7. ,,Mam rany na ciele, bo się bije z myślami"

159 8 0
                                    

*************

Czy on właśnie w tym momencie powiedział że zerżnął by mnie gdyby nie moje obolałe podbrzusze? Tak! Coraz częściej zaczynam dostrzegać jaki potrafi być dominujący, ale niestety nie zawsze mu to wychodzi. Siedziałam przed Aidenem a on tylko wpatrywał się w moje oczy i gładził swoją ręką moje udo. Między nami jest jakiegoś rodzaju bariera ale żadne z nas nie potrafi jej zniszczyć. Przyglądając się z bliska Aidenowi dostrzegłam różnego rodzaju rany na jego ciele. Poparzenia, przypalenia, cięcia, niektóre z nich były pokryte tatuażami ale z bliska były widoczne gołym okiem. Jedna z ran znajdowała się na brzuchu i było to jakiegoś rodzaju przypalenie. Czyżby było to przypalenie z papierosa? Zbliżyłam twarz bliżej brzucha chłopaka i chciałam przyglądnąć się ranie która była bardzo widoczna. Ta rana wyglądała na świeżą! Była cała zaczerwieniona a skóra była mocno pomarszczona. Czy Aiden przypalił się papierosem? Spojrzałam na chłopaka z błagalnym wzrokiem. On się okaleczał? Przecież to nie może być możliwe. Wygląda na osobę która to mogłaby okaleczać kogoś innego niż siebie. Powoli wyciągnęłam rękę w stronę torsu chłopaka i gdy już chciałam delikatnie dotknąć rany Aiden mocno złapał moją rękę i ją odsunął.

-Nie waż się! -powiedział twardym głosem spoglądając na mnie.

-Aiden, ty masz. -jąkałam się. -Ty masz świeże rany! -krzyknęłam spoglądając na jego twarz.

-To cię nie powinno obchodzić! -podniósł głos.

W tle leciała piosenka ,,Transgender" od Crystal Castles przy której odczuwałam dosyć niepokojącą i napiętą aurę. Aiden cały czas mocno trzymał mnie za rękę przez co powoli nie czułam przepływającej w niej krwi. Moja relacja i przypadek poznania się z Aidenem na prawdę była popierdolona. Morderca który pierw chciał zabić mnie, później zabił kogoś innego, a na sam koniec był gotów zabić swojego własnego brata bliźniaka, a i tak się okazało że sam sobie sprawia ból. A może jemu to sprawia przyjemność? Chciałabym znać odpowiedź na to pytanie ale, czy po tym zgodzi mi się na nie odpowiedzieć? Po chwili namysłu i tak nie przyszło mi nic innego do głowy niż zapytanie się chłopaka jaka jest prawda. Są dwie drogi, odpowie na moje pytanie, albo mnie zabije. Istnieje około siedemdziesiąt procent szans że poprawna będzie odpowiedź druga.

-Aiden? -zapytałam nie pewnie. -Sprawia ci to przyjemność? -powiedziałam na jednym wdechu.

Nie odpowiedział... Przez cały czas stał przede mną i się nawet nie ruszył. Zjebałam! Zjebałam po całości pytając się go o takie rzeczy. Czego się mogłam spodziewać, że odpowie na moje pytanie? Przecież on mnie nawet nie zna. Aiden stał w bezruchu i wpatrywał się... No właśnie w co on się wpatrywał? Dotychczasowa piosenka która leciała w jednym z głośników znajdujących się w pokoju przestała grać. Natomiast po chwili automatycznie włączyła się piosenka ,,Empathy" również od Crystal Castles. Te piosenki jakoś automatycznie synchronizują się z danym momentem czy jak? Coraz bardziej narastała nie przyjemna aura która mnie stresowała. Aiden cały czas wpatrywał się w jeden punkt za mną. Postanowiłam odwrócić się i sprawdzić w co skupia swój wzrok. Ale nie było to tego warte... Aiden przez cały ten czas wpatrywał się w pistolet który znajdował się na szafce nocnej. Cudownie! Po prostu kurwa cudownie! Właśnie w tym momencie mogę pożegnać się ze swoim życiem już któryś raz z rzędu. Moje serce zaczęło bić w jeszcze szybszym tępię niż wcześniej, a płuca nie nadążały dostarczać mi odpowiedniej ilości tlenu. O niee! Aiden się poruszył, i spojrzał na mnie z widocznym żalem i wkurzeniem w oczach. Gdyby tego było mało, ruszył w kierunku szafki znajdującej się za mną. No to pies pogrzebany...

-Aiden! -powiedziałam trzęsącym się głosem. -Posłuchaj to nie musi się tak kończyć, na prawdę! -powiedziałam wręcz błagalnym głosem.

No przecież to nie może tak wyglądać że zaraz wpakuje mi kulkę w głowę. Ja na prawdę nie powiedziałam niczego złego, ale najwidoczniej on odebrał to w inny sposób. Aiden był coraz bliżej szafki na której znajdował się pistolet. Kurwa, że ja na prawdę umrę przez taką głupotę. Zabrał pistolet! Serce zaczęło bić w jeszcze szybszym tępię. Przecież to serce zaraz wyskoczy z mojej klatki piersiowej. Boję się odwrócić! Na prawdę boję się zrobić jakikolwiek manewr, to wszystko może zależeć od mojego życia. Jedna łza spłynęła po moim policzku! Druga łza spłynęła po moim policzku! A po chwili kolejna, kolejna i jeszcze kolejna. Czyżby był to mój koniec? Koniec mojego nastoletniego życia? Kroki. Coraz to głośniejsze kroki stawiane przez Aidena. Chciał wzbudzić we mnie strach? Udało mu się to! Na prawdę udało mu się to! Przez cały ten czas siedziałam w jednym miejscu i się nie ruszałam. Siedziałam tyłem do niego więc nie mogłam zobaczyć co właśnie robi. Nagle tuż przed moja twarzą pojawił się Aiden i trzymał w ręce pistolet. Poznaje skądś ten pistolet. Był to Glock 17, pociski 9x19mm. Ta broń jest w stanie przebić mnie na wylot...

Don't ever follow meWhere stories live. Discover now