jest zraniony...choć dla sprawy w jaką został wciągnięty sam musiał to robić. Jednak o dziwo zabijanie okazało się dla niego łatwiejsze niz po prostu zranienie kogoś psychicznie.

- Nic szczególnego specjalnego, nie musisz się martwić.- odpowiedziała, klepiąc go po ramieniu. Zaraz jednak zaczęła poprawiać jego różową marynarkę, przez co skrzywił się.- No co się patrzysz na mnie w ten sposób?! Staram się pomóc!

- Zachowujesz się jak...mama.- odpowiedział ze zdziwieniem i odsunął się od niej.- Jestem młody ale nie aż tak!

- Hmph, myślisz że nie wiem?- spytała patrząc na niego z ukosa.- Po prostu często zachowujesz się jak kijanka, nie dbasz o swój wygląd. Doskonale wiesz że chcę abyś zaprezentował się przed Szóstką...znaczy Piątką- poprawiła się.- jak najlepiej. Chcę aby nie patrzyli na ciebie z góry ze względu na to jaki młody jesteś.

Przytaknął skinieniem głowy ze zrozumieniem, sam zapomniał że jeden członek zmarł. Ona musiała za to być przyzwyczajona że zwali się Szóstką więc powtarza to z pamięci, przykre to.

- Poza tym, wracając do tego o co pytałeś...- postanowiła dokończyć.- Powiedziałam jej ostro, bo gdy jestem senna i zmęczona to i tak rozmawiam inaczej...Po prostu powiedziałam jej żeby wzięła się za siebie, pomoc w nawigacji w nocy zaproponowała sama.

Cherry Peacock Cookie nie miał już pytań. Znów skinął głową, czuje że nawet na gadanie jest za bardzo zmęczony.

- Poza tym- Sorbet Frog Cookie jednak nadawała dalej.- dziękuję że mnie nakryłeś. To było...miłe.

***

Light Vanilla Cookie i Red Velvet Cookie nie przechadzali się za długo. Przez większą część ich wspólnego czasu wpatrywali się w niebo i odzywali się do siebie tylko od czasu do czasu, nic specjalnego. Ze względu na zaproszenie Hollyberry Cookie nie spali u Blueberry Peacock Cookie tylko w pałacu.

Ze względu na to że dziewczynka, córka Pure Vanilli Cookie jest jedyną przepustka dla normalnego życia cake monsters, poprowadził ją aż pod sam jej pokój nim udał się do swojego. W końcu niegdyś miał misję aby pozbyć się jej gdy ta przebywała w swoim pokoju...na szczęście jednak była to nieudolna próba, ponieważ Cherry Honeysuckle Cookie tam był. Nie zmienia to jednak faktu że i tak ją zabrali oraz pojmali na dłuższy czas. Choć Red Velvet Cookie nie stoi już po stronie Dark Enchantress Cookie i Pomegranate Cookie, wciąż czuje się winny za to co się stało. Zapewne dlatego tej nocy miał problem z zaśnięciem. W końcu, zostaje jedno pytanie, czy zdrada jakiej dokonał naprawdę mu się opłacała? W końcu dzięki Dark Enchantress Cookie odzyskał rękę...Jednak z drugiej strony zyskał coś czego nigdy nie miał.

Ciepło, tak to musi nazwać, ciepło i troska. Irytuje go to odczucie, to które emituje od jego małej towarzyszki, ale nie chce się go wyzbyć, już nigdy. Nawet nie wiedział że potrzebuje przy sobie tak miłej osoby...

...właśnie ta myśl pomogła mu zasnąć.

***

Light Vanilla Cookie zasnęła za to szybko, bez żadnych trosk. Po prostu położyła się i praktycznie od razu zasnęła, w końcu poszła spać o wiele za późno, tak samo jak i się obudziła. Obudziło ją pukanie do drzwi ją które odpowiedziała dopiero za drugim razem.

- Idę, idę...- zamruczała podnosząc się z miękkiego materacu i ruszając w stronę drzwi.- Proszę zaczekać...

Pomimo tego iż widać było po niebie że jest już późno, dla niej była to wczesna godzina, za wczesna. Dlatego nie była przygotowana na to co czekało ją za drugą stroną drzwi. Nie mogła nawet zaprotestować gdy została szybko wyciągnięta z pokoju gościnnego. Jednak nie walczyła pomimo "porwania" choć rezultat niezbyt się jej spodobał.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 18 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

LoyaltyWhere stories live. Discover now