Rozdział 4: Uświadomienie uczuć

4 0 0
                                    

Następne dni były dla Izumakiego i Amane czasem głębokich refleksji i wewnętrznego rozterki. Choć starali się dać sobie więcej czasu, aby zrozumieć swoje uczucia, to wciąż nie mogli oderwać od siebie myśli o sobie nawzajem.Gdy Izumaki wychodził z domu, promienie słońca przypominały mu o Amane, a kiedy przechodził przez uliczki ich małego miasteczka, jego myśli błądziły w kierunku drogi, która prowadziła do serca jego przyjaciółki. Podobnie Amane odkrywała, że każdy krok, który stawiała w stronę szkoły, był krokiem w stronę Izumakiego, którego obecność czuła w każdym zakamarku swojego serca.Kiedy los sprawiał, że znów stawali naprzeciw siebie, ich spojrzenia miały głębsze znaczenie, a rozmowy były bardziej znaczące. Jednak wciąż towarzyszył im niepokój, że to, co czują, może zniszczyć to, co już mieli.W jedno z ciepłych popołudni Izumaki i Amane postanowili wybrać się na spacer wzdłuż brzegu rzeki, gdzie promienie słońca grały w tańcu z powierzchnią wody. Ich kroki były rytmiczne, a rozmowy stawały się coraz bardziej intymne.


"Amane, wiem, że mówiliśmy, że dajemy sobie więcej czasu," zaczął Izumaki, niepewnie łamiąc ciszę. "Ale... ale czy nie myślałaś, że może czasem warto... warto powiedzieć sobie, co naprawdę czujemy?"


Amane spojrzała na niego z refleksją. "Tak, Yuta, myślę, że masz rację," odpowiedziała, próbując opanować gwałtowne bicie swojego serca. "Ale... ale czasem boję się, co może przynieść ta otwartość."


Izumaki westchnął, czując, jak w jego sercu mieszają się emocje. "Również mam takie obawy, Amane," wyznał, opuszczając wzrok. "Ale... ale może warto spróbować, prawda?"


Amane pomyślała przez chwilę, zanim spojrzała na Izumakiego. "Tak, może warto," powiedziała, w jej głosie dźwięczała nadzieja. "Ale... ale jak to zrobić?"


Izumaki zerknął na nią z determinacją. "Może... może wystarczy po prostu powiedzieć sobie, co czujemy," zaproponował, starając się znaleźć sposób na przełamanie bariery, która dzieliła ich serca.


Amane westchnęła, czując, jak w jej sercu budzi się nieśmiała nadzieja. "Może... może warto spróbować," powtórzyła, z uśmiechem, który przełamywał jej wątpliwości.


Ich rozmowa była jak taniec na skraju przepaści, gdzie każdy krok mógł być decydujący, ale jednocześnie było to coś, co musieli zrobić, aby zbliżyć się do siebie.Kiedy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, Izumaki i Amane zatrzymali się na małej ławeczce przy brzegu rzeki. Ich serca biły szybciej, ale również czuli w sobie odwagę, aby otworzyć swoje dusze na siebie nawzajem.


Izumaki spojrzał na Amane, czując, jak jego gardło wysycha. "Amane... jest coś, co chcę ci powiedzieć," zaczął, jego głos brzmiał jak delikatne naciśnięcie na trąbkę.


Amane zerknęła na niego, czując, jak jej serce podryguje w piersi. "Co to... co to jest, Yuta?" zapytała, nie mogąc opanować drżenia w głosie.


Izumaki połknął ślinę, zanim spojrzał Amane prosto w oczy. "Amane... ja... ja..."Nagle z nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, przerywając ich rozmowę. Izumaki i Amane spojrzeli na siebie z niedowierzaniem, a potem roześmiali się, czując, jak napięcie wokół nich znika.


"To... to chyba zły moment," powiedziała Amane, łapiąc deszczowe krople na dłoniach.Izumaki przytaknął, uśmiechając się słodko. 


"Tak, wydaje mi się, że deszcz ma inne plany," odpowiedział, czując, jak ulga spływa przez jego ciało.

Wtedy postanowili, że zaczekają, aż deszcz ustanie, a potem powrócą do swoich domów. Choć nie wyznali sobie jeszcze swoich uczuć, to czuli, że zbliżyli się do siebie, nawet jeśli było to tylko krok w stronę nieznanego.Gdy deszcz ustąpił, Izumaki wziął Amane za rękę, prowadząc ją z powrotem w kierunku ich domów. Każdy krok był dla nich teraz łatwiejszy, ponieważ poczuli, że są blisko siebie, nawet jeśli ich serca nie zdołały jeszcze wyznać całej prawdy.W drodze do domu Amane rozmawiali o codziennych sprawach, starając się zaklinać chwilę, która mogłaby przerwać ich niezrównoważone serca. Ich rozmowa była jak tańczący wiatr, który rozwiewał niepokój i otwierał drogę do głębszej bliskości.Kiedy dotarli do domu Amane, Izumaki zatrzymał się pod drzwiami, patrząc Amane głęboko w oczy.


 "Dziękuję za ten spacer, Amane," powiedział, jego głos dźwięczał ciepłem.

Amane uśmiechnęła się słodko, czując, jak serce rośnie jej w piersi. "Też dziękuję, Yuta," odpowiedziała, jej głos brzmiał jak miękki szept.


Ich spojrzenia spotkały się na chwilę, pełne niewypowiedzianych słów i niespełnionych pragnień. Wiedzieli, że mają jeszcze wiele do odkrycia i wiele do wyznania sobie nawzajem, ale teraz czuli, że są gotowi na ten nowy etap swojej przyjaźni.Kiedy Izumaki otworzył drzwi, a Amane weszła do domu, oboje poczuli, że to był koniec jednego rozdziału, ale zarazem początek czegoś nowego. I choć ich serca nie wyznawały sobie jeszcze miłości, to czuli, że ta miłość jest tam, czekająca na właściwy moment, aby się ujawnić.Gdy Izumaki wracał do swojego domu w jego sercu tkwiła iskierka nadziei na przyszłość z Amane u jego boku. Być może nie wiedział, co przyniesie jutro, ale wiedział, że chciałby, aby Amane była w jego życiu na zawsze.

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Mar 29 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

Miłość w kwiatach wiśni (桜の中の愛)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant