~4~

582 7 0
                                    

Gabriella

Wreszcie przyjechaliśmy przed rezydencji. Bardzo wielki budynek. Nie wierzyłam że teraz tu bende mieszkać. Do tej pory nieskalane w takim małym flatcie z 3 pokojami, (nie były wielkie), ale lubiałam tam mieszkać bo okolica była fajna, sąrzedzi też.
Słyszałam jak Hailie szepnęła takie „Wow" z ekscytacją.

Przyszliśmy przed drzwiami i pukamy. Kurwa bardzo dużo siedzi mi w głowie. Miałam takie podjęcie że chłopcy, chili cama synowie i Hailie rodzeństwo mnie nie zaakceptują, chociaż czym byś się dziwić. Jestem czy bende ich taty nową dziewczynę a ni napewno nadal opłakiwali własną mamę. Wszystko może się zdarzyć.

- dzień dobry. - odtworzył ten najstarszy, Vincent? Czy to był William? Nie pamietam za bardzo.

- dzień dobry - odpowiedziałam, Ten najstarszy, przesuną się żeby ja i Hailie, (którą mam ją na rękach), by my weszli. Hailie pomachała do niego trochę nerwowo. On do niej się serdecznie uśmiechną.

- cześć, Hailie. - powiedział.

Przyleciała ta najmłodszą trójka i ten drogi starszy z braci Monet na dół jak by palił się ogień na górze.

- cześć! - powiedział z ekscytacji jeden z bliźniaków.
- hejka! - powiedział drugi.
-hej! - powiedział ten trzeci z tej najmłodszej trójki. Jak ja tak na ich wszystkich patrzyłam, oni wszyscy razem z Hailie wyglądają tak podobnie.

- cześć! - powiedziała Hailie trochę nerwowo. Ona się bardziej przytuliła do mnie. Dziś szybko pójdzie spać od tych wrażeń. Słyszałam jak ktoś na dół schodzi. Oho idzie pan i władca tego domu.

- Cześć wszystkim. - powiedział Camden z serdecznym uśmiechem. Jak on ma ładny uśmiech.

- ale fajnie jest że wszystkie moje dzieci tutaj są, - powiedział. - i też oczywiście ciebie Gabby. - uśmiechną się szeroko, ja odaliska mu taki słodki uśmiech.

Hailie podniosła głowę, czyli do mi dał znak że ona chce iść na dół, czyli połoszyłam ją na dół. Nie wiedziała co zrobić na to ona przyszła za moim bokiem.

- aww ale słodka jesteś Malutka. - powiedział jeden z Hailie braci. Przyszedł do niej i kucną. - Will. - wyją rękę żeby Hailie by ją potrząsnęła. I tak właśnie zrobiła. - chcesz żebym pokazał czi twój pokój? - Zapytał Will, gdzie Hailie skinęła głową. Oni zniknęły gdzieś na szycie schodów.

- Gabby? - powiedział jeden z bliźniaków. Podchodził do mnie małymi krokami. - będziesz nasza nową mamą? - o Boże, nie mam żadnego pojęcia co mam odpowiedzieć. Popatrzyłam ma Camden'a, żeby mi pomógł z odpowiedzią. I ten dupek patrzył na mnie, I ON KURWA NIC NIE MÓWIŁ. Co za debil ja nie mogę.

- Eee... - jąkała się, i myszlałam co tu takim małym dziecku powiedzieć.

- No... Shane, - w moją obronę wtrącił się Vincent? Tak Vincent. Kucną przy nim. - Gabriella nie jest, i no niech powiedzmy nie będzie naszą nową mamą, ale jak chcesz może być dla nas jako druga mama. Rozumiesz? - Shane pokiwał głową. W szrotcku dziękowałam Vincentowi że nie zostawił mnie z odpowiedzią, kto wie co ja tym dziecku powiedziała.

Opiekunka zawołała tej świętej trójki. Oni powiedzieli pa do nas i poszli gdzieś za tej dziewczynie.

- daj mi te walizki Gabby. - powiedział Cam, w takim samym czasie ode mnie wziął moje i Hailie Walizki.

***************

Willa POV :

Jak zaprowadziłem Hailie do jej pokoju, o Boże widać było że ona była jak w raju.

A co gdyby... wszystko by było inaczej?  Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu