~1~

9 2 0
                                    

Pov. Scarlett.

Kiedy w końcu udało mi się wejść do dosyć zatłoczonego klubu nawet nie przejęłam się nieprzyjemnym zapachem potu, papierosów i alkoholu pomieszanego w jeden. Nie zwracając uwagi na dziwnie przyglądających mi się ludzi zapewne z uwagi na moją walizkę, usiadłam na czerwonym krzesełku znajdującym się przy barze. Patrząc się na brązowy blat miętoliłam w rękach pognieciony już banknot i zastanawiałam się nad sensem życia. Po kilku chwilach samotnego rozmyślania poczułam, że ktoś przede mną stanął. Podniosłam wzrok i dojrzałam dosyć wysokiego mężczyznę o roztrzepanych brązowych włosach i czekoladowych oczach. Przyglądał się mojej twarzy z zaciekawieniem, lecz po chwili na jego ustach zagościł firmowy uśmiech. 

-Co podać?- Zapytał miło a ja nawet nie siliłam się na przyjemny wyraz twarzy. Wyprostowałam się tylko na siedzeniu i wystawiłam rękę w stronę mężczyzny.

-Piwo, obojętnie jakie. Najlepiej z lodówki.- Mruknęłam cicho podając barmanowi banknot. Brunet delikatnie zabrał pieniądze z mojej ręki i zanim zdążył się odwrócić dojrzałam jeszcze plakietkę na jego prawej piersi z napisem - ''Danny''.

-Proszę bardzo.- Powiedział jakby pełen energii i podał mi otwarty napój. 

-Dziękuję.- Odparłam znużona.- Danny.- Dodałam po chwili, a uśmiech mężczyzny delikatnie się poszerzył. 

-Skoro ty już znasz moje imię, to może ja poznam twoje?- Zapytał opierając ręce o drewniany blat.

-Scarlett.- Wymamrotałam cały czas nie siląc się na chociażby najmniejszy uśmiech. 

-Bardzo ładne imię.- Stwierdził.- A mógłbym wiedzieć co się stało, że wyglądasz...- Zaciął się na chwilę i przeskanował moją twarz.- W ten sposób.- Dodał po chwili, a ja westchnęłam delikatnie.

-Wolę o tym nie mówić.- Ucięłam rozmowę, chyba w najlepszym do tego momencie. Z ust mężczyzny wybrzmiało jeszcze ciche "Okej", po czym odwrócił się i wrócił do swoich obowiązków.

Po chwili siedzenia i bezczynnego patrzenia się w ścianę upiłam łyk schłodzonego napoju. Gorycz piwa rozlała się po moim języku niczym boska ciecz, której w tamtym momencie najbardziej potrzebowałam. Na moje usta nareszcie wpłynął ledwo zauważalny gołym okiem uśmiech. Poczułam nagły przypływ dobrej energii wypełniającej moje ciało, lecz nie wiem czy było to spowodowane napojem który właśnie sączyłam, czy może faktem, że na ścianie za barem dojrzałam kartkę. Kartkę na której napisane było grubą czcionką "Poszukujemy pracowników". Uśmiech na mojej twarzy znacznie się powiększył, gdy zrozumiałam, że może być to dla mnie jedyna szansa na nowy początek. 

-Danny.-Powiedziałam trochę głośniej tak, aby brunet mógł mnie dobrze usłyszeć. Mężczyzna spojrzał na mnie z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy i podszedł kilka kroków w moją stronę. 

-Tak?- Zapytał.

-Zatrudniacie pracowników, prawda?- Dopytałam z rosnącą we mnie ekscytacją.

-Tak, a co? Chciałabyś się zatrudnić jako kelnerka?- Uśmiechnął się oblizując wyschnięte usta. 

-Dokładnie tak.- Odparłam pewnym siebie tonem.- Aktualnie desperacko potrzebuje jakiejś fuchy, więc jeśli mogłabym się u was zatrudnić, byłoby zajebiście.- Powiedziałam na jednym wdechu a Danny zaśmiał się dźwięcznie.

-Skoro tak to pójdę zagadać do szefowej.- Słysząc te słowa uśmiech sam poszerzył mi się na ustach.- Ale jeszcze zanim pójdę to może ogarnij się trochę, w końcu to rozmowa o pracę.- Znów usłyszałam dźwięczny śmiech wydobywający się z jego ust. 

Przewróciłam teatralnie oczami z rozbawieniem, w czasie gdy Danny obrócił się na pięcie i poszedł, zapewne do biura szefowej. Ja za to stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie udanie się do łazienki i ogarnięcie swojego wyglądu. Wstałam więc z dość niewygodnego krzesła i podreptałam wraz z walizką w ręce do toalety. Po kilku chwilach stałam już przed lustrem bacznie się sobie przyglądając. Blada skóra, cienie pod oczami, rozwalone na wszystkie strony włosy i rozmazany makijaż. Prezentowałam się gorzej niż menel spod spożywczaka. Z głębokim wdechem zaczęłam przemywać chłodną wodą swoją twarz co poskutkowało zmyciem pozostałości po kosmetykach. Z walizki wyjęłam szczotkę do włosów, którą sprawnie naprawiłam swoją czuprynę. Na sam koniec strzepałam niewidoczny kurz z ubrań i śmiało mogłam stwierdzić, że wyglądałam nieco lepiej. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 03, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Darkness [Guns N' Roses]Where stories live. Discover now