1

4 0 0
                                    

Nic nie przychodzi samo. Wszystko trzeba poczuć. Zrobić. Dokonać wyboru. Tylko, gdy w życiu główna rolę graja narkotyki i alkohol czy naprawdę wiesz co czujesz? Czy wtedy masz wybór? Czy wtedy Twój wybór jest naprawdę twoim wyborem? 

Wyborem było tylko wtedy, gdy pierwszy raz miałeś okazję spróbować. Wtedy kiedy pierwszy raz ktoś Cię spytał Czy zjesz kreskę. Zgodziłeś się. To był pierwszy i ostatni moment w którym sam zadecydowałeś, w którą stronę pójdziesz. Gdzie zmieszasz. Nie zdając sobie sprawy z tego, że właśnie straciłeś swoje życie. Że nigdy nie wróci. Nie wiedziałeś, że tracisz siebie. Znikniesz. Że zamiast Ciebie pojawi się ktoś inny. W twoim ciele, z twoim głosem. 


Kolejny raz ćpasz. To tylko zabawa. Idziesz na imprezę i myślisz że raz nie zawsze. Potem kolejny weekend, kolejna impreza, kolejna domówka. Potem spotykasz się z przyjaciółka, siedzicie gadacie, weźmiecie sobie tylko sztukę, może dwie, na rozluźnienie. Potem zaprzyjaźniasz się z dilerem. Jest w waszej ekipie. Wychodzicie coraz częściej. Coraz częściej cpasz. Nie masz nad tym kontroli. Nie rozumiesz tego jeszcze. To tylko zabawa. Raz nie zawsze. Nim się obejrzysz bierzesz sobie 5 gram, żeby posiedzieć samemu na noc. 5 gram, bo taniej. Bierzesz żeby dłużej się uczyć. Bierzesz, żeby dłużej się ruchac. Bierzesz, żeby w pracy czas minął szybciej. Bierzesz w szkole, żeby mieć wene na rozprawkę. Bierzesz bo miałeś zły dzień. Bo się nie wyspałeś. Pokłóciłeś z dziewczyną. Pokłóciłeś z przyjaciółka, mama, tata, siostra, bratem. Bierzesz bo jesteś pijany i chcesz trochę wytrzeźwieć żeby pić dalej. Bierzesz bo koledzy biorą. Bierzesz bo boli cie głowa. Bierzesz bo chcesz zrobić solidny trening. Potem Bierzesz bo masz depresję i każdy trzeźwy dzień to walka o przetrwanie. Na trzeźwo czujesz smutek, brak sensu do życia. Ale nadal przecież masz nad tym kontrolę prawda? 


Ludzie mówią, że się zmieniłeś. Rodzina pyta czemu tak schudłeś. Czy się nie wysypiasz, bo twoje oczy są podkrążone, pozbawione blasku. Zmienił Ci się uśmiech. Zmieniły się tiki, mimika twarzy, sposób w jaki się poruszasz. Dlaczego masz katar ciągle - idź do lekarza. Dlaczego nagle wszystko stało Ci się obojętne? Dlaczego olewasz szkole ? Dlaczego jesteś taki nerwowy? Dlaczego stałeś się arogancki? Dlaczego jesteś taki zamyślony? Taki nie obecny. Twój wzrok...taki pusty. Zęby Ci się kruszą - idź do dentysty.


Masz 15 lat. Nie przyjaźnisz się z ludźmi z klasy. Są inni. Nudni, dziecinni. Ty jesteś inny. Dorosły, nacpany, lepszy. Masz znajomych starszych o kilka, kilkanaście lat. Z nimi się dogadujesz. Nie z dziećmi z klasy. Cieszysz się, bo każdy wie że masz dorosłych znajomych. Z autem, własnym mieszkaniem, dilerów, narkomanów. To powód by się chwalić. Znikasz w środku lekcji, wsiadasz do czarnego bmw. Jedziesz 250 na godzinę. Nie zapinasz pasów. Wciągasz kreskę i jesteś królem życia. Ty i twoi przyjaciele. Przyjaciele od cpania, picia. Najlepsi i jedyni przyjaciele. Nikogo więcej Ci nie trzeba.


Oddalasz sie od rodziny. Okłamujesz ją.

Pyta mama dlaczego masz w szkole nieobecność - pewnie nauczyciel się pomylił. Dlaczego znów kolejna i kolejna? Głupi nauczyciele znowu źle zaznaczyli, pewnie pomylilli z kims innym , albo bolał Cię brzuszek i bylas u pielęgniarki, nie mogłeś znaleźć klasy, byłaś z koleżanką, bo źle się czuła, myślałaś że odwołana ta lekcja, bo tak Ci ktos powiedzial, polowy klasy nie bylo. 

Wracasz do domu. 23 45. Mama czeka na Ciebie w kuchni pyta gdzie bylas ? Dlaczego nie odbierasz? Mowi ze nie wolno Ci wracsc o tej godzinie, ze sie martwila, ze masz szlaban. Mowisz: Nigdzie, spoko, mam to w dupie. 

Kiedy straciłeś kontrolę?Donde viven las historias. Descúbrelo ahora