Ten dzień

5 0 0
                                    

Tego dnia obudziłam się jak zwykle o 7:20, jednak to nie budzik mnie obudził tylko trzask na dole. Szybko zbiegłam na dół, a jedyne, co zobaczyłam, to kamień na środku salonu i wybita szyba. Wczoraj, gdy pisałam z tatą mówił mi, że musi zostać na noc w pracy, ale często tak mówił.Więc się nie przejmowałam. Zdziwiłam się, że ktoś wybił mi szybę, bo nie byliśmy za bardzo bogaci, co było widać nawet po wyglądzie naszego domu. Nie mieliśmy też żadnych wrogów, więc nie wiedziałam do końca o co chodzi. Z przemyśleń wyrwało mnie przychodzące powiadomienie na telefon. Myślałam, że to moja przyjaciółka Alice, bo zawsze po mnie rano pojeżdżała i jechałyśmy razem do szkoły. Pośpiesznie weszłam wiec po schodach, myśląc o tym, która godzina, bo muszę się spieszyć do szkoły. Weszłam do pokoju i zerknęłam na szafkę nocną, lecz nie była to wiadomość od Alice tylko od jakiegoś nieznanego mi jeszcze numeru.

NIEZNANY

– jeszcze nie wiesz, kim jestem, ale niedługo się dowiesz. :)

Nagle zauważyłam połączenie przychodzące od Alice i zignorowałam tę wiadomość

– Halo, Vic?

– No?

– Gdzie ty jesteś, jest 7:40 czekam pod twoim domem?!

– CO – zamarłam

– JAK TO 7:40?!

Rozłączyłam się odłożyłam telefon i zaczęłam biec w stronę garderoby.
Szybko ubrałam szkolny mundurek przeczesałam włosy i zbiegłam na dół, ubierając przy tym pośpiesznie buty , na moją korzyść było lato i nie musiałam ubierać kurtki. Wybiegłam z domu i szybko weszłam do auta Alice cała zasapana, zapominając przy tym, że nie zakluczyłam mieszkania.

– Vic, co się stało za 10 minut lekcja, a ty nawet nie pomalowana?

– Nieważne, powiem ci w szkole, szybko jedź, bo nie zdążymy.
Alice nie odpowiedziała na to, co powiedziałam tylkoz zaczęła jechać.Po 10 minutach byłyśmy już w szkole, a lekcje były na najwyższym piętrze, więc biegłyśmy, ile sił w nogach.
Nigdy się nie spóźniałam, ale musiał nastać ten pierwszy dzień, akurat ten dzień.
Na ostatniej lekcji, czyli matmie rozmyślałam o tym, kto mógłby wysłać mi taką wiadomość, nie miałam żadnych wrogów, ale chyba miało się to zmienić.
Po 45 minutach wyszłam ze szkoły i kierowałam się w stronę auta Alice, którego nie było na parkingu, ale zauważyłam to dopiero teraz wraz z wiadomością, którą mi wysłała 30'minut temu, no tak – pomyślałam – przecież ona kończyła dzisiaj lekcje szybciej niż ja.

Alice

– Vic przepraszam, że dopiero teraz pisze, ale pojechałam z Chase'm do jego domu robić projekt, inaczej bym na ciebie poczekała, sorki jeszcze raz, do jutra :*.

Nie no nie wytrzymam zaraz, nie dość, że Alice pojechała , to do tego z Chase'm, tym Chase'm który zdradził ją już nie zliczę, ile razy, a do tego zaczęło padać i przypomniałam sobie o tej wiadomości. Szybko podbiegłam na najbliższy przystanek i czekałam na autobus, który miał przyjechać po rzekomo godzinie.
Gdy już autobus przyjechał wsiadłam do niego i usiadłam na wolne miejsce.
Zauważyłam, że jakiś chłopak, prawdopodobnie w moim wieku, przez całą drogę się we mnie wpatrywał, nie spuszczając wzroku, albo mi się tylko wydawało. Nie zważając na to wyszłam z autobusu na przystanek, który był zlokalizowany dokładnie naprzeciwko mojego domu. Pod domem zobaczyłam auto i pomyślałam, że to auto mojego taty, bo miał dokładnie takie samo, tym razem się nie myliłam i weszłam do domu i zastałam mojego tatę, który trzymał w ręce jakąś szklankę z przezroczystym płynem, prawdopodobnie woda – pomyślałam – lecz na podłodze zauważyłam krystaliczną butelkę jakiegoś prawdopodobnie drogiego alkoholu. Mój tata praktycznie w ogóle nie pił, chyba że w jakichś tragicznych sytuacjach na przykład śmierć mamy. Mój tata mnie zauważył i powiedział:

Victorio Adeline Harisson, zostawiłem cię na jeden dzień samą, a dom był odkluczony, a szyba wybita. Możesz mi to jakoś wytłumaczyć?

Tato, rano wstałam i zobaczyłam tę szybę nie miałam pojęcia co zrobić, więc wybiegłam z domu, żeby nie spóźnić się do szkoły i zapomniałam zakluczyć drzwi.

Dziecko drogie ty nie wiesz, co się robi w takiej sytuacji? Dzwoni się po policje i zaklucza dom. Rozumiesz?

– Tak tato, przepraszam.

Idź do swojego pokoju i nie myśl sobie nawet o wychodzeniu z domu w tym tygodniu.

Do oczu napłynęły mi łzy, ale musiałam się powstrzymać, bo przecież nie mogłam się rozpłakać przed moim ojcem. Poszłam do góry i odłożyłam plecak na podłogę, nie myślałam, nawet żeby uczyć się na jutrzejszy sprawdizan, bo nie miałam najzwyczaniej w świecie siły po dzisiejszym dniu, aż nagle zauważyłam kolejną wiadomość od numeru, który pisał do mnie rano.

NIEZNANY

Nie przejmuj się V niedługo się zobaczymy.

Stwierdziłam, że oleję tę wiadomość, a numer zapisałam jako „Jakiś psychopata".Nie miałam już siły i poszłam spać.

LiarWhere stories live. Discover now