1. Dlaczego ode mnie uciekasz, kruszynko?

2.9K 182 41
                                    



Cholera, kompletnie zapomniałam.

Uderzam się otwartą dłonią w czoło z powodu własnej bezmyślności. Naprawdę ze wszystkich sił staram się pogodzić spotkania z dwoma facetów jednocześnie, ale to okazuje się nie być takie proste, jak początkowo zakładałam. Wyleciało mi z głowy, że w zeszły weekend obiecałam Liamowi wspólną kolację akurat w ten piątek u niego w domu. Mam ochotę się zastrzelić. Co prawda od niedawna spotykam się z Colem, ale nie chcę już na samym początku naszej relacji wymigiwać się od spotkań. Serio nie wiem, co teraz powinnam zrobić.

Nie zrozumcie mnie źle, nie mam dwóch facetów, bo jeden to dla mnie za mało. Nie o to chodzi. Liam jest ode mnie starszy o jakieś szesnaście lat, lecz tak wcale nie wygląda na swój wiek. To dojrzały, zabawny i przystojny mężczyzna, który po prostu nie czuje potrzeby ustatkowania się. Dba o siebie, jest wysportowany i prowadzi własny biznes, dzięki czemu nie może narzekać na brak kasy. I taki właśnie jest główny powód naszych spotkań – pieniądze. On lubi je wydawać, a ja lubię je dostawać. Proste? Proste.

Nasz układ byłby prawie idealny, gdyby nie to, że ostatnio poznałam faceta, z którym rzeczywiście chciałabym stworzyć normalny związek. Zapragnęłam, by ktoś mnie szczerze pokochał i był przy mnie każdego dnia. Cole jest cudowny, wierzcie mi. To spełnienie marzeń każdej dziewczyny w moim wieku. Poznaliśmy się na studiach w zeszłym miesiącu, bo dopiero niedawno chłopak zmienił uczelnię. Miałam szczęście, bo to mnie poprosił o oprowadzenie po szkole. Gadka tak bardzo nam się kleiła, że Cole zaprosił mnie na kawę po zajęciach, następnego dnia znowu i znowu. I tak to się zaczęło.

Za każdym razem w jego towarzystwie zapominam o całym świecie, przez co też bez zastanowienia zgodziłam się na wyjście do kina dzisiejszego wieczoru. Nie pomyślałam, że obiecałam już Liamowi kolację, dlatego teraz jestem w czarnej dupie.

Pomyślicie pewnie, dlaczego nie zostawię Liama, skoro chcę zaangażować się w związek z kimś innym. Odpowiedź brzmi: to nie takie proste.

Tak, tak, wiem: banał. Ale ja naprawdę potrzebuję kasy, którą zapewniają mi spotkania z nim. Poza tym widujemy się od jakiegoś roku, odkąd rodzice odcięli mnie od kasy, twierdząc, że skoro mam pieniądze na imprezy, to z czesnym na studia też powinnam sobie poradzić.

No cóż, poradziłam sobie. Na swój własny sposób, ale dałam radę.

Liama poznałam pewnego wieczoru w klubie. Dobrze się razem bawiliśmy na parkiecie, świetnie nam się gadało, a poza tym był nieziemsko przystojny. Przypuszczałam wtedy, że jest starszy, ale w życiu bym mu nie dała trzydziestu sześciu lat. Wyglądał na góra trzydzieści. Dlatego też, upojeni odpowiednią dawką alkoholu, skończyliśmy w hotelowym pokoju. Nie mogę powiedzieć, że było nam dobrze, bo było zajebiście. Do czasu, aż się przed nim nie rozkleiłam, żaląc się, że rodzice nie chcą płacić za moje studia. Wtedy Liam zaproponował mi ten układ. Mieliśmy spotykać się średnio raz w tygodniu, niekoniecznie na seks. Miały to być wyjścia do kina, teatru, restauracji. Mężczyzna potrzebował tylko kobiecego towarzystwa, bo na co dzień mieszkał sam, a przez natłok pracy nie miał czasu na randkowanie. Liam wspominał, że ma syna, ale nie brał czynnego udziału w jego wychowaniu, gdyż matka chłopca stworzyła mu nową rodzinę z innym facetem. Pomimo wielu przeciw dotyczących tego niemoralnego układu, ostatecznie się zgodziłam. Miałam spotykać się z nim do czasu, aż nie odłożę ładnej sumy, która pozwoli mi opłacić studia do końca mojego kształcenia, ale z przykrością muszę stwierdzić, że jeszcze trochę mi brakuje. A mówiąc trochę, mam na myśli trochę więcej niż trochę.

Podjęłam się również dorywczej pracy w pobliskim barze, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń. Ludzie uwielbiają plotkować i czasami mam wrażenie, że tylko żerują na takie smaczki, jak mój układ z Liamem.

Sugar daddyWhere stories live. Discover now