11•noc świętojańska•

53 3 0
                                    

~9:00~
—miałam budzik na 8:00 dlaczego znowu zaspałam?- sama zadałam sobie pytanie

dzisiaj jest ta pieprzona noc świętojańska o 10:00 jadę po suknię z mamą z tej okazji, więc muszę szybko się ogarnąć

~10:20~
jesteśmy już w jakiejś galerii i obeszliśmy już kilka sklepów ale na razie nic ciekawego nie znaleźliśmy więc postanowiłam wejść do jakiegoś sklepu typowo z sukienkami przy galerii i może tam coś znaleźć.
—mamo! jest ta jest idealna!, bierzemy ją
na wystawie zauważyłam długą czarną brokatową sukienkę z wycięciem na nogę i w miarę dużym dekoltem- była przepiękna

—dzień dobry, poproszę tą sukienkę

—dobrze coś jeszcze? mamy jeszcze garnitur do pary dla tej sukienki?

mama-może weźmiemy ten garnitur i weźmiesz kogoś?- nie nie potrzebujemy tego nie ma nikogo takiego-znowu musiałam skłamać nie chciałam robić sobie już dziś problemów a nie chciałabym widzieć reakcji rodziców na to że jestem z Rafe'm bo oni kompletnie inaczej go postrzegają , postrzegają go w dużo gorszy sposób.

—dobrze Mary

w drodze powrotnej razem z mamą słuchaliśmy głośno radia samochodowego i śpiewałyśmy do różnych piosenek- dobrze się bawiliśmy.

dojechaliśmy pod dom, wchodząc do domu zauważyłyśmy tatę pichcącego coś w kuchni, z której wydobywał się zapach jedzenia.

—cześć córeczko, hej Kate, przygotowałem dla nas obiad, oto zupa tajska, a na deser kupiłem lody.

—oooo

po zjedzeniu obiadu oglądałam przez chwilę telewizor, a następnie poprzeglądałam instagrama, widząc jak cameron wstawił nowe zdjęcie mówię -no wayyy Rafe coś wstawił.

na zdjęciu był oczywiście Rafe który siedział na masce jakiegoś sportowego samochodu paląc papierosa, wyglądał cholernie przystojnie, udostępniłam to zdjęcie na relacje i ujrzałam że jest już 17:00 nie wiem kurwa jakim cudem tyle czasu zleciało mi na takie rzeczy za godzinę noc świętojańska muszę się na tą okazję przygotować, a umówiłam się kilka minut przed z Rafe'm, słysząc głos mamy zaczęłam podchodzić do toaletki, to było jej ulubione święto za dzieciaka chodziła na to zawsze.

—Maryy szybko bo nie zdążymy!

—dobrze mamo już prawie gotowa jestem

szybki zrobiłam dość mocny makijaż i ubrałam moją nową sukienkę a do tego małą torebkę z guess i czarne buty na obcasach z guess.

—jestem już gotowa

—wow Mary pięknie wyglądasz- rzekł Max i podszedł do mnie mówiąc mi na ucho —Rafe'owi napewno się spodobasz jeszcze bardziej ,na co ja się lekko zarumieniłam

~17:40~
-hej Rafe

—hej kotku co u ciebie? pięknie wyglądasz, a ja mam chyba garnitur z tej samej kolekcji co ty

—u mnie wszystko dobrze dziękuję, ale fajnie się złożyło- mówiąc widzę w tyle Sofię machającą w naszą stronę i udającą się na imprezę- kurwa nie nawidzę tej gówniary zaraz mnie kurwa coś strzeli najbardziej nie łubie jej na wyspie, od zawsze przymilała się do Rafe'a.

wracając do Rafe'a- młody panie Cameronie obiecuj mi dzisiaj że będziesz czysty od białego prochu

—ale...

—ale kurwa dzisiaj nie bierz proszę

—no dobrze- wtedy szatyn złączył nasze usta i zaczęliśmy się całować- chciałam aby ta chwila nigdy się nie kończyła było już kilka minut przed 18:00 więc postanowiliśmy wejść już do środka, na początku ujrzałam chyba JJ robiącego za kelnera zastanawiałam się co tu robią płotki?.

I było oczywiście to co roczne wejście Cameron'ów, Rafe był tam cholernie przystojny...

On jest uzależniony... //Rafe CameronDove le storie prendono vita. Scoprilo ora