Spotkanie w słoneczny poranek

3 0 0
                                    

Suho

Aish.. Tego dnia jak często wstałem z bólem głowy.. Wszystko mnie bolało.. Miałem ochotę wziąść tabletki, wypić herbatę i znów wrócić do spania.. Ale nie mogłem.

Szkoła, była dla mnie ważna. Od zawsze chciałem być na pierwszym miejscu.. Nie musiałem się jakoś wybitnie starać, jak moja przyjaciółka Soojin.. Ona od zawsze musiała dłużej siedzieć nad książkami.. Jej rodzice i mój ojciec od zawsze twierdzili, że pasujemy do siebie..

Prawda była zupełnie inna. Nie czułem, że mogę być z dziewczyną.. Znaczy to nie tak..
Byłem kiedyś w kilku związkach ale zwykle nie wypalały.. Po jakimś czasie stwierdziłem, że jednak pociągają mnie chłopacy.. I to była racja..

Miałem jednego.. Z nim było inaczej niż z każdą dziewczyną z którą byłem.. Wtedy wiedziałem jedno. Jestem pieprzonym gejem!!

Coś czego od zawsze się bałem.. W końcu jak zareagują media na wieść, że syn aktora umawiać woli się z mężczyznami niż z kobietami?

Ja wiem. Stwierdzili by, że to chore.. Dlatego nie mogę dać po sobie nic poznać.. Wyrobiłem sobie opinie chłodnego dzieciaka i tak powinno być..

Poza tym.. ( główną bohaterką).. Widziałem jak nie raz próbuje się jakkolwiek zbliżyć.. Cholernie się boję, że ją zranię.. Że zerwie kontakt, gdy się dowie, ze jej przyjaciel to pieprzony gej! Tego się obawiałem.. Szkoła od razu wszystko by wiedziała.. Dlatego musiałem to zachować dla siebie..

Gdy w końcu wstałem poszedłem do łazienki. Wziąłem długi gorący prysznic, po czym osuszyłem się ręcznikiem.

Umyłem zęby pastą dla dzieci.. Tak mam prawie 17 lat a używam pasty truskawkowej.. Ale miętowa strasznie pali..

Dalej ułożyłem włosy.. Musiały być perfekcyjnie. Jak wszystko w moim wyglądzie.. Lubiłem czuć się dobrze w swoim ciele..

Następnie przebrałem się w szkolny mundurek. Składał on się z czarnych butów, spodni w odcieniach szarego, białej jak śnieg koszuli, fioletowego płaszcza oraz krawata, którego kolory reprezentowały naszą szkołę. Nie był może on jakiś cudowny ale nadal wielu osobom przypadł do gustu.

Udałem się do dużej kuchni, gdzie ,jak zawsze, codziennie jadłem płatki z mlekiem.. Wolałem dłużej spać a poranna rutyna  wymagała dużo czasu, więc niestety nie mogłem pozwolić sobie na owsiankę, tosty, zapiekankę czy jakieś świeżo pieczone ciastka.

Po śniadaniu wreszcie wyszedłem do szkoły. Mimo iż mogłem jechać autobusem, wolałem się przejść. W końcu ruch to zdrowie a spacery to sama przyjemność!

Nagle wjechał we mnie motor.. No prawie wjechał.. Kierowca zahamował w ostatniej chwili..

— Przepraszam, nic ci nie jest? — spytał zdejmując kask a ja nie mogłem uwierzyć własnym oczom.

Seojun.. Ten Seojun.. Z którym się kiedyś przyjaźniłem.. Który po śmierci Soyeona wyjechał jak najdalej ode mnie. Który obwiniał mnie o śmierć Soyeon'a.. Co on tu robi?
Miałem w głowie masę pytań.. On zapewne też był zaskoczony.. Chociaż po jego twarzy można było zauważyć, że nie cieszy się na to spotkanie..

A czego mogłem się spodziewać?

— Oh.. Nic mi nie-

— A wiesz co? Szkoda. Powinieneś przeprosić Soyeona za to wszystko! — krzyknął.. Od tak..

— Ale.. Ja na prawdę nie chciałem by cokolwiek zrobił sobie! Nie miałem na to wpływu! — próbowałem się bronić.. On na prawdę tego nie zrozumie..

— Gdybyś odebrał wszystko potoczyło by się inaczej! To ty zasługujesz na śmierć! Nie on!

“ T0 TY Z@SLUGUJ3SZ N@ $MI3RĆ”

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 28, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wrogowie || SuHo X SeojunWhere stories live. Discover now