5.

33 6 0
                                    

***

(Lekcja wychowawcza)

-Jedziemy na wycieczkę ze starszą klasą-Powiedziała nauczycielka swoim zachrypniętym głosem.

-Błagam żeby z klasą Katsusia-Modliłam się do wszystkich poznanych mi bóstw ,konstelacji i kamieni

-A dokąd będzie ta wycieczka-zapytała Aoi bawiąc się swoim długopisem.

-Zielona szkoła.

Ano nieeee! Znowu miliard komarów i niewygodne łóżka...Ciekawe czy będą pokoje damsko męskie. Zapewne nie... A szkoda. YN O CZYM TY MYŚLISZ.

W dalszej części lekcij wychowawczyni opowiadała nam o szczegółach wycieczki. Po skończonej lekcji wyszłam z klasy aby ubrać moją wiosenną kurtkę, dzisiaj było wyjątkowo chłodno. Z nosem w telefonie pokonywałam schodki na dwór. Szłam już prostą drogą i pokonywałam bramę ze szkoły gdy nagle na kogoś wpadłam.(Nie, nie był to Bakugou xd dop.aut.) Odbiłam się od nieco wyższej ode mnie osoby w pośpiechu wykrzykując :

-PRZEPRASZAM, NAPRAWDĘ!- spanikowana udawałam małą słodką niewinną dziewczynkę. Umiałam się bić. Nawet dobrze. Udawałam słodką i małą po to aby osobnik nie próbował robić dramy ze mną. Bo po co wykłócać się o byle popchnięcie z mała i nie winną dziewczyną, jeśli zaraz się rozpłacze i zwróci na siebie uwagę? No właśnie. To w sobie lubiałam-w bardzo szybkim czasie potrafiłam obmyślać całkiem skuteczne plany. Osoba na która wpadłam wyglądała znajomo. Czy to nie jeden ze znajomych Kccchana? Wtedy kiedy dawałam mu rysunek grupa znajomych gapiła się na  nas. jednym z tych kolegów był właśnie ten chłopak. 

-UWAŻAJ JAK CHO... Znaczy spoko nic się nie stało-dokończył spanikowany kiedy poczółam czyjeś ramiona na swojej talii. Odwróciłam głowę za mną stał Bakugou. Pocałował mnie w czółko na co się mega zarumieniłam. Czy chłopak był naprawdę aż tak potężny ,że jego właśni przyjaciele się go bali? Na to wygląda. Ten sam napastnik szybko zwiał do domu a ja ruszyłam z Bakusiem w nieznaną mi stronę. Znaleźliśmy się pod drzwiami całkiem zatłoczonej restauracji. Ustał na przeciw mnie i ze swojego całkiem małego plecaczka wyciągnął różową różę. Jak on ją tama zmieścił to nie wiem. Wyciągnął ja w moją stronę  a ja lekko różowa odebrałam od niego różę. Była naprawdę ładna. Z nienacka chwycił mnie za rękę a po mym ciele przebiegły przyjemne dreszcze. Wkroczyliśmy do restauracji a chłopak od razu pokierował mnie w stronę ładnie ustrojonego stolika. Odsunął krzesło abym mogła na nim swobodnie usiąść, Trochę zaskoczenie, że zabrał mnie na randkę w zwyczajnych ubraniach i bez uprzedzenia... Po chwili podszedł do nas kelner. Wybrałam z menu tylko borówkowe bubble tea. Chłopak zdecydował się na to samo. Postanowiłam zacząć całkiem luźną rozmowę. Złapałam z Bakigou kontakt wzrokowy i zaczęłam rozowę.
-Więc czemu mnie tu zaprosiłeś?- zapytałam nie spuszczają kontaktu wzrokowego.
-Pomyślałem ,że takie spotkanie byłoby całkiem spoko opcją.
-Hah mogłeś uprzedzić, ubrałabym się nico bardziej no wiesz.. Elegancko?Nie to z pewnością nie jest dobre określenie..- Pomyślałam żeby ukazać
swoją mniej mroczną stronę i rozładować atmosferę.
BAKUGOU POV:
-Hah mogłeś uprzedzić, ubrałabym się nieco bardziej no wiesz...Elegancko? Nie to z pewnością nie jest dobre określenie -Tu Yn zrobiła całkiem słodką minkę i udawała że się zastaniawia
YN POV:
-Nie ma takiej potrzeby, nie chcem abyś się specjalnie stresowała.
Wsumie chłopak miał rację, nie rozmyślałam zbytnio o tym co odwalę ( a znając życie coś napewno bruh:/)
Kelner podszedł z naszą tacką i Bubble tea. Wzięłam łyczka jakże pysznego napoju.
-A więc na czym skończyliśmy-Dodałam
-Bardzo ładnie wyglądasz, nawet ubrana zwyczajnie heh.-Zignorował moje pytanie i kontynuował swoje podrywy.
-Umm dziękuję ty też
Siedzieliśmy przy małym stoliku, kiedy po chwili poczułam ciepłą dłoń na moim udzie. Przeszły po mnie całkiem znane mi ciarki. Jego krwisto-czerwone oczy przeniosły się w moją stronę. Zarumieniona jedną ręką poprawiłam swoje hc(hair color-kolor włosów) za ucho. Sączyliśmy w całkiem znośnej ciszy nasze borówkowe buble tea.
Dowiedziałam się wiele nowych żeczy o chłopaku, np ma jedną z najwyrzszych średich w szkole. Podzieliłam się recęzją naszej wspólnej ulubionej książki Samotnik po środku świata .Większość czasu poświęciliśmy na dokładne chłonięcie swoich twarzy.
***
Wracaliśmy do domu za rękę Katsuś odprowadził mnie pod same drzwi upewniając się czy wszystko ,czego potrzebuję jest mi pod dostatkiem. Takowe rzeczy były. Przywitałam się z Haru ,załatwiłam wieczorną toaletę i przebrana w piżamkę w unicorny zaczęłam odrabiać pracę domową. Po odrobieniu zadania domowego położyłam się spać i rozmyślałam o wszysykim tylko nie o śnie...
***
Godzina 01.21
Ja dalej nie spałam. Wiem że to był  głópi pomysł, ale cóż. Postanowiłam zadzwonić do Kacchana na face time.
Odebrał dopiero po 2 sygnałach.
-Hah? Nani?-zapytał zachrypniętym i zaspanym głosem.
- Em hejka, włączysz kamerkę?
Posłusznie to zrobił. Po chwili ujżałam twarz która powoli się rozbudzała. Jego oczy były wyraźniejsze.
-Nie mogę spać, miałam problemy ze snem które na jakiś czas ustąpiły...Ale teraz powracają.
Bakugou pov:
Rozmawiałem z yn do momętu kiedy nie zasnęła. Jej telefon zapewne opadł na poduszkę więc widziałem biały sufit. Po jeszcze kilku minutach zakończyłem połączenie. Sam poszedłem spać.

~~~~
Hai! Ogólnie starałam się w tym rodziale rozbudować jak najwięcej wątków aby było o czym pisać. Sorry że taki którtki rozdzialik(820słów)Inspitowałam się na książkach edyty prusinowskiej(fav pisarka)Nie mam zbytno weny więc to może być serio gówniane. Przepraszam za wszelkie błedy(jeśli takowe są) Zostawisz gwiazdkę bo bardzo mnie to motywuje?✨️✨️✨️✨️✨️🖐🏼

Uratowałeś mnie? || Bakugou x ReaderWhere stories live. Discover now