Rozdział 1

31 2 0
                                    

Perspektywa Sana

Dziś był piękny słoneczny dzień graliśmy w piłkę nożną aż ta nie wypadła na drogę. 

-Choć pójdziemy razem po piłkę. 

Powiedziała Josie

-Okej! 

Zawołałem

Poszliśmy akurat przyjeżdżało  tamtędy auto. Potrąciło nas. Nikt się po nas nie zatrzymał. A pamiętnik?! Tragedia jak ktoś to zobaczy. Tam są nasze sekrety. 

(89 lat później) 

Perspektywa Eve

Szłam sobie obok domu zobaczyłam jakiś pamiętnik na ziemi. Wziełam go nagle jakaś dziwna moc przyciągała mnie do drogi pełnej Jeżdżących aut. Zostałam potrącona wołałam o pomoc ale nikt się nie zjawił. 

Perspektywa Josie

O pierwsza ofiara jaka szkoda. Moje sekrety i moja służącego nie zostaną nigdy przeczytane. Ohh jaka szkoda haha. Ile się jeszcze osób na śmierć nabije? Pewnie już ta dusza popadła w zapomnienie. Kocham zabijać i kocham życie w niebie. A to się nie łączy ale, już że mną się łączy. Czas do przodu i do tyłu można przewijać tak jak na filmach na jutubie. 

Kocham życie

A nie

Jednak go nienawidzę. 

Kocham się droczyć z Sanem on uważa mnie za przyjaciółkę najlepszą a ja jego za sługę.Szatanie daj współpracy proszę choć nie umiem prosić. Poczułam metaliczny smak na języku czyli krew chyba dostałam odpowiedź a ona brzmi że tak. Nic nie mówię słudze o moich tajemnic ach mrocznych tajemnicach które już zawsze pozostaną mroczne. Czekam nadal na ofiary. O kolejna jestem ciekawa co się stanie jak ktoś przeczyta nasz pamiętnik, choć do tego nie dojdzie. Żywię się strachem i bólem innych osób cierpiących prze ze mnie tak go kocham. A ten niby biedny San niczego się nie spodziewa. Ból to cukierki a strach to dania różne od makaronu po owoce Morza 🍤🐠🐋Czarnego. To się nazywa życie a nie te na ziemi a tam to można wypisać mroczne sekrety. 

Jakby to powiedzieć moje życie jest p-o-r-ą-b-a-n-e chyba wszyscy zrozumieli. Tam to można zabić sługę i jednocześnie siebie. Tak to ja prawdziwa a nie ta milutka pod wpływem alkoholu. Kiedy kończy mi się u picie zawsze mówię oto koniec przedstawienia to taka malutka moja tradycja. Zrobiłam specialnie żeby nikt się nie obchodził Sanem tylko ja. Zdobyć zaufanie taki był plan. Nawet się rymuje i dobrze tak znowu rymy perfekcja. Mam tu normalne życie a nie co te na zjebanej ziemi. 




Pamiętnik zapomnianych przyjaciółNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ