Awantura, zabranie

125 10 8
                                    

Więc tak rano się pokłóciłem z matką w dużym skrócie rozwaliła mi legowisko i schowała mi ogon i pół szafy(czyt. Ciuchów) wywaliła na  zewnątrz musiałem to sprzątać i prawie spóźniłem się do szkoły, nie że lubię to miejsce ale 8 klasa muszę się mniej spóźniać itd. na całe szczęście zdążyłem przed dzwonkiem więc hip! hip! hurra! . Potem dwie lekcje wolne bo nie chodzę na religię i w czasie wychowawczej mam psychologa(kiedyś napisze czemu tam chodzę). Kiedy wróciłem w końcu do domu czyli o osiemnastej znowu musiałem sprzątać szafę bo znowu wszystko wywalone + biurko sprzątać. Zjadłem zupę poszedłem sprzątać i uczyć się Biologi gdyż jutro mam sprawdzian. A i w szkole przyszedł mi mail że paczka jest w sortowni czyli teoretycznie będzie już jutro. A zapomniałem wspomnieć klasa pokłóciła się z babą od matmy o zadanie z cyrklem że robili z cyrklem że po co im kupować skoro go i tak nie używamy na lekcji itd.. Ogólnie nudne w cholerę to było ale szło ujść. W szkole również mamy tak zwane dyżury czyli "pilnujemy" by uczniowie nie biegali ogólnie stanie na korytarzu i marnowanie cennego czasu który mogę przeznaczyć na coś innego ale niech będzie. Starałem się ćwiczyć Quadrobatisc w szkole nie wiem co mnie podkusiło ale ćwiczyłem... WCHODZENIE PO SCHODACH po jakiego kija nie wiem zwłaszcza że mieszkam w mieszkaniu bez schodów ale dobra powiedzmy że się nauczyłem. Trochę pograłem w Warrior Cats(cos tam) na Roblox i teraz wkuwam biolę bo czeka mnie jutro sprawdzian z genetyki podręcznikowy test napisałem na piątkę jak mi pójdzie na prawdziwym nie wiem ale kiedyś się dowiem.
Dobra to chyba tyle na dziś.

Papa <333

Dziennik  TherianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz