Doznała pani lekkiego wstrząśnięcia mózgu

288 16 11
                                    

Jakob wybiegł wściekły z domu

- Ej wy! - Jakob

Trójka chłopaków odwróciła się zdezorientowana

- Dlaczego nachodzicie moją dziewczynę?! - Jakob

- twoją? Ona jest moja - Xander

- coś ty powiedział debilu? - Jakob

Nawet nie zdążyłam zarejestrować kiedy ręka Xandera uderzyła Jakoba

- O ty kurwo! - Jakob

Chwilę później obaj się bili

- Przestańcie! Kurwa Matt, Zayden zróbcie coś!

Oni popatrzyli na mnie, uśmiechnęli się kpiąco lecz nadal nic nie zdobili

Wziełam to w swoje ręce

Ruszyłam w ich stronę

- hej przestańcie!

Chciałam ich rozdielić, niestety Xander udeżył mnie w brzuch

Mój brzuch bolał nienmiłosisrnie, skręciłam się z boku i upadłam na ziemię

- Veronika! Ja nie chciałem - Xander

Nagle zobaczyłam iż naokoło mnie pojawią się ogromną plama krwi

- Vercia? Kurwa zadowolony z siebie?! - Jakob - zadzwońcie na pogotowie

Później wszystko działo się szybko, karetka przyjechała, zabrała mnie, chłopakom zabronili wsiąść do środka dlatego jechali samochodami za nią

W szpitalu zrobili mi jakieś badania, długo to trwało, teraz leżałam w sali

Drzwi od nie otworzyły się

- Vercia, nic ci nie jest? - Jakob

Pokiwałam głową na nie, lecz chwilę później ból jaki doznałam sprawił że na mojej twarzy pokazał się grymas

- zadowolony z siebie? - Jakob

- Veronika, ja...przepraszam nie chciałem Cię uderzyć, dobrze że wszystko okej

Przez cały czas unikałam jego wzroku, lecz teraz się odważyłam

- uważasz że ból jakiego doznałam to wszystko okej? - zapytałam słabo

Teraz Popatrzyłam na Matta I Zaydena

- prosiłam was abyście ich oddzielili, popatrzyliście na mnie jakbym mówiła w innym języku, to przez was trzech teraz cierpię - bój głos się załamał

Chciałam coś jeszcze powiedzieć lecz do sali wszedł lekaż

- panie doktorze z moją dziewczyną wszystko dobrze? - Jakob

Wiedziałam że mówi tak po pierwsze aby wkurwić Xandera, po drugie inaczej nie mógłby wejść do mnie

- doznała pani lekkiego wstrząśnięcia mózgu, przy upadku - zaczął lekaż - niestety ale dziecka nie udało nam się ocalić

Teraz to ja patrzyłam na niego jakby mówił w innym języku, wszyscy w pomieszczeniu zaniemówili

- d-dziecko? - zapytałam niepewnie

- była pani w drugim miesiącu ciąży

Wykalkulowałam sobie wszystko szybko, dwa miesiące temu byłam jeszcze z Xanderem, przez niego straciłam nasze dziecko

Lekaż widząc że nie mamy już nic do powiedzenia wyszedł

Patrzyłam przed siebie, oczy zaszły mi łzami

Straciłam dziecko przez tego idiotę

Nagle na mojej ręce poczułam rękę Jakoba

Popatrzyłam na Xandera

On też patrzył na mnie z łzami w oczach

Byłam bliska rozryczenia

- ja nie chcia- nie dałam mu dokończyć

- nie chciałeś?! Mogłeś nie zaczynać bójki! Przez ciebie straciłam moje dziecko!

- to też było moje dziecko! - Xander

- nigdy, ale to przenigdy nawet gdybyś miał to na papierku nie nazwałabym cię ojcem mojego dziecka - powiedziałam przez zaciśnięte zęby - wolałabym żeby wychowywało się bez niego niż z którym może cię sprzedać

- nie sprzedałem cię!

- wyjdź

- co?

- wyjdź - byłam bliska płaczu - gdybym was nie poznała moje życie byłoby lepsze

- nie mów tak - Zayden

- wyjdźcie, proszę i nie wracajcie

Przeniosłam wzrok na szafkę przedemną, kątem oka zauważyłam jak wychodzą

- wszystko będzie dobrze

Przytuliłam się do niego I zaczęłam płakać

- Muszę powiedzieć o wszystkim rodzinie

Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Vincenta

V. Słucham?

Vk. Vince?

V. Veronika? Co się stało?

Vk. Jesteś na głośniku?

V. Tak

Vk. Jestem w szpitalu

W. Co?! Co się stało?

Vk. Poroniłam

T. Co?! Ty byłaś w ciąży?

Vk. Jak widać tak

C. Wiedziałem że jesteś nieodpowiedzialna ale nie myślałem że jesteś puszczalską zdirą  

Na te słowa myślałam że się poryczę na wsze czasy

S. Tato! Nie mów tak

C. A co nie mam racji? Dlaczego nie jest jak Victoria lub Violetta? Uciekła do Hiszpani i się puszczą na lewo i prawo bardzo dobrze że straciła tego bachora, przynajmniej się czegoś nauczy

Przez cały czas byłam na głośniku, kompletnie zapomniałam o  Jakobie

J. Nie wiem kim pan jest ale wiem że ma Pan wspaniałą córkę i zamiast być dla niej wsparciem w trudnych chwilach mówi Pan takie rzeczy?

D. Kim ty jesteś?

J. Jestem przyjacielem Veroniki I obiecuję wspierać ją

Nie byłam w stanie nic powiedzieć, miałam wrażenie że Camdem ma rację, nie jestem idealna jak siostry więc dlaczego mam być w tej rodzinie

Vk. Camdem ma rację nie jestem taka jak siostry, osiągnęłam pęłnoletniość dlatego wyręczę was I nie będziecie musieli widzieć mnie już na oczy

V. Veronika posłuchaj wiemy jak to zabrzmiało ale ojciec jest pod wpływem alkoholu nie wie co mówi

Vk. Ludzie pod wpływem mówią prawdę

Rozłączyłam się 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 20, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Ta Gorsza Siostra - Rodzina MonetWhere stories live. Discover now