3

86 7 1
                                    

-To nie będzie dla ciebie proste-zaczął Lord Darkar, uważnie spoglądając na stojącą przed nią dziewczynę.-Ale musisz nauczyć się wykorzystywać swoje zdolności bez użycia jasnej magii.
-Jak to?-zapytała ze zdziwieniem.-Skąd więc będę pozyskiwać siły, panie? Potrzebuję jasnej energii.
-Nie, Bloom. Będziesz posilać się ciemnością i to z niej czerpać całą potęgę. Czarna magia jest skomplikowana i podstępna, jednak któż dałby ją radę opanować, jak nie ty?-uśmiechnął się do niej.-Wszakże nie mamy na to zbyt wiele czasu. Nasza kryjówka nie jest do końca bezpieczna. Prędzej czy później, ktoś może ją odkryć i próbować przeszkodzić nam w realizacji planów. A my nie możemy na to pozwolić, rozumiesz?-tłumaczył jej powoli.
-Tak sądzę-odparła, choć jego przekaz nadal nie był dla niej całkowicie jasny.-Tylko nie wiem, w jaki sposób miałabym połączyć swoją moc z mrokiem.
-I właśnie tym się teraz zajmiemy-stwierdził Feniks, gdy ta patrzyła na niego z zakłopotaniem.-Bo widzisz, mrok znajduje się tutaj wszędzie. Jest go pełno dookoła ciebie, ale nie dostrzegasz go, ani nie czujesz.
-Dlaczego jest go tu aż tyle?-dopytywała zaciekawiona.
-Bo to miejsce należy do Valtora, a on nie toleruje jasności. Z tej racji też jej tu nie znajdziesz. Ale nie czujesz potrzeby pozyskania jej w tej chwili, prawda?
-Tak-przyznała, mimo że wydało jej się to nieco dziwne.-Brak jasnej energii nie przeszkadzał mi zupełnie, odkąd się obudziłam.
-No właśnie, i od tej pory nie będzie ci on już więcej przeszkadzał. Zamiast tego wkrótce przyzwyczaisz się do wzmacniania ciemnością-zapewniał ją spokojnym głosem, w którym ukryta była manipulacja.
Bloom zastanawiała się nad głębszym sensem jego słów, wyglądając przy tym na nieco oszołomioną. Zauważywszy to, Lord Darkar złapał ją za ramiona i otrząsnął z tego zamyślenia.
-Nie możesz jednak się tak rozpraszać-upomniał ją, przez co spuściła głowę.-Musisz skoncentrować całą swoją uwagę na mroku. Zamknij oczy i spróbuj go wyczuć-nakazał jej, a ona posłusznie wypełniła jego polecenie.-Nie bój się, nie jesteś sama. Poprowadzę cię w tym.
-Jak mam wyczuć mrok?-zapytała zmieszana.-W pobliżu nie znajduje się żadna energia, którą mogłabym wykorzystać.
-Twoim zadaniem jest odnaleźć ją w sobie. Valtor wpuścił ją do twojego serca-wyjawił jej trochę za dużo Darkar, na co ona otworzyła oczy i spojrzała na niego z zagubieniem. Zamrugała, po czym znów powoli przymknęła powieki, aby skupić się na tym, co musi zrobić. Feniks nie przejął się tym zbytnio, gdyż dziewczyna mimo wszystkiego, czego się dowiadywała, nie zamierzała mu się sprzeciwiać. A to sprawiało mu największą satysfakcję. Jego współpraca z Valtorem już po krótkim czasie uświadomiła mu, jak bardzo zależało mu na tym, by mieć kontrolę. By decydować o podlegającej mu Bloom i to w większym stopniu, niż jego wspólnik. Był przekonany o tym, że mu się to udaje, jednak był zbyt wielkim egoistą, by spojrzeć na tę sytuację obiektywnie.
-Co mam teraz zrobić?-wyrwała go z zamyślenia nastolatka.
-Ach, no tak. Wiesz, co czynią najsprytniejsi czarnoksiężnicy, aby dosięgnąć największej potęgi? Szukają tego, co chcą znaleźć. Musisz więc myśleć wyłącznie o swoim celu, a go osiągniesz-wmawiał jej mężczyzna, z nadzieją, że w końcu to pojmie.-Tak działa intuicja. I wiara w swoje możliwości. Twoim aktualnym priorytetem jest zdobycie tych dwóch cech i wypracowanie ich. Bowiem z każdym razem będzie wychodziło ci to coraz lepiej, aż w końcu opanujesz to z łatwością. To tak samo, jak z zabijaniem. Z każdą ofiarą czujesz coraz mniejszy opór, a większą ulgę-tłumaczył jej, jednocześnie zastanawiając się, w jaki sposób dziewczyna zareaguje na tak okrutne porównanie.
Uśmiechnął się jednak w duchu, ujrzawszy jej obojętną twarz. W ogóle jej to nie ruszyło ani nie wydało się nieodpowiednie. Rzucony na nią czar wyraźnie zmienił jej osobowość, co dla Lorda Darkara oznaczało jego własny sukces. Dzięki temu Bloom mogła naprawdę stać się podła. Wówczas nic nie byłoby w stanie powstrzymać ich trójki przed zrealizowaniem swoich planów. Chyba że oni sobie nawzajem...

Valtor począł knuć intrygi za plecami swojego wspólnika. Wzbogacał ich plan o poboczne, ale istotne zdarzenia, o których ten nie miał pojęcia. I wcale nie zamierzał go w nie wtajemniczać. Ta część planu była tylko jego. I musiał się nią nacieszyć.
-Co takiego?!-zdenerwował się Sky, co z powrotem przykuło uwagę Valtora do wydarzeń ze zwierciadła.
Diaspro w międzyczasie doszła do siebie i otarła łzy oraz rozmyty makijaż ze swojej twarzy. Przechadzała się zamkowym korytarzem, gdy nagle usłyszała nieopadal siebie głos Sky'a. Szybko doszła do wniosku, że rozmawiał z kimś przez telefon. Nerwowo poprawiła swoją fryzurę, aby upewnić się, że jej loki są jak zawsze, w nienagannym stanie. A następnie stanęła na schodach, by stamtąd podsłuchać, o co chodziło, pozostając przy tym niezauważona.
-To nie może być prawda-zapierał się chłopak, jakby dogłębnie czymś przejęty.-Jak doszło do tego, że Bloom zaginęła?
Diaspro przysłuchiwała się temu z oniemieniem.
-O nie, żadne książęce obowiązki nie są od tego ważniejsze. Muszę polecieć z wami-ciągnął, chodząc niespokojnie w kółko.-Jak mógłbym pozostać tu, w Heraklionie i siedzieć bezczynnie na tronie, kiedy moja dziewczyna znajduje się w obliczu poważnego zagrożenia? Czułbym się współwinny temu, gdybym jej nie pomógł. Zawiodłaby się na mnie. Muszę ją uratować! I nieważne, jakim kosztem-postanowił dzielnie Sky, co wzbudziło w Diaspro niemałe oburzenie.
-O nie, tak być nie może...!-wyszeptała do siebie zezłoszczona.-Nie mogę pozwolić mu opuścić tej głupiej planety!
Valtor na te słowa ze zrozumieniem pokiwał głową. Uwielbiał patrzeć na takie momenty.
-I ja ci w tym z chęcią pomogę-uśmiechnął się podle mężczyzna, po czym zajął się czekaniem na chwilę, w której dziewczyna zostanie sama.
A gdy już tak się stało, spojrzał odważnie w odbicie zwierciadła i postawił przez nie duży krok. Kolejnym zaś stanął już na marmurowej, lśniącej płytce, która pokrywała podłogę w niemalże każdej części pałacu. Zdezorientowana Diaspro nagle uniosła głowę, ujrzawszy nieznajomego intruza. Ich wejrzenia spotkały się, będąc przy tym jednak zupełne różne. Wzrok księżniczki wyrażał lęk, zaskoczenie i płochliwość. Natomiast ten Valtora wyrażał dumę, zuchwałość i fantazję. Wiedział dokładnie, czego chce, nawet swoją postawą wyrażając pewność.
-K-kim jesteś?!-zająknęła się jasnowłosa.-I skąd się tu wziąłeś?!
-Uspokój się, Diaspro-przybliżał się do niej powoli.-Przychodzę w pokojowych zamiarach.
-Jak się tu przedostałeś?! Co to był za portal?!-unosiła się dalej, przez co Valtor był zmuszony do podjęcia brutalniejszych środków.
Jednym szarpnięciem zaciągnął ją w bok i przycisnął do ściany, po czym zakrył szczelnie jej usta.
-Nie zachowuj się tak-wyparł jej stanowczo, kiedy ona próbowała mu się przeciwstawić.
Wyrywała się, jak tylko mogła, próbując przy tym też krzyczeć, jednak bezskutecznie. Zbyt bardzo się bała, a i jej jęki wybrzmiewały zbyt stłumione, aby ktoś dał radę usłyszeć je z daleka. Nikogo bowiem nie było w pobliżu, ni służby, więc Diaspro zdana była jedynie na siebie.
-Mam dla ciebie ofertę, która ci się spodoba-stwierdził przychylnie, co sprawiło, że mimo zaskoczenia, dziewczyna postanowiła z zainteresowaniem go wysłuchać.-Pomogę ci osiągnąć twój cel. Dzięki mojej mocy będziesz w stanie przejąć kontrolę nad tym swoim kochankiem. Zatem będziesz mogła przekonać go, aby nie wyjeżdżał z Heraklionu, a został tu razem z tobą. Wówczas z łatwością rozkochasz go w sobie, a czar rzucony magią Valtora, czyli moją magią, nie tak łatwo jest zdjąć. Co ty na to? Czy to nie byłoby rozwiązaniem wszystkich twoich problemów?-namawiał ją czarownik, po czym zabrał dłoń z jej twarzy, aby pozwolić jej się wypowiedzieć.
-Brzmi świetnie, ale czy to cała część umowy?-zapytała podejrzliwie.
-Jest jeszcze druga-przyznał szczerze Valtor.-Ale nie zamierzam jej przed tobą ukrywać. W zamian za swoje idealne życie, przyłączysz się do mojej strony. A w razie gdybym cię potrzebował, stawiłabyś się na moje skinienie i pomogła mi chociażby w realizacji jakiegoś planu. O naszej umowie świadczyłby też znak, który pozostawi ci moja moc. Mój charakterystyczny znak. Noszą go wszyscy, którzy poznali moją siłę. Nieważne, czy na zasadzie dobrowolnego sojuszu, jak u nas, czy mojego bezwględnego czaru. Wszyscy muszą nosić tę bliznę, aż do końca swych dni. Jest to ślad, który z czasem mimo wszystko się zaciera i goi, gdy przestaje działać. Czy przystaniesz na tę propozycję? Cena nie jest wcale droga w porównaniu do tego, co otrzymasz w zamian.
-W porządku-zgodziła się, co wyraźnie go ucieszyło.-Możemy zawrzeć tę umowę, jeśli twój znak nie będzie na moim ciele zbyt widoczny. Nikt nie może go przecie zauważyć.
-Będzie widniał na szyi-odparł chłodno, delikatnie dotykając wspomniane miejsce na jej ciele opuszkami swoich palców.-Zakryjesz go, jeśli tylko będziesz chciała-przeniósł dłoń na końcówki jej świetlistych włosów i począł je gładzić.-Czy to jakąś ozdobą, czy makijażem. Kobiecie takiej, jak ty na pewno uda się coś wymyśleć.
Diaspro posłała mu tajemniczy uśmiech. Sposób, w jaki mężczyzna wypowiadał słowa, ekscytował ją. Był taki ponętny, a jednocześnie zdecydowany i silny. Każda część jego wypowiedzi zdawała się być tak dokładnie przemyślana. Choć może nawet bardziej od tego pociągało ją same znaczenie tych słów...
-W końcu wszystko będzie moje-powiedziała dumnie.-I żadna Bloom nie zdoła mi tego zabrać.
Wtem Valtor odsunął się, uwalniając ją z klatki swojego ciała. Diaspro odeszła od ściany i ze zdziwieniem przyglądała się temu, co czynił jej nowy wspólnik. Stanął bowiem na środku korytarza i począł wymachiwać rękami, w których, jak szybko spotrzegła, zgromadziła się ogromna energia. Następnie ten cisnął w nią kulę, nie krzywdząc jej jednak, a podarowując tym samym moc. Jego czarne zaklęcie rozpłynęło się we wnętrzu ciała dziewczyny, co odczuła, jako bolesny dreszcz. Na chwilę straciła równowagę i zatoczyła się, ale prędko ją odzyskała i wszystko wróciło do normy.
-A więc posiadam teraz twoją moc?-spytała zachłannie.
-Jakąś jej część, z pewnością-przytaknął jej Valtor, co ponownie wywołało w niej te puste poczucie spełnienia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 05, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Rise in the dying - WINX CLUBWhere stories live. Discover now