PROLOG

1K 36 0
                                    

Rok 2024, Styczeń

Kobieta o jasnej karnacji, kręconych włosach do pasa i zadziornym nosku wbiła wzrok w Cody'ego Kennarda. Posłała mu spojrzenie wyrażające podziw dla jego ciężkiej pracy i talentu, dzięki któremu zaszedł na szczyt branży muzycznej.

Nie zapomniała jednak o tym, że nie dokonał tego w pojedynkę. Przy jego boku od początku stała jeszcze dwójka innych mężczyzn oraz jedna przebojowa dziewczyna, ale dziś miała zaszczyt gościć w swoim studiu nagraniowym właśnie Cody'ego.

Pękała z dumy, iż zgodził się udzielić wywiadu na jej kanał na YouTube'ie.

Podsunęła mu na stoliku puszkę coli zero ze słomką włożoną w otwór. Podziękował jej skinieniem głowy, a serce kobiety rosło w piersi na ten jakże niewielki gest.

Pomyślała, że Cody Kennard na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie szarmanckiego. Wiedziała, że była w błędzie. Skandale z jego udziałem dowodziły, iż mężczyzna nie miał w sobie niczego z szarmanckości.

Uważało się go za skaczącego z kwiatka na kwiatek.

Potrząsnęła głową, odganiając rozpraszające ją myśli. Musiała skupić się na pracy, przypominała sobie. Spojrzała na kamerzystę, który czekał na jej zgodę, by uruchomić nagrywanie.

– Czy możemy zaczynać? – spytała Cody'ego.

– Pewnie – odparł bezinteresownym tonem i wygodniej ułożył się na beżowej sofie.

Dała znak kamerzyście, by włączył kamerę. Gdy na urządzeniu zapaliła się czerwona lampka, wykrzywiła wargi w swój wyuczony sposób. Robiła to dziarsko, tak jakby miała tajemnicę przed widzami. Sprawdzało się to, dlatego kontynuowała swoją buńczuczność przed obiektywem, choć w rzeczywistości była skromna i nieśmiała.

– Razem z widzami ogromnie cieszymy się, że przyjąłeś zaproszenie na wywiad i mogę gościć cię w moim programie – poinformowała na wstępie. – Miło jest mi cię oficjalnie przywitać, Cody Kennardzie.

– Nie ma sprawy. Wszystko dla fanów. – Uniósł kącik ust do góry. – Przyjście tutaj to sama przyjemność. Szczególnie że wywiad przeprowadza olśniewająca kobieta.

– Czyli plotki mówią prawdę?

Na swoich wywiadach zasłynęła jako ta, która jest bezpośrednia.

– Prawdę? – zapytał, a na jego czole pokazały się bruzdy. – Jaką prawdę?

– A taką, że z ciebie flirciarz. – To była jej pierwsza zaczepka, ale nie miała na celu urazić mężczyzny.

Oboje się zaśmiali.

– Coś w tym jest – odparł, a potem zamilkł i chwilę milczał, nim rzekł: – Flirt to taka forma rozrywki. Kobietom robi się miło, a również mnie, gdy go odwzajemniają. Ale muszę pani powiedzieć, że...

– Och, proszę mi mówić Rikki.

– Rikki... To imię coś mi mówi... – zastanawiał się, nucąc pod nosem. – Czy to imię jednej z syrenek z serialu „H2O"? Dobrze pamiętam?

Rikki zachichotała, a na jej policzki wkradła się czerwień rumieńców.

– Czyli oglądasz bajki o syrenkach, tak?

– Zdarza się, ale jestem do tego zmuszany.

– Zmuszany? To ciekawe. Zechcesz rozwinąć to stwierdzenie?

– Wyobraź sobie, że szaleję za osobą, która obsesyjnie rok w rok ogląda ten stary serial. – Ułożył kostkę na kolanie, kręcąc stopą. – Jeśli chcę spędzać z nią czas, moim obowiązkiem jest to z nią obejrzeć. Niektóre odcinki znam na pamięć, lecz imiona syren i ich chłopaków często wypadają mi z głowy.

Blessing Soul [+18]Where stories live. Discover now