14

65 4 45
                                    

Siedziałam przy wyspie kuchennej podpieralam dłonia twarz i grzebałam pałeczkami w jedzeniu.
jutro mecz z liceum kirkwood
byłam wyprana z emocji.
Moja cera była matowa i blada zaś pod oczami ciągnęły wory. miałam dość wszystkiego.

3 dni temu godz. 19⁴⁹ wieża inazumy

siedziałam sobie na wieży patrząc
na zachód słońca. moje pole widzenia z wieży obejmowało barierki i w tedy zorientowałam się że ktoś tam stał... zaraz zaraz...
Nie,.. to nie może być on...
patrzyłam na niego. momentalnie zastygłam. chociaż było 18 stopni było mi gorąco. przez niego na moich rękach spoczywały blizny od samookaleczenia. to przez jego slowa się głodziłam ciëłam. musiałam z tamtą iść po poprostu musiałam.

-dawno się nie widzieliśmy kochanie,oh jak tam twoja waga?
ile ważysz co? 80 kg?- drwił ze mnie. zeszłam z wieży( ogólnie ona siedziała na szczebelkach delikatnie ukryta) podeszłam do niego udając że nie ruszyło mnie to. Co było kłamstwem odwrócił się do mnie przodem

- życie ci nie miłe,Akira?- zapytałam całkiem poważnie, jedna brew poszybowała do góry na moją twarz wkradł sie grymas.

-raczej tobie,lisa-  usłyszałam kolejny znajomy głos za mną Ashley, momentalnie zamarłam moja stara przyjaciólka odwróciłam sie w jej strone i szybko ją wyminełam

z rozmyślań wyrwał mnie czyiś dotyk. pokręciłam głową i spojrzałam na asha

-Siorka, czemu nie jesz?- zapytał chłopak jego miękki głos działał kojąco a niebieskie tęczówki jak zawsze były roześmiane

- nie jestem głodna- mruknęłam i odwróciłam wzrok ash patrzył na mnie po czym westchnął

-Coś jest nie tak, ty zawsze jesz tikamasale- stwierdził zamyślony
w jego oczach przez chwilę coś błysnęło

-Kto ci nagadał ze jesteś gruba?- zapytał skąd on wiedział? po krótkiej chwili w końcu wyjawiłam kto

-Ashley i akira...- przyznałam grzebiąc pałeczkami patrzyłam w miskę 

- Dobrze... aliszja musze jechać coś załatwić wrócę o 19, dozobaczenia siostrzyczko, kocham cie- pożegnał się I opuścił kuchnie odetchnełam z ulga po czym przełożyłam jedzeni do pojemnika bo nie wolno marnować, a pod moimi nogagi plątał się Tiger- rudy pręgowaty kot z bialym pyszczkiem i kawałkiem szyji oraz białych łapkach

Tiger❤️⚽️

Tiger❤️⚽️

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-No co Tiger? chodz na ręce- powiedzialam po czym wzięłam kota i ruszyłam  z nim  do pokoju położyłam kota na łóżku I spojrzałam na zegarek wskazywał 13²⁴

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


-No co Tiger? chodz na ręce- powiedzialam po czym wzięłam kota i ruszyłam  z nim  do pokoju
położyłam kota na łóżku I spojrzałam na zegarek wskazywał 13²⁴

musiałam się zbierać na trening. przebrałam sie w czarną koszulkę o trzy rozmiary za duże, tego samego koloru spodenki. szybko wzięłam torbę i wyszłam z pokoju. gdy zbiegałam że schodów wywaliłam się i nadziałam bokiem o ostra krawędź barierki. Cicho syknelam po czym wstałam i ubralam moje koreczki i ruszyłam na trening

macie tutaj króciutki  bonusik 424 słowa bo chce żyć
inaczej bianka by mnie zjadła(hihi odwołaj tego płatnego mordercę co?) i ogólnie dałam do tego rozdziału mojego kociaka tigerka:>>> i no więc następny rozdział na 40 wyświetleń 40 komentarzy oraz 7 gwiazdek;>

życzę powodzenia, miłej nocy lub miłego dzionka:>

Autorka❤️⚽️⚡️

Demony przeszłości || Inazuma Eleven||Where stories live. Discover now