2

13 3 4
                                    

Wyjrzałem przez okno w swoim pokoju.... padało. Pogoda nie była dziś świetna, ale na dzisiaj idealna.

Powinienem już iść

Wyszedłem z pokoju by założyć kurtkę i buty do wyjścia. Nie zajęło mi to długo, bo już po 2 minutach byłem gotowy do wyjścia. Wyszedłem z mojego mieszkania i zacząłem kierować się do miejsca, w które namierzałem iść. 

Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek byłby tam duży ruch więc miałem nadzieje, że tym razem nie będzie zbyt dużego tłumu. Miejsce to było piękne...lecz bolesne.

Po niezbyt długim, ale trochę wyczerpującym spacerze dotarłem. 

Na szczęście jest pusto...

Znajdowałem się w jednym z cmentarzy w Yokohamie. Pochowano tu dużo ludzi, ale i tak mało osób znało to miejsce. Lubię to miejsce, ale trochę boli za każdym razem gdy tu jestem. Ten piękny widok na morze....i te smutne wspomnienia z tego dnia...

Spojrzałem w stronę drzewa przy, którym znajdował się nagrobek, który miałem odwiedzić. Ku mojemu zdziwieniu, właśnie ktoś z tam tąd wracał. Od razu rozpoznałem kto to jest.

-Cześć Dazai - Odezwałem się pierwszy.

-O! Ango. A od kiedy odwiedzasz grób Odasaku? - Zapytał się mnie delikatnie zdziwiony.

-Kiedy tylko mogę i mam czas... - Odwróciłem wzrok. Nie chciałem patrzyć Dazaiowi w oczy.

-Mhm...Ja powinienem już wracać do Agencji...Ale skoczę jeszcze do sklepu po bandaże! - Uśmiechnął się i zaczął odchodzić.

Westchnąłem i zacząłem wolnym krokiem iść do nagrobka Ody. Ukucnąłem i zamknąłem oczy. Uśmiechnąłem się lekko i otworzyłem oczy. Zacząłem zbierać kwiaty, które rosły obok mnie i robić z nich wianek. Podczas robienia tego, zacząłem rozmawiać...tak jakby naprawdę tu był...

-Dazai cofnął się w rozwoju.... - Zatrzymałem się i położyłem zrobiony wianek na jego nagrobku. Kontynuowałem - Dzięki tobie jest szczęśliwszy....

Przez deszcz, byłem już cały mokry. Nawet kurtka mi przemokła. Lecz to nie była jedyna rzecz przez, którą byłem mokry....Z moich oczu...zaczęły napływać łzy.

-Przeprasza....przepraszam, przepraszam! - Powtarzałem chowając twarz w ramionach

Zacząłem słyszeć błyskawice w tle, które rozjaśniały niebo i zagłuszały cisze.

-Wybacz mi...Odasaku....


....Jakieś gówno-

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 23 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One shots | BsdWhere stories live. Discover now