Drugie spotkanie (cz.2)

293 21 3
                                    

Oliver Wood

- Hej, jesteś [T/I], prawda? Dobrze pamiętam?

Zaskoczona podniosłam wzrok znad książki i spojrzałam na Wooda, który przyglądał mi się lekko... zawstydzony? Nie do końca wiedziałam. Byłam zdziwiona widząc chłopaka, który w dodatku pamiętał jak mam na imię.

- Tak. Coś się stało?

- Nie wiem jak to powiedzieć... - podrapał się po karku - Chodzi o twoją przyjaciółkę.

- Coś się stało [I/T/P]?

- Nie, spokojnie. Chodzi o to, że spodobała mi się i chciałem poprosić cię o pomoc.

Zamrugałam kilka razy próbując przyswoić to co właśnie usłyszałam. Oliver Wood właśnie powiedział, że podoba mu się moja przyjaciółka, która szaleje za nim od początku szkoły i w dodatku zwrócił na nią uwagę podczas ostatniego treningu z powodu tłuczka. Nie ma co, to było bardzo szybkie i niespodziewane.

Kiedy się tak w niego wpatrywałam chłopak poczuł się chyba niepewnie, bo zaczął się rozglądać. Po zdaniu sobie sprawy z tego, że zaczęłam go stresować lekko potrząsnęłam głową i delikatnie się uśmiechnęłam.

- Z chęcią ci pomogę.

- Naprawdę?

Siknęłam głową, a ten po raz pierwszy się uśmiechnął. Ustalił ze mną spotkanie, na którym chciał omówić kilka rzeczy, po czym odszedł. Odprowadziłam go wzrokiem i westchnęłam zastanawiając się czy współczuć jemu czy jednak sobie. I nie chodziło o to, że nie chciałam szczęścia przyjaciółki. Nie byłam pewna czy chłopak wytrzyma z nią, a znałam ją naprawdę długo by wiedzieć jak potrafi się zachowywać.

W tym wszystkim byłam ja. Miałam słuchać od [I/T/P] jaki to Oliver jest wspaniały i od niego jaka ona jest cudowna. I po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jednak współczuję sobie.

Cedrik Diggory

Weszłam z braćmi do pociągu i od razu się rozdzieliliśmy. Fred i George poszli do swoich znajomych, a ja szukałam przedziału, w którym mogłam usiąść. Po chwili udało mi się taki znaleźć.

Po wejściu do niego odłożyłam rzeczy, a następnie usiadłam. Przez chwilę oglądałam widoki za oknem, jednak przestałam z powodu otwieranych drzwi. Kiedy na nie spojrzałam uśmiechnęłam się widząc dobrze znajomego puchona.

- Witaj Ced.

- Witaj. Wolne? - skinęłam głową i chłopak usiadł naprzeciwko mnie - Fred i George nie są z tobą?

- Poszli poszukać Lee. Zresztą tylko raz jechaliśmy całą trójką w jednym przedziale i było to na pierwszym roku.

Na potwierdzenie, że zrozumiał pokiwał głową. Po tym chwilę siedzieliśmy w ciszy, jednak chłopak szybko podjął jakiś temat. W ten sposób minęła nam cała podróż i nim się obejrzeliśmy musieliśmy wysiadać.

Draco Malfoy

Pogłaskałam małego hipogryfa, którym miałam się zajmować, a ten bardzo się ucieszył. Sama nie ukrywałam radości. Usiadłam wygodnie i po chwili zaczęłam karmić malca.

- Fretki? Naprawdę? - odwróciłam się słysząc Draco, który przyglądał się temu.

- Coś nie tak?

- To obrzydliwe.

Przewróciłam oczami nie komentując tego. Kiedy skończyłam karmić malucha pogłaskałam go. Ten wydał dźwięk, który oznaczał, że był zadowolony.

Harry Potter Boyfriend Scenarios V Where stories live. Discover now