1🚔

79 6 0
                                    

CHEN

Dzisiaj jest pierwszy dzień po zakończeniu akademii policyjnej, jutro dowiemy się gdzie trafimy na posterunki. Razem z Jacksonem i Johnem trafimy na ten sam posterunek ale do innych prowadzących. Właśnie szykuje swój mundur na jutrzejszy dzień pełen wrażeń, obym nie trafiła na jakiegoś gbura bo to będzie masakra. Znając mnie jestem dosyć narwana i działam impulsywnie więc oby ten dzisiejszy dzień nie skończył się klapą. 

Noc była dla mnie kiepska budziłam się coś chwilę czułam jakiś wewnętrzny niepokój. Zacząć służbę miałam dopiero na ósmą rano ale przez nocne pobudki już od szóstej jestem na nogach. Poszłam wziąć  odświeżający prysznic przed służba, przed wejściem do łazienki przyszykowałam sobie rzeczy do ubrania. Po doprowadzeniu się do mniej więcej stanu używalności poszłam do kuchni robić sobie śniadanie. Posprzątałam po sobie ,spojrzałam na zegarek ,który wskazywał godzinę siódma dwadzieścia. Teoretycznie mam czterdzieści minut do służby droga na posterunek trwa nie więcej niż piętnaście minut ale wolę pojechać szybciej i się rozeznać co gdzie jest.

Odpaliłam auto i po dwudziestu minutach byłam na miejscu tylko dlatego ,że jakiś łoś zastawił wjazd na komendę ale mniejsza o to. Zostawiłam samochód na parkingu dla gliniarzy i udałam się do szatni by przebrać się w mundur. Jackson i John czekali na mnie przed sala odpraw, widząc ich pomachałam im i udaliśmy się do środka.

- No to co moi kochani gotowi na służbę?- zapytał się Nolan z wyraźnym łgarstwem w głosie.

- Jak zawsze gotowi dalej nie wierzę, że udało nam się dostać do tej jednostki, przecież to marzenie każdego żółtodzioba- Mówił Jackson.

- Lucy co ty tak milczysz? Wszystko Okey?

- Jest Okey Jackson tylko nockę mam z głowy i mam trochę obawy jak to będzie. Ale nie zamierzam się poddać i chce udowodnić sobie i rodzicom ,że zawód policjanta to duma a nie jakieś jedzenie pączków jak to mój ojciec powiedział.

- Ja na twoim miejscu ojcem i matka bym jak najmniej się w tej kwestii przejmował. Od dziewięciu lat jesteś pełnoletnia i masz prawo decydować sama o sobie.

- Wiem ale wiesz jacy oni są, przekonaliście się na własnej skórze więc noo sami widzicie ,że trzeba było się odciąć.

Jeszcze chwilę dyskutowaliśmy między sobą do momentu aż nie pojawili się na sali reszta policjantów i komendant jednostki. Od razu w oczy rzucił mi jeden policjant ,który miał surowy wygląd twarzy i widać było, że nie da sobie w kasze dmuchać, spojrzenie pełne powagi, profesjonalizmu i surowości, modliłam się do Boga bym tylko nie trafiła na niego.

- Witam jak wszyscy widzicie mamy trzech nowych rekrutów. Wczoraj wyznaczyłem trzech policjantów, którzy przejmą miecze nad wami i będą was przez najbliższe tygodnie szkolić. No to tak podział wygląda następująco Jackson West trafi pod piecze Angeli Lopez, od razu życzę powodzenia, John Nolan trafi pod piecze Nayli Harper będzie wam na pewno jak w niebie, no i nasz rodzynek Lucy Chen będzie szkolił Tim Bradford. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z podziału nowicjuszy i oficerów szkoleniowych proszę o pozostanie- szef dopowiedział jeszcze parę istotnych uwag i wskazówek co do dzisiejszego działania posterunku.

Widziałam jak reszta funkcjonariuszy rozchodzi się do swoich zajęć a my zostaliśmy na prośbę komendanta w sali odpraw. Nie powiem mega mnie to stresowało i nie miałam pojęcia co chce nam przekazać komendant. Wiedząc już ,że trafiłam pod piecze Tima z jeden strony byłam zdegustowana ale z drugiej miałam szanse jeszcze więcej się od niego dowiedzieć.

- Jak wiecie nowi funkcjonariusze są poddawani różnym testom, tu taryfy ulgowej nie będzie albo się wykażecie albo możecie sobie o mundurze marzyć i oglądać go w telewizji. Dla każdego z was został przydzielony oficer szkoleniowy w radiowozie i w terenie jest dla was praktycznie przełożonym i pełni dowództwo w patrolu. Wy jako nowicjusze musicie wykazywać się za każdym razem. Nie przedłużając Chen i Bradford zajmiecie się patrolem ulic w okolicy stadionu i osiedla Dancanów. 

Komendant porozdzielał miedzy nas obowiązki ja z Tim'em udałam się bo sprzęt do magazynu niezbędny do pracy bez którego ani rusz. Po odbiorze sprzętu udaliśmy się z Tim'em do radiowozu gdy chciałam coś powiedzieć wyprzedził mnie. 

-  Jeżeli myślisz ,że tym wzrokiem nabiorę się na wzruszającą pogadankę jak zaczęłaś swoją przygodę z policją to jesteś w błędzie. U mnie taryfy ulgowej nie ma i na nią nie licz, bo ja folgować nie zamierzam.

- Tak jest szefie- chociaż na tyle zebrałam się na odwagę by cokolwiek z siebie po tej budującej przemowie wydusić.

- Szefie nie musisz ,możesz mówić Tim albo Bradford zależy jak ty chcesz byle nie szefie to jest nie na miejscu stwierdzenie jestem wysoko stopniem ale bez przesady Chen. Pierwsze co robisz przed rozpoczęciem służby sprawdzasz stan radiowozu czy nie ma żadnych uszkodzeń ,rys , zadrapań i takich tam. Jeżeli jest wszystko gotowe sprzęt ląduje w bagażniku ,w radiowozie jest laptop gdzie musisz zalogować się do ewidencji i wtedy możesz zacząć służbę. Wszystko jasne?

- Jasne i zrozumiałe- po takim wykładzie jakim dostałam od Tim'a udaliśmy się na patrol ulic przy stadionie i tym całym osiedlu Dancanów jak mieliśmy przydzielony przez komendanta. Spojrzałam ,że na laptopie pokazało się powiadomienie o szamotaninie przy jednym z okolicznych sklepów, gdzie zgłaszający uwzględnił broń ,która posługiwał się bandyta.

- Tim wyświetliła się wiadomość odnośnie bójce z użyciem broni w sklepie spożywczym z opisu wynika ,że w środku jest uwięzionych trzech ludzi w tym ranny właściciel sklepu. Jesteśmy jako jedyni w pobliżu jedziemy?

- Jednak was czegoś w tej szkole nauczyli ,przekazałaś dużo istotnych informacji. Zgłoś do dyżurnego ,że jedziemy na miejsce, oby tak dalej Chen.

Zgłosiłam dyżurnemu to co przekazałam Tim'owi udaliśmy się od razu pod adres wskazany przez dyspozytora. Podjechaliśmy niedaleko sklepu by się za dużo nie zdradzać ,rozeznaliśmy się czy nie ma zagrożenia dookoła i wezwaliśmy posiłki. 

- Chen na mój znak wchodzimy do środka bez żadnych gwałtownych ruchów nie możemy spłoszyć napastnika. Zrozumiano?

- Tak jest- odczekaliśmy chwile i na znak Bradforda weszliśmy do środka i zaczęła się wymiana ognia między nami a napastnikiem. Padło parę strzałów wyczułam moment i odłączyłam się od Tim'a i zaszłam od tyłu napastnika. Istniało rażące zagrożenie życia nie myślałam za dużo i strzeliłam go paralizatorem w nogę, po strzale Tim'owi udało się go obezwładnić ale jeden z kumpli bandyty strzelił w stronę moją stronę ale spudłował, niestety kula trafiła Tim'a teraz mogło być tylko gorzej. 

Po całej akcji przyjechały posiłki ,Tim został przewieziony do szpitala z rana postrzałową brzucha. Najpierw dostałam od niego opieprz z góry na dół za samowolne działanie bez jego wiedzy ale tu chodziło o nasze życie i tych ludzi również. Na miejsce dojechał komendant ,wziął mnie na stronę po tym jeszcze jak obejrzał mnie lekarz bo po upadku bandyty, który upadając chwycił moją nogawkę i pociągnął mnie za sobą co skutkowało ,że uderzyłam głową o kant stołu. To było mało ważne teraz najgorsze mnie czekało, reprymenda albo pochwała od szefa. Na szczęście docenił moje działanie i mogłam udać się na komendę i iść do domu, jutro mieliśmy porozmawiać o ty m na odprawie.

Po dniu pełnym wrażeń udałam się do domu i poszłam się odświeżyć  bo ledwo co dałam rade wrócić do domu. Nogi miałam cały czas jak z waty mimo postrzału Tim'a byłam gotowa na kolejny dzień służby jutro miało się okazać co dalej będzie ze mną, z tymi myślami zasnęłam.

BRADFORD

Na samym początku jak widziałem ,że mam kobietę pod swoimi skrzydłami prosiłem bym nie trafił na jakąś gwiazdeczkę. Nie jednokrotnie tego typu osoby za długo nie zagrzały miejsca w szeregach policji. Podczas akcji Chen mi zaimponowała ale objechałem ją za samowolne działanie bo to mogło skończyć się gorzej niż teraz. Już po operacji usunięcia kuli czuję się o wiele lepiej, mam na tydzień zwolnienie ale mam nadzieje ,że Grey pozwoli mi wrócić szybciej do pracy. Wtedy Chen pokaże szkołę życia i jaki mogę być upierdliwy, jak ktoś działa samowolnie bez konsultacji z dowódcą.

-----------------------------

Heołka wszystkim!

Przychodze do was z pierwszym rozdziałem ,mam nadzieję, że przypadnie wam tą książką do gustu. Będę wdzięczna za głosy i komentarze. Uprzedzam ,że w książce troche się będzie różnic fabuła od serialu.

Nieprzedłużając
Miłego czytania
J❤️






You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 03, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Chenford - Wymarzone szczęście Tim i LucyWhere stories live. Discover now