Tu na molo
Nie ma boga
Nie ma go też
W parku Kolibki
Ani w szklanych domach
On jest na drzewach
I morskiej bryzie
W tym radosnym uczuciu
Kiedy czujesz że latasz
Zanim uderzysz
O morskie dnoTu na molo
Jest tak różowo
Choć nigdy
Tu ze mną nie byłeś
Wiatr szepcze mi
Święte prawdy
O tym jak odejść najprędzej
I choć obumarliśmy
Już dawno we dwoje
Zamknij oczy wysłuchaj ponownie
Opowiem ci tą historię
YOU ARE READING
Gdynia
PoetryTo są listy miłosne Do miasta które Wszystko zaczęło I wszystko skończy