🎄...Część...1...🎄

23 5 0
                                    

Chester Pov:

Są święta...sklepy: w barwach zieleni, czerwieni i ciepłego białego, miasta: pełne lampek, śniegu oraz choinek, oraz więcej...niedługo jest wigilia, tradycja na której spotyka się z przyjaciółmi i rodziną, kiedy je się pyszne potrawy oraz kiedy podarowywuje się preze-...chwila....cholera. Nie mam prezentu dla Parkera...kurza twarz...muszę coś wymyślić, kocham go a nie mam dla niego prezentu pod choinkę dla niego, a wigilia za tydzień! Debil ze mnie...będę musiał się niedługo wyrwać z domu oraz wyjść na miasto.*

Osoba 3 Pov:

Parker siedział na kanapie w salonie, salon był pełny lampek oraz była jedna choinka z bombkami, lampkami oraz innymi. Oglądał telewizje w ciszy, ciekawy fabuły filmu. Nagle z góry Chester szybko zbiegł że schodów, nałożył kurtkę, ciepłe, grube buty, czapkę oraz słuchawki do przetrzymywania ciepła na jego uszach, szalik i rękawiczki, wszystko w kolory świąt a potem zabrał kluczyki, miał wyjść gdy Parker go zatrzymał.*

Parker : Gdzie idziesz?

*Chester popatrzył na niego swoimi oczami przez jego okulary i się zaczerwienił.*

Chester : ..o-oh..na miasto! Trzeba..zobaczyć jak pięknie jest tera-

Patker : Mogę iśc z tobą?

*Chester wyglądał na zpanikowanego.*

Chester : ..uhmmm..d-dobrze.

*Parker się uśmiechnął i wstał z kanapy, potem zabrał się za przebieranie w kurtkę, rękawiczki, szalik oraz ciepłe grube buty, jego ubrania też były w kolorach świąt gdy w między czasie Chester wyglądał na skończonego.*

Chester Pov:

*Cholera...dzisiaj nie da rady by kupić jakiś prezent dla niego! Będę musiał zrobić to kiedy indziej..*

Osoba 3 Pov:

Chester i Parker spacerowali po chodniku, oglądając się wokół miasta. Było wiele samochodów, lampek, choinek, kolorów, barw, zapachów...śniegu nie brakowało.

Chester był ciągle czerwony, ale Parker był trochę zdziwiony i zmartwiony.

Parker : ...czerwony jesteś, zimno ci?

Chester : ..nie, nie..zignoruj to.

Parker : ..jesteś pe-

Chester : Tak. Zaufaj mi.

*Parker poprostu przewrócił oczami. Potem położył dłoń na ramieniu Chestera i przybliżył go bliżej, by go ocieplić..ale Chester był trochę bardziej czerwony. Niektórzy ludzie którzy ich minęli patrzyli się na nich zdziwieni, zauroczeniu lub zszokowani. Nie zauważyli też, że kilka osób z oddali zrobili im zdjęcie.*

Dwie Godziny Później:

*Parker i Chester byli w różnych sklepach. W niektórych kupili np. pierniczki, smaczki dla kotów, oraz kilka warzyw, przypraw i ogólnie wiele jedzenia.*

Chester : ...czemu kupiłeś tyle jedzenia?

Parker : bo potrawy na wigilię same się nie zrobią.

Chester : ...razem będziemy je przygotowywać?

Parker : Oczywiście że tak, myślisz że sam będę to robił?

*Parker się zaśmiał. Chester się uśmiechnął, już nie był tak czerwony.*

8 Godzin Później: Po Skończeniu Robienia Potraw.

*Kuchnia była cała w mące, obierkach, szmatkach, pudełeczkach, talerzy, czy cokolwiek...ale potrawy wygłądały i pachniały wyśmienicie. Parker właśnie wyjmował z piekarnika upieczone pierniki.*

Chester : Wow...tym razem nie spaliliśmy ani jednego! Pachną wyśmienicie.

Parker : Jeszcze gorące...

Chester : Nie poparz się-

Parker : OW- ...trochę za późno-

Chester : Jesteś ok?

Parker : Ta..poprostu sobie poparzyłem trochę czubek mojego palca..

*Parker się zaśmiał. Chester jedynie zachichotał i podrapał się w tył głowy. Potem zabrali się za sprzątanie tego wszystkiego..*

GUTEN TAG MORDECZKIII
Tak, wiem że za wcześnie..ale na święta nigdy za wszczeście!! Całusy, niedługo kolejny rozdział!

ale na święta nigdy za wszczeście!! Całusy, niedługo kolejny rozdział!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
🎄•Gejowe Święta''Parkster-Fanfikcja•🎄Where stories live. Discover now