Naprawdę cię kocham

217 8 2
                                    

Obudziłem się bardzo wcześnie. Wstałem z łóżka i wziąłem prysznic, ubrałem się i skierowałem się do kuchni. Zrobiłem sobie i Fausti kawę i zacząłem smażyć naleśniki. Faustynka się obudziła. Pewnie zapachem kawy, zaśmiałem się pod nosem.
- cześć.
- cześć.
- co tam? - zapytała.
- robię nam śniadanie - uśmiechnąłem się.
- super - odpowiedziała również uśmiechem - ja idę się wykąpać.
- dobrze, ja to wszystko przyszykuje.
Dała mu buziaka i poszła. Gdy przygotowywałem śniadanie, dziewczyna akurat wychodziła.
- gotowe - postawiłem śniadanie na stoliku.
- wow aż mi ślinka cieknie.
Dała mi buziaka i usiadła. Usiadłem chwilę po niej i jadłem swoją porcję.
- wiesz... - zacząłem - ja cię bardzo przepraszam że nazwałem cię dziwką i szmatą..
- wybaczam ci. Też bym się zezłościła. - powiedziała i usiadła mi na kolana.
- naprawdę cię kocham i nie chcę cię stracić przez jakiegoś przygłupa. - wyszeptałem.
Nic nie powiedziała tylko się przytuliła.
Było mi bardzo przyjemnie ale ona wstała i wróciła na miejsce.
- co dziś robisz? - zapytała z pełną buzią.
- sam nie wiem.
To było kłamstwo. Zabiorę Faustynkę na randkę. Gdy skończyliśmy jeść Faustynka pojechała coś nagrywać z Yoshim. Chyba jakieś otwieranie paczek czy coś. Zadzwoniłem do Przemka.
- siema Przemo.
- o! Widzę dobry humor coś się poprawiło?
- jest o wiele wiele lepiej.
- yahoooo
- ej czy dobrą decyzją będzie zaproponować Fausti wspólne mieszkanie?
- myślę że powinieneś jeszcze z tym poczekać pójdź na jakieś tam dwie sesję i zobaczymy jak to będzie wyglądało po tym jak ona stwierdzi że po prostu jesteś ideałem możesz w końcu ją pytać.
- dzięki za radę stary muszę już lecieć naraa.
- naraa!
Nie mogłem się doczekać pierwszej sesji. Popołudniu pojechałem do sklepu. Wybrałem sobie ładną beżową koszulę, gdy zobaczyłem..Faustynkę oraz Błońskiego. Dostałem takiej kurwicy że miałem ochotę wyrwać sobie włosy (w tej opowieści Bartek ma włosy) naprawdę wkurwiony. Chciałem podejść i przywalić temu idiocie ale w końcu byłem w galerii a co za tym idzie, w miejscu publicznym. Więc zacisnąłem zęby i odszedłem.

__________________________

Od autorki: Hejka! Bardzo się cieszę za przyjęcie tej książki. Dziś dość krótki rozdział bo chcę potrzymać w niepewności. Byeee Ala 😘

lets try againWhere stories live. Discover now