rozdział 1

5 1 0
                                    

Kolejnego dnia weszłam do kuchni wszytko było zamurowane belkami a na lodówce wisiała karta „strzeż się Alicjo to jeszcze nie koniec w szafie znajdziesz pistolet i naboje zastrzel swoich rodziców zanim będzie za późno " Pomyślałam że znowu moja kuzynka Megora przyjechała i zrobiła mi żarty a belki przykleił z moimi rodzicami którzy kochają żartować ale po chwili pomyślałam że może „kochali" żeby się upewnić krzyknęłam .

-Mamo ,Tato uszłyszalam . -tylko dziwne dźwięki z sypialni rodziców jak podeszłam pod drzwi poczułam zapach zglizny

Szybko pobiegłam do szafki po pistolet już byłam pewna co się dzieje
To nie była zwykła grypa to była apokalipsa zombie .

Wbiegłam do kantorka odtworzyłam
szafkę tam naprawdę był pistolet...
Od razu stanęłam pod sypialnią rodziców najpierw pomyślałam
„ Muszę zastrzelić własnych rodziców ?...."
Otworzyłam drzwi były tam dwa okropne zjawy takie jagby nie zmienione „zombi " .

Widziałam podobieństwa do moich rodziców wiedziałam ze jak nie skończę ich żywotu to zrobi to ktoś inny i będą czuli ból coraz dłużej albo jeszcze gorzej zabiją mnie

Pochodzili coraz bliżej najpierw był dźwięk
-pach...- i moja mama umarła to był koniec jeszcze tylko mój tata ....
-trach....- tak wyglądała śmierć mojego taty , zaczełam płakać
nie wytrzymałam 3 najważniejsze osoby w moim życiu umarły nie miałam nikogo miałam nadzieję że
To sen ale nie ...

Alicja z krainy zombieWhere stories live. Discover now