Hubert

21 0 2
                                    

Spanikowana wyszłam z domu i usiadłam na rower. Jak najszybciej jechałam, aby dotrzeć do tego domu. Jakoś zapamiętałam drogę. Jechałam już 35 minut. Wybiła godzina 1:00 w nocy. Było bardzo ciemno ale miałam lampkę na rowerze. Gdy już stałam obok tego domu sprawdziłam czy jest dalej otwarte okno którymi wychodziłam wraz z rodzicami. Było otwarte więc po cichu weszłam. Szłam na palcach i szukałam dalej mojego telefonu. Nigdzie ale to nigdzie go nie było. Sprawdzałam w szafkach jakiś półkach nawet w jakiejś szafie ze starymi ubraniami. Przeszukałam cały pokój nawet patrzyłam czy nie ma go w lampie. Oczywiście nie było. Zawsze mam takiego pecha. Otworzyłam inne drzwi, które znajdowały się w tym pokoju. Zobaczyłam tam różne maszyny. Było ciemno i wszędzie był szary mocny dym. Wszędzie bardzo śmierdziało. Zobaczyłam tam również dużo maluch półek i szafek. Było dużo telefonów może z 5 ale nie było mojego. Była ze mnie taka gapa, że nawet nie zobaczyłam gdzie go odkłada jak wychodził z pokoju. Już cała się zestresowałam i wyszłam z domu, przez okno. Mówiłam już że mam pecha? Właśnie nie było mojego roweru. Słyszałam grupę pijanych nastolatków, którzy idą przez drogę. Wyszli zza drzewa. Dziwne. Patrzyli się na mnie i się śmiali. Pewnie zabrali mi rower. Poszłam za drzewa lecz go tam nie było. Obok drzew była mała rzeczka. Właśnie tam zobaczyłam rower, który pędzi w rzece. Próbowałam go wyciągnąć lecz był ciężki i rzeka go prowadziła dalej. Jedyne co usłyszałam to głośny huk rozlewającej się wody. Byłam cała mokra. Cały makijaż miałam rozmazany
i moje włosy... Okropnie wyglądałam. Byłam sobą zażenowana. Potem jak już wyciągnęłam najpierw ten rower z rzeki w której byłam wyszłam z niej. Było to trudne bo nie była jakoś ona wysoko wykopana. Tylko był to duży rów. Byłam cała mokra, brudna i śmierdząca. Miałam na sobie bluzę więc jak wyszłam z wody ważyła ona chyba z 15 kilogramów. Jechałam do domu. Telefonu nie miałam.  Potem nic się nie zmieniło. Dojechałam do domu. Zobaczyłam tam....

HUBERTA

Który zapytał.

-tego szukasz?

Dreams come trueWhere stories live. Discover now