Rozdział 3

17 1 2
                                    


Wynurzyłam się wkurwiona z basenu, nienawidziłam ich całym sercem.

- Pojebało was?! - krzyknęłam do chłopaków waląc pięścią o tafle wody - jestem cała mokra!

- Sorry siostrzyczko! - krzyknął Archer uciekając z basenu.

- Zabije cię! - krzyknęłam wściekła i wyszłam z basenu, zakryłam jedną dłonią piersi, które świeciły już przed całym światem i pobiegłam za Archerem.

Archer głośno się śmiał i szybko przebierał nóżkami kiedy schodził ze schodów. Ja natomiast ledwo z nich schodziłam, bo się ślizgałam jakbym była cała w oleju. Jebane kafelki.

Gdy dogoniłam Archera złapałam za jego koszulkę i mocno przyciągnęłam do siebie.

- Ej! - odwrócił się a ja specjalnie go przytuliłam by był mokry. Chłopak otworzył usta w szoku i popatrzył na mnie spode łba, zaśmiałam się głośno i pokazałam mu środkowego palca.

Mój plan był taki, żeby go wkurwić i wrócić znów na basen a on za mną pobiegnie i tam go wrzucę do wody tak samo jak Adriena i Chase'a

- Spierdalaj najszybciej jak umiesz bo jak cię kurwa złapie to chyba już nie wyjdziesz żywa z tej wody! - krzyknął.

- Też cię kocham! - krzyknęłam wspinając się szybko po schodach. Archer biegł za mną a za nim szli jeszcze chłopaki śmiejąc się z nas. Nawet nie dostrzegłam wcześniej, że ciągle byli z nami. Skręciłam na basen prawie wywalając się ale na szczęście złapałam znów równowagę.

Archer złapał mnie od tyłu i podniósł niczym pannę młodą.

- Archer! Nie! - wyjąkałam. Gdy Archer odliczał razem z chłopakami by mnie wrzucić do wody pociągnęłam za jego koszulkę by wleciał wraz ze mną.

- Kurwa! - krzyknął Archer lecąc do wody.
Odpłynęłam od niego pod wodą by odrazu mnie nie złapał i nie zaczął topić bo napewno by to zrobił.

Byłam z siebie dumna, że mój plan wypalił ale zostały jeszcze dwie osoby..
Wynurzyłam się spod wody i spojrzałam na Adriena.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

- Charlotte! nie ma opcji! - krzyczał śmiejąc się.

Nienawidziłam go ale ma pozostać suchy?

- Ooo ktoś się boi - zrobiłam smutną minkę a potem złapałam się drabinki i wyszłam z basenu.

- Nie boje się, po prostu nie mogę - zignorowałam jego odpowiedź i podbiegłam do niego. Próbowałam go popchnąć by wpadł do wody, było to trudne dla mnie zadanie bo jak mam popchnąć takiego chłopa?
Jego mięśnie się napięły i coraz bardziej się obawiałam, że to ja znajdę się w wodzie a nie on.

- Nie wpychaj mnie - powiedział odpychając mnie.

Użyłam resztek swoich sił i próbowałam go pchać ale on się uparł i stał jakby nigdy nic się nie działo.

- No wpadnij - syknęłam mocniej go popychając. Uśmiechnęłam się na widok chwiejącego się Adriena.

- Kurwa!

Chlup.

Dałam radę? Dałam radę, Czy zaraz zemdleje? Dałam radę.

Szukałam wzrokiem Chase'a ale nigdzie go nie było,
Nagle ktoś mnie popchnął i znowu wpadłam do wody.

A raczej na kogoś.

Wynurzyłam się najszybciej jak mogłam by zobaczyć na kogo wpadłam.

Błagam nie Adrien, błagam nie Adrien.

Czy to przeznaczenie? Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang