12. Nie łatwo mnie zabić.

Start from the beginning
                                    

Tłum natychmiast się rozstąpił, a gdy moje spojrzenie padło na chodnik, kolana zmiękły mi do tego stopnia, że opadłem na klęczki tuż przed dziewczyną, która leżała nieruchomo na chodniku. Wargi mi zadygotały, gdy wstrzymałem oddech, a w oczach ujrzałem mroczki, gdy nieprzewidywalny gorąc uderzył mi w głowę. Na kostce brukowej wokół głowy Anastasi widniała spora, powiększająca się coraz bardziej plama krwi. Z głośnym westchnieniem,
praktycznie usiadłem na chodniku obok niej, próbując ją ostrożnie odwrócić,
ponieważ leżała na boku.

– Anastasia... - wyszeptałem łamliwym głosem, nie spodziewając się, że
zabrzmi on tak słabo. Przekręciłem ją ostrożnie na plecy, uważając aby nie zrobić jej dodatkowo krzywdy. Ręce zaczęły mi się trząść, kiedy chciałem odgarnąć ciemny kosmyk z włosów, który przykleił się do krwi na twarzy. – Nati, hej... jestem tutaj, jestem... - powtarzałem jak mantrę, obejmując dłońmi policzki, które pokryły moje palce krwią. – Błagam, ocknij się!- zawołałem bezsilnie, klepiąc ją delikatnie po policzku, gdyż obok niego sączyła się gęsta, czerwona posoka, wsiąkając w chodnik. – Mckelmerg... - podniosłem ostrożnie jej głowę, odgarniając włosy z twarzy, a wtedy zobaczyłem na swoich dłoniach krew, aż wstrzymałem oddech, zaczynajac panikować. - Kurwa, Ana obudź się, opadłem obok niej na kolanach, jednak ona ani drgnęła. - N-nie... - wykrztusiłem, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. - Nie rób mi tego, do kurwy jasnej...

Zlustrowałem ją przerażonym spojrzeniem, którym z każdym przesunięciem
rejestrowałem coraz więcej ran i krwi. Miała dziurę w spodniach na prawym udzie, skąd również kapała krew podobnie jak z dziury od swetra i przetarte ramię. Przemykając oczami po twarzy brunetki, gdzie było chyba najwięcej czerwonych plam, odkryłem że musiała wpaść na przednią szybę samochodu, ponieważ kilka odłamków szyby poraniło jej widocznie twarz. Z tyłu jej głowy sączyła się krew świadcząc o tym, że miała ją rozbita i uderzyła nią mocno w beton. Otoczony paniką z każdej możliwej strony przytknąłem zakrwawione palce do jej tętnicy.

Puls był  wyczuwalny, aczkolwiek coraz słabszy, podobnie jak oddech, który połaskotał mi policzek. Z spuchniętych ust wypływała jej z kącika wargi krew, dlatego pospiesznie starłem ją rękawem bluzy, jakby ten widok za bardzo mnie bolał i przerażał.

– Będzie dobrze, maleńka. - wymamrotałem, próbując logicznie poskładać myśli i zrobić coś, co ją uratuje, a nie tylko pogorszy tą całą sytuację. – Zaraz... zaraz to ogarniemy. - wybełkotałem bez ładu i składu, chociaż nie miałem pojęcia co miałbym zrobić. Pustka w głowie powodowała, że traciłem cenne minuty czasu, które mogły ją uratować, albo tylko zbliżyć do najgorszego. – Obiecuje... - wychrypiałem, przyciskając swoje czoło do jej. – Przepraszam... przepraszam, że znowu nie zdążyłem.

Czułem uścisk w klatce piersiowej, który przeszkadzał mi w swobodnym oddechu. Rozum przyćmiły mi setki myśli, przepływające przez moją głowę, przez co nie mogłem się skupić na tym co powinienem zrobić.

Przetarłem spocone czoło przegubem ręki, a później z powrotem spojrzałem na zamknięte oczy, których rzęsy rzucały cień na policzki.

– Zaraz poczujesz się lepiej, dobrze?- dyszałem szybko i oszalale. - Już nigdy
nie zostawię cię samej. - wykrztusiłem.

Nie miałem jebanego pojęcia jak i co zrobić. Co jeżeli ją wezmę na ręce i sprawię dodatkową krzywdę? Czułem się tak, kurwa, bezradny jak jakiś dzieciak bez rozumu. Coraz bardziej stawałem się rozproszony i roztargniony, nie wiedząc co odpierdalam. Odgłos szybkich kroków dobiegł do mnie jak zza grubej szyby, kiedy pastwiłem się nad jej ciałem kompletnie otumaniony, jakbym całkowicie postradał zmysły.

– Kurwa, Lorenzo... - poczułem jak czyjeś ręce potrząsają mnie za ramiona, dlatego odwróciłem gwałtownie głowę, zauważając twarz Fabio. – Stary, musimy jechać do szpitala. Im szybciej, tym lepiej. Ja poprowadzę, weźmiesz ją?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 02 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Burned Layout [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now