Przez Las Cienia: Zagubieni część 1

Bắt đầu từ đầu
                                    

Kiedy pojawiają się pierwsze promienie słońca wstają głodni i zmęczeni. Daniel mówi -"Musimy znaleźć jakieś miejsce gdzie można zbudować coś trwalszego". Zosia kiwa głową na znak zgody.

Wiedzą, że potrzebują wielu rzeczy takich jak schronienie, pożywienie czy też plan na przyszłość.

Piją na zapas wody i ruszają w podróż. Las jest piękny. Otaczają ich najróżniejsze rodzaje kwiatów które pachną niesamowicie. Wszędzie latają ptaki i inne prześliczne stworzenia. W powietrzu czuć wilgoć. Wokoło słychać radosne świergoty ptaków i szum liści. Przedzierają się przez gąszcze w poszukiwaniu jakichś przedmiotów które mogą przydać przy okazji jedząc owoce z krzaczków i rozmawiając. W pewnym momencie znajdują rzeczkę. Daniel mówi

—Może przejdźmy rzekę. Ale zapamiętajmy gdzie jest bo można w niej łowić.

Po długim czasie Nagle Zosia coś zauważa. Wygląda to jak jaskinia.

Daniel patrzy na Zosie. W obu twarzach widać niezdecydowanie czy też strach. Zosia się pyta- „Idziemy?" Daniel nie jest pewny. Mówi- „Chodźmy ale ja wchodzę pierwszy. Jakby coś się stało uciekaj."

Podchodzą bliżej i bliżej do otworu. Okazuje się, że jest od całkiem spory. Ma około 2.5m średnicy. Tak jak ustalili Daniel wchodzi pierwszy. Wnętrze wygląda zupełnie inaczej niż myśleli. Jest dosyć przestrzenne a wilgotne ściany pokryte małymi roślinkami.

Dalej widać ciemne tunele. Daniel i Zosia rozmawiają

—A co ty na to żeby tu zamieszkać dopóki nie będziemy gotowi iść dalej?- Powiedział Daniel

—No dobrze. Ale zanim tu zamieszkamy może byśmy sprawdzili co tam dalej się kryje. Chyba nie chcesz mieć lokatorów.- roześmiała się

—No na pewno. Ale musimy być bardzo ostrożni. Nie wiadomo co tam jest.

—Zgoda.

— Ale najpierw trzeba się zaopatrzyć w jakieś źródło światła. Masz jakiś pomysł?- zapytał Daniel

—Może zróbmy pochodnie

Przyjaciele rozdzielają się w poszukiwaniu materiałów. Następnie robią pochodnie z kija, gliny i żywicy. Rozpalają ogień i podpalają dwie pochodnie które przygotowali. Płomienie radośnie buchają. Rozchodzi się zapach palonej żywicy. A razem z światłem płomieni pojawia się radość w ich oczach. Z zapałem ruszają w kierunku tunelu. Ale nagle coś im się przypomina. Cały dzień nic nie jedli. Daniel proponuje

—Może lepiej eksplorujmy jutro. Dzisiaj trzeba się skupić na przeżyciu. Szczerze jestem już zmęczony i głodny.

—Nawet nie wiem jak ja jestem. Konia całego bym połknęła. Więc zgoda. Ale chcesz spać w jaskini skoro nie wiadomo co tam jest?

—No w sumie nie wiem.- powiedział – Albo mam pomysł. Zablokujemy wejście do tunelu na noc.

— Może i dobry pomysł.

— Ale najpierw jedzenie.

Rozdział 3

Po znalezieniu odpowiedniego kija Daniel go zaostrza. Oboje idą do rzeczki. Zosia siada na drzewie a Daniel się przyczaja na ryby. Oboje zamierają w miejscu. Nagle Daniel rzuca oszczepem... nie trafia. Wyciąga oszczep i rzuca raz po razie. Po godzinie mają pięć przepięknych ryb. Daniel mówi —Złapię jeszcze jedną i idziemy.

W skupieniu czeka. Bierze zamach. Nagle szybki rzut i w tym samym momencie Zosia krzyczy.

—AAA.

Kiedy Daniel się odwraca serce mu staje ze strachu. Przed Zosią stoi olbrzymi NIEDŹWIEDŹ

Daniel cicho powiedział Zosi żeby nie uciekała. Oboje Stoją w przerażeniu. Zapach niedźwiedzia uderza w ich.

Niedźwiedź wygląda na ogromnego. Jego sierść najeżona. Kły błyszczą od światła pochodni. Wyprostowany i rozzłoszczony. Zosia z przerażeniem z oczach wpatruje się w Daniela żeby nie widzieć stworzenia.

Nagle coś czarnego przelatuje pomiędzy nimi. Jest to wściekłe stworzenie. Zaczyna atakować niedźwiedzia. W niedźwiedziu pojawia się niepewność. Daniel kiedy to zauważa zaczyna krzyczeć i machać pochodnią żeby odstraszyć niedźwiedzia. Zosia dalej patrzy w szoku, ale już po chwili naśladuje Daniela. Niedźwiedź zaczyna powoli się wycofywać, aż wreszcie znika w ciemnym lesie.

Trójka jeszcze przez jakiś czas krzyczy. Aż wszyscy uznają że można skończyć. Daniel i Zosia przypatrują się z zdziwieniem co ich uratowało. Przed nimi stoi... Pies. Duży ładny pies. Macha wesoło ogonem dumny z swojej pracy. Podbiega do Zosi i ją obwąchuje a następnie do Daniela.

Rozdział 4

Przyjaciele biorą wszystkie ryby i wracają do jaskini. Jest już po południu. Oboje są głodni i roztrzęsieni. Ponownie rozpalają ognisko. Zosia przygotowuje ryby a Daniel zasypuje tunel na noc kamieniami.

Daniel mówi

— Musimy uważać, bo nie wiadomo co jeszcze na nas czeka.

Zosia kiwnęła na zgodę.

Po zasypaniu wejścia do tunelu kamieniami, zasiedli do uczty. Pierwszy raz od wypadku byli najedzeni. Wieczorem siedzieli przy ognisku i rozmawiali.

—Jaki mamy plan na przyszłość?- zapytała Zosia.

—Plan na jutro jest taki. Odsypiemy tunel i spróbujemy zobaczyć co tam jest. Spróbujemy też zrobić jakieś narzędzia i jeżeli się uda zbudować ścianę do jaskini.

—Brzmi jak plan.

—A co z psem?

—No bierzemy ze sobą.

—Dobrze, ale trzeba mu nadać jakieś imię.

— Może Błyskawica?

—Błyskawica. Brzmi dobrze.

I tym sposobem pies został oficjalnie przyjęty do grupy. Błysk bo tak ostatecznie został nazwany nasz nowy towarzysz, spał sobie wygodnie przy ognisku.

Wreszcie Daniel i Zosia kładą się do snu. Nagle Danielowi pojawiają się wspomnienia starych czasów.

Bạn đã đọc hết các phần đã được đăng tải.

⏰ Cập nhật Lần cuối: Jan 10 ⏰

Thêm truyện này vào Thư viện của bạn để nhận thông báo chương mới!

Przez Las Cienia: ZagubieniNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ