Rozdział trzeci

5.8K 565 998
                                    


CZEŚĆ W ROZDZIALE TRZECIM WIEWIÓRY 💗

Komentujcie rozdział, wtedy będę wiedzieć co sądzicie o mojej nowej książce! Szczególnie, że to coś nowego...

Możecie też komentować na Twitterze pod hasztagiem 💗

#OFwatt

💗

,,You never liked the way I said it.

If you don't get it, then forget it.

Cause I don't have to fucking explain it.''

Lana Del Rey - Brooklyn Baby

💗

Kilka miesięcy później,

Skończyłam. Boże ukończyłam drugi rok studiów. Z uśmiechem na ustach ruszyłam w stronę Jace'a, który stał przy swoim samochodzie z... Boże czy on trzymał kwiaty? Miałam ochotę od razu zawrócić. Jak ja nie lubiłam kwiatów... Tak bardzo jak pomidora. Prędzej dam się poćwiartować niż zjem te cholerne owoco-warzywo. Do tej pory nie wiedziałam, do jakiej kategorii go wrzucić.

Ze sztucznym uśmiechem podeszłam do niego. Nachylił się, by złożyć pocałunek na moim policzku, a ja nadal się uśmiechałam. Bolały mnie już policzki.

– Ładne kwiaty? – spytał.

Zmarszczyłam lekko brwi, nie rozumiejąc tego pytania, ale odpowiedziałam:

– Tak, dzięk...

– Boże dziękuje Di, kupiłem je mamie i nie wiedziałem, czy jej się spodobają. – Auć. – Zginąłbym bez ciebie.

Skinęłam mu głową, a chłopak złożył na moich ustach przelotny pocałunek. Uśmiech z moich ust powoli schodził. Może i nie lubiłam kwiatów, ale ta sytuacja była po prostu dziwna i przykra. Myślałam, że w końcu po naszych rozmowach zdobył się na jakiś gest. No niestety...

– Gdzie jedziemy? – spytałam, przełykając gulę w moim gardle. – Zjadłabym coś.

– Możemy do mnie?

Okrążył auto i wsiadł do niego, w tej samej chwili usiadłam na miejscu pasażera. Jace spojrzał na mnie, a ja nadal miałam przyczepiony do twarzy sztuczny uśmiech.

– Mama zrobiła obiad, dam jej kwiaty i obejrzymy coś razem.

Och... Znowu.

– Może pójdziemy do kina? – zaproponowałam.

– Mama znalazła świetny film, myślałem o tym, żebyśmy obejrzeli go razem.

Przymknęłam na chwilę powieki i zacisnęłam wargi. Nie miałam już sił, byliśmy ze sobą pół roku. Nie był to szmat czasu, ale poczułam coś do niego, a nasz początek był piękny... Jednak wszystko z miesiąca na miesiąc traciło swoją magię.

Spojrzałam na niego. Jego brązowe włosy opadały mu na czoło, a oczy wlepiały się we mnie. Czekał na moją odpowiedź.

– Wiesz co, zapomniałam, że wzięłam dodatkową zmianę. – Skłamałam. – Odwiózłbyś mnie do pracy?

Dojrzałam jak, Jace zaciska mocniej szczęki. Nie lubił mojej pracy i nie przepadał za tym, ile czasu poświęcałam tym osobom. On nie rozumiał mojej sytuacji, bo nie miałam odwagi mu o tym powiedzieć. Do dziś nie wiedział o mojej mamie... Jego dzisiejsze zachowanie utwierdziło mnie w tym, że jeszcze nie chce mu o tym mówić.

Our Forgiveness [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now