Lady Powerbank

11 1 1
                                    

W małym miasteczku na obrzeżach miasta, pod koniec słonecznych wakacji zaczelo dziac sie cos niepokojącego. Ludzie zaczęli znikać. początkowo myślano ze sa to niefortunne wypadki, niepołączone ze soba sprawy, jednak im więcej ofiar było tym więcej zaczęto zauważać cech wspólnych. Wszystkimi ofiarami byli młodzi mężczyźni z chłopięcą urodą ciemnymi włosami i szarawymi oczami. Jednak to była najmniej dziwna rzecz w tym wszystkim.. Biegli eksperci przeprowadzający sekcje zwłok ofiar nie mogli na poczatku rozwikłać czym było narzędzie zbrodni jednak po długich oględzinach zmarłych doszli do szokującego odkrycia. Wszystkie ciosy w tym tez te śmiertelne byly zadawane ciężkim powerbankiem..

W gazetach zaczęły pojawiać się artykuły na temat tajemniczych morderstw. Ostrzegano młodych mężczyzn przed wychodzeniem z domu. W miasteczku rozpoczęła sie panika, praktycznie co noc dochodziło do nowych morderstw ktore byly dokładnie identyczne. Śledczy jednak mimo tych powiązań nie byli w stanie rozszyfrować tożsamości sprawcy, podejrzewali jedynie ze byla nim kobieta. Wszyscy zastanawiali sie kim była tajemnicza morderczyni ktora ostatnimi czasami byla tematem numer jeden wśród wystraszonych mieszkańców. W końcu gdy do prasy wypłynęło więcej szczegółów na temat ofiar zaczęto nazwać ja lady powerbank.

Morderstwa mimo upływu czasu nie ustawały. Był już początek listopada, zaczynało się robić coraz szybciej ciemno a w miasteczku zaczęły pojawiać się plotki donoszące o pięknej kobiecie stojącej wśród drzew z powerbankiem w ręce wpatrującej sie z oddali w ludzi wracajacych wieczorami z pracy czy szkoły. Zaczęto opowiadac historię, poszeptywac pomiedzy sobą czy to w przerwie w pracy z kolegą zza biurka czy z żoną za zamkniętymi szczelnie drzwiami sypialni. Krążyły opowiesci które mówiły ze tajemnicza morderczyni wcale nie jest człowiekiem ze moze jest upiorem nawiedzającym ich miasteczko nie wiadomo za co. Do kościołów zaczęło przychodzić coraz więcej osob chcących odpędzić pd siebie złe moce, żeby napewno nie zostac zaatakowanym powerbankiem. Jednak gdy wszyscy juz prawoe byli pewni ze nie ma zadnej kobiety, tylko jakis demon, widmo przybierające piekny kształt stalo sie cos czego nikt sie nie spodziewał..

Syn piekarza Kamil cechujący się wyjątkową urodą oznajmił pewnego dnia że przeżył spotkanie z morderczynią. Swoje przerażające przeżycie opisał w artykule ktory ukazał soe w lokalnej gazecie.
"Wracałem jak co tydzień ze studiów z miasta. Zazwyczaj odbiera mnie ojciec jednak wyjątkowo Musiał zostać dłużej w piekarni która zostala zalana, więc musialem wrocic sam. Wysiadłem z autobusu w centrum, przy ratuszu, jednak do domu w dalszym ciagu miałem z dobre 3 kilometry przez las. Bylo juz ciemno i padał śnieg który bardzo ograniczał mi widoczność, jak w centrum paliło soe jeszcze parę lamp to jak wszedlem do lasu przestałem cokolwiek widzieć. Nie przejąłem soe tym jednak zbytnio, znałem trase do domu na pamięć i nie balem się ciemności. Jednak w pewnym momencie zaczęło mi się wydawać ze słyszę w głębi lasu szelesty, na początku nie zwróciłem zbytnio na to uwagi, pomyślałem ze to pewnie jakis borsuk albo zagubiona sarna szuka schronienia. Ale gdy po 15 minutach dalej slyszalem dźwięki zacząłem się niepokoić, przecież zwierzę nie podążało by za mna wzdłuż drogi.. Wyciągnąłem z kieszeni telefon włączając laterke i świecąc nią na boki. Niczego nie zauważyłem wiec ruszyłem w dalsza droge jednak teraz pozostawiając zapalone światło. Po chwili w ciszy bez żadnych podejrzanych dźwięków pomyslalem ze wpadam w paranoje i mi odbija, cicho zasmialem sie jednak w tym momencie poczułem za moimi plecami gwałtowny ruch. Szybko obrocilem się i tuż przy mojej twarzy zobaczyłem piękną dziewczynę z niebezpiecznymi iskierkami w jej brązowych oczach. Gdybym nie był gejem napewno bym na nią poleciał, jednak w tamtym momencie nawet nie przemknęło mi to przez myśl ponieważ w ręku trzymała wielki różowy powerbank. Bylem pewien że umre jednak ona przekręciła glowe jakby mi się przygladajac. Szybko uniosła rękę i jedyne co dalej pamiętam to bol w czaszce i ciemność. Ocknąłem się z godzine pozniej, bylem pewnien ze nie żyje bo wokół mnie panowała grobowa ciemność jednak szybko zrozumiałem ze znajduje sie po prostu w lesie. Przypomnialem sobie co mnie spotkalo i szybko pobiegłem do domu. Zamknąłem sie w moim pokoju i zacząłem analizować. Czemu przeżyłem? Czemu mnie nie zamordowała tylko ogłuszyła? I szczerze? Doszedłem do wniosku że popełniła błąd. Nie wpasowuje soe do kanonu jej ofiar nie mam ciemnych wlosow i ty bardziej szarych oczu wręcz przeciwnie mam jasne wlosy piwne oczy i do tego piegi. Jedak ona w ciemnościach o tym nie wiedziała. Jedyne co widziała o to moja posturę gdy na chwile zapaliłem latarkę. Mialem na sobie ciemna czapkę wiec moze pomyślała że to wlosy? Nie wiem i prawdopodobnie nigdy sie tego nie dowiem, jednak gdy odwróciłem się i zobaczyła moją twarz wyglądała na zaskoczoną, jakby spodziewała sie że zobaczy kogos innego.. Tym zdarzeniem chce wam dac do zrozumienia ze nie mamy doczynienia z jakims widmem duchem czy niewiadomo czym innym, nic nam nie da przesiadywanie w kościele i modlenie sie całymi dniami. Trzeba działać bo to jest realna osoba, tak samo realna jak jej ofiary ktorych z każdym tygodniem przybywa"

W tym samym czasie gdy cała wioska mówiła o wywiadzie ktory ukazal soe ostatnimi dniami, w dobrze ukrytym pod ziemią schronie, który jednak przypominal bardziej różowy pokoik z jakiegos queer filmu, ten sam artykuł czytała Iga. Była śliczną młodą dziewczyną o krótkich różowych włosach i brązowych oczach kuszących jak najlepsza czekolada świata . Jednak za tą maską piękna kryła się mroczna tajemnica. Iganna była uzależniona od technologii - zwłaszcza od swojego powerbanka. Nosząc go zawsze przy sobie, zaczęła dostrzegać w nim więcej niż tylko źródło energii dla swojego smartfona.Na początku trzeba powiedzieć że iganna była szaleńczo zakochana w pewnym chłopaku o imieniu Florian. Manifestowała jego miłość i robiła wszystko zeby nawiązać z nim jakikolwiek internetowy kontakt ponieważ mieszkał on w innym mieście. Jednak na próżno, chopak jej nie zauważal a jej zaczęło odbijac od samotnego mieszkania pod ziemią. Jej wielka miłość zamieniała się powoli w nienawiść. Zaczęła sobie wyobrażać jak morduje każda osobe podobna do swojego wybranka. Bo jezeli ona nie moze go miec to nikt nie bedzie mial nikogo przypominającego wyglądem Floriana.

Mimo ze na początku byly to tylko marzenia im dluzej o tym myślała tym bardziej chciala zrobić to naprawdę. Dlugo sie do tego przygotowywała staranie i powoli powiększała swoja kolekcje różowych powerbanków i po paru miesiacach byla gotowa. Gdy tylko zabila pierwsza ofiarę poczuła euforię taką jak nigdy i wtedy juz wiedziała że to nie bedzie jej jedyne morderstwo.

Jednak teraz, gdy siedziała i czytała artykuł Kamila przestraszyła się. Zaczęła czuc niepokój i lęk, zamiast śnić o Florianie śniła o tym Bucu Kamilu, jak znajduje ją i wskazuje palcem krzycząc "Tak to ona, to ona ich wszystkich zabiła!!" I to nie tak że Iga sie tego wstydziła, nie nie absolutnie, byla dumna z każdej swojej zbrodni. Ona bała sie złapania. Bała się konsekwencji i tego ze odbiorą jej ukochane powerbanki, wiec odsunęła się. Z bólem serca przestała mordować. Zajmowała sobie czas robieniem bransoletek z muliny i czytaniu.

W miasteczku ku zdziwieniu wszystkich mieszkańców zapanował spokój. Wszystkie ataki ustały, nie bylo juz zadnych morderstw, ludzie przestali bac się wychodzić z domu i coraz mniej osob odwiedzało kościoły. Powoli ludzie zaczeli zapominać o makabrycznych zdarzeniach, zaczęto uważać całe zajście za legendę opowiadaną dzieciom ku przestrodze zeby nie chodziły nocą do lasu. Jedyną osoba która nie zapomniała był Kamil. On nigdy nie zapomniał. Codziennie wieczorem wypatrywał przez okno tajemniczej dziewczyny przemycającej po cichutku pomiedzy drzewami..

I ona tam była. Caly czas. Obserwowała sytuacje, była ostrożniejsza chowała i patrzyła na twarze ludzi. Zapamiętywała kazdego mieszkańca. Czekała az wszyscy zapomną. Az przestanie byc czyms realnym tylko widmem przeszłości nawiedzającym niektorych w snach. Czekała na to cierpliwie i przygotowywała sie, bo gdy tylko do tego dojdzie ona powróci. Powróci ze zdwojoną siłą bo teraz, gdy prawie wszyscy stracili czujność ona miala szanse na poznanie każdej osoby w miasteczku. Wiedziała wszystko o wszystkim i nie miala żadnego oporu by wykorzystać swoja wiedzę do swoich celów. Wiedziała że to już niedługo, coraz częściej zerkała w strone swoich powerbankow, by pewnej chłodnej nocy znowu zaatakować i przywrócić strach w spokojnym miasteczku. Jeszcze chwila..jescze chwila i lady powerbank powróci..

_________________________________
Cudowna creepypasta do której natchnęła mnie moja przyjaciółka iganna, serdecznie zapraszam do innych ff na moim koncie

POZDRAWIAM CUMIL XOXO

Lady Powerbank (Creepypast)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz