1 Poznanie

4.1K 62 33
                                    

Dzisiaj z przedszkola miała mnie odebrać moja mama.ale odebrał mnie jakiś pan,nie wiem kto to ale się dowiem.
-Cześć jestem Vincent twój brat i opiekun prawny-patrzył na mnie takimi zimnymi oczkami ale nie było to straszne.
-Hej ja jestem Hailie,a cio to opiekun pławny?-Zapytałam bo nie wiedziałam kto to jest.
-Czyli taki ktoś kto ma tak jakby rolę takiego,,tatusia''.-wytłumaczył mi a ja kiwnęłam główką.
-pojedziemy do reszty twoich braci dobże?
-Tiak-wziął mnie na rączki i wsadził do fotelika w aucie,zapioł mnie i okrążył samochodzik,wsiadł za kierownicę i pojechaliśmy na lotnisko.gdy byliśmy na lotnisku pomógł mi wyjść i skierowaliśmy się do takiego dużego odrzutowca.
Miałam telefon bo mama mi kiedyś kupiła,więc włączyłam sobie bajeczki.Vini się na mnie patrzył chyba dlatego,że miałam telefonik.
-Hailiś,wiesz,że jutro będziesz musiała mi oddać telefonik?-nie wiedziałam czemu więc się spytałam.
-A ciemu?
-bo jesteś jeszcze mała i według mnie nie możesz mieć jeszcze telefonu dam ci go jak będziesz miała osiem lat,dobże?-ja pokiwałam głową i wruciłam do oglądania potem usnęłam i obudził mnie Vini jak mieliśmy już wysiadać z samolotu w hali idlotów czekała na nas trójka chłopaków,jak mnie zobaczyli to mnie przytulił domyśliłam się,że są to moi bracia ale jest jeszcze jeden brat chyba.
-Hej,ja jestem Dylan tam ten to Shane a ten trzeci to Tony-powiedział Dyl.
-Ja Hailie-oni się przytulili i poszliśmy do samochodu takiego niebieskiego.Vini kierował a ja i Shane i Dyl,siedzieliśmy z tyłó a Tony z przodu.zapieli mnie w foteliku znaczy Vini mnie zapioł.
-Chcesz żelki?-Zapytał mnie Shane ja pokiwałam głową i podał mi otwartą paczkę żelek.
-Hailie jadłaś dzisiaj coś?-Zapytał mnie Vini.
-Tiak sniadanko w psedskolu.
-No dobrze z racji tej,że dzisiaj jesteś z nami pierwszy dzień to możesz zjeść tyle słodyczy ile chcesz ale jak przyjedziemy to zjesz kolacje dobrze?
-Tiak!!-pisnęłam i zaczęłam jeść żelki.
I tak minęła nam podróż,zaparkowaliśmy przed ogromnym domem.Vi mnie wyciągnął i dał na ziemię i poszliśmy w stronę domku.gy tylko weszliśmy zdjęłam buciki i był tam jakiś mężczyzna dlatego schowałam się za Vinim.
-Hej,nie musisz się mnie bać jestem Will.
-hej-powiedziałam i się przytuliłam,byłam śpiąca więc powiedziałam to Vincentowi.
-Vini ciem spać.
-Dobrze choć,na razie będziesz spała za mną bo jesteś jeszcze za mała żeby mieć swój pokój.-wziął mnie na rączki a ja usnęłam na jego rękach położył mnie na łóżko i sam się położył.

---------------------------------------------------------
Hejka misiaki
Możecie dawać pomysły na rozdziały będe starać się je wykorzystywać wszystkie.papa🥰🥰

Słów:426

mała Hailie MonetWhere stories live. Discover now