***
Chciałam jeszcze poleżeć z dwadzieścia minut ,ale chciałam już się ruszyć i chociaż porozmawiać z Ronii, ponieważ bardzo długo się nie widziałyśmy. A o Vernie to w ogóle nie myślałam bo chyba już za dużo się z nim nagadałam. Po dłuższych na myśleniach obróciłam się na drugi bok i spojrzałam na drzwi. Były beżowe, tak jak kiedyś. Ściany? Fioletowe a łóżko było całkiem miękkie. Obok szafki nocnej była szafa a na przeciwko niej duża szafa. Po całym pokoju były rozwalone ubrania, ponieważ wróciłam bardzo późno z pola a szybko chciałam iść spać. Jak już na patrzyłam się na drzwi, wstałam i podeszłam do walizki. Wzięłam długie, cienkie, legginsy i czarny top na ramiączkach. Podeszłam do szafeczki nocnej, odpięłam telefon od ładowarki i spojrzałam na godzinę na urządzeniu. Była piąta czterdzieści pięć. Wygramoliłam z plecaka słuchawki, puściłam playlistę na spotify, i wyszłam z pokoju. Zakradłam się do drzwi i założyłam sportowe, brązowe buty Nika. Wyszłam z domu i ruszyłam drogą, pobiegać. Najpierw obiegłam osiedle które miało 2 kilometry, ponieważ było tu dużo stajni. Na szczęście żadnego konia nie było i nie musiałam się bać. Kiedy dobiegłam do domu, pojawiła się godzina szósta. Stwierdziłam że, pójdę na pole tam gdzie wczoraj. Przebiegłam 500 metrów i dotarłam na miejsce. Usiadłam na trawie, a po chwili ujrzałam piękny wschód słońca. Siedziałam dwadzieścia minut a po chwili ktoś podszedł do mnie.-mogę się dosiąść?- powiedział męski głos a ja podskoczyłam. Spojrzałam do góry i ujrzałam pięknego blądyna, wysokiego, zielono okiego, ubranego w obcisłą koszulkę Nika która podkreślała jego sześciopak na brzuchu i mięśnie na ramionach. Na nogach miał krótkie spodenki, a na nogach takie same modele butów jak ja tylko jakieś cztery rozmiary większe.
-jasne- powiedziałam a chłopak po chwili dostał moimi długimi, rozpuszczonymi włosami po twarzy, przez wiatr.
-oj sorki- powiedziałam i zgarnęłam włosy na drugą stronę. Po chwili poczułam wzrok chłopaka na sobie.
- Alex jestem- powiedział a ja spojrzałam na niego.
-Alison- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego a nowo poznany kolega odwzajemnił mój delikatny uśmiech.
-mieszkasz tu? Nie widziałem cię nigdy- powiedział
-nie, przyjeżdżaliśmy tu co roku , ale- zająknęłam się spojrzałam zmieszana na chłopaka a on uśmiechnął się do mnie.
- ale?- powtórzył
-miałam tu wypadek i przyjechaliśmy pierwszy raz od pięciu lat.- powiedziałam i od wróciłam wzrok.
-czekaj, to ty od Verna?- zapytał
- nie od Verna. Mieszkamy u jego mamy bo nasze mamy się przyjaźnią.
- aaa okej- powiedział.
- ile masz lat?- zapytałam chłopaka
-w tym roku 18, a ty?
-w tym roku 17.- powiedziałam i nagle poczułam coś na twarzy.
-mogę?- zapytał ale ja nie byłam pewna o co chodzi, zawstydzona przytaknełam. Chłopak delikatnie dotknął mojej twarzy i wytarł z niej małą krople wody, ponieważ powoli zaczynało padać, a jedna z kropelek spadła mi na twarz.
-jesteś ładna wiesz?- powiedział patrząc mi w oczy. Nagle odwróciłam twarz i spojrzałam w bok.
-przepraszam- powiedziałam.
-nie masz za co, to moja wina- powiedział spokojny, lecz w jego głosie dało się wyczuć nutkę przejęcia.
-muszę już iść.- powiedziałam skrępowana, a on wbił we mnie wzrok.
-a dasz mi swój numer telefonu?- Alison znasz go dziesięć minut nie rób teg-
-jasne- no i dupa.
-dzięki, napiszę do ciebie później-wstałam z trawy a Alex wstał przede mną i podał mi rękę. Przyjęłam jego dłoń i wstałam z chłopakiem.
-dzięki, lecę.- powiedziałam i pożegnałam się z Alexem. Pobiegłam do domu i po 3 minutach biegu byłam pod domem.
- Matko dziecko gdzie ty znikasz!? Nie było cię prawie cztery godziny! Jest ósma! Myślałam że zniknęłaś gdzieś na całą noc!- krzyczała Matka a po chwili po schodach zszedł Vern.
- Ali?! Gdzie ty łazisz po nocach?!- krzyczał
-już się nawrzeszczaliście?- zapytałam i pominęłam go. Weszłam po schodach a chłopak krzyknął za mną że mam złazić na dół lecz ja go nie chciałam słuchać.
TojaserioXD
Wiem że dzisiaj nudny rozdział ale jeszcze chwila i będzie dużo fajnych i nowych. Na niedługo rozdział specjalny! Daj gwiazdkę a nie tylko czytasz -_-
YOU ARE READING
Take Me Back
Teen FictionJestem Adison. Mam 17 lat i mam emm ryzykowne? Tak to dobre słowo. Ryzykowne życie. Moja mama ma przyjaciółkę która ma stajnie i właśnie tam przyjeżdżaliśmy co roku na wakacje. Aż do mojego wypadku. W wieku 12 lat miałam wypadek w własnie tej stadni...
poznanie
Start from the beginning