8.Nieznajomy

53 3 0
                                    

Pov Yor:

Chodziłam tak sobie po mieście bez celu gdy nagle zauważyłam jakiś bar. Nie mogłam się oprzeć po prostu musiałam wypić alkohol.

Weszłam do budynku, usiadłam przy barku i zamówiłam jakieś wino. Nie miałam ochoty wracać do domu, bo wiedziałam że będzie mi bardzo niezręcznie.

Co prawda prościej by było po prostu zapytać Loida o to co się stało zeszłej nocy, jednak po prostu nie mogłam. Barman przyniósł moje zamówienie a ja zaczęłam pić z butelki.

Ludzie patrzyli na mnie dziwnie ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Po wypiciu całej zapłaciłam, trochę jeszcze powiedziałam i wyszłam.

Pov Loid:

Wiedziałem że Yor pewnie czuła się niekomfortowo i jedyne co teraz robiłem to czekałem cierpliwie aż wróci by wyjaśnić jej co wczoraj zaszło.

Czekałem tak czekałem i po paru godzinach zaczęłem się zamartwiać. Yor wyszła koło 10, było już po 17 a jej nadal nie było.

- Gdzie jest mama?- zapytała Anya siedząca koło mnie na kanapie.

- Niedługo wróci, spokojnie. - powiedziałem do dziewczynki.

Yor nie odbierała telefonów. Bardzo się martwiłem, jednak stwierdziłem że poczekam jeszcze z pół godziny a jak nie wróci to wyjdę jej szukać.

TIME SKIP

Po upływie tych nawet nie całych 20 minut zadzwoniłem do Frank'iego by zajął się Anyą i wyszedłem.

Nie miałem pojęcia gdzie może być, więc chodziłem po okolicach cały czas do niej wydzwaniając. Po około 30 może 40 minutach takiego chodzenia zobaczyłem Yor z jakimś typem idącą w stronę auta.

- co to za typ?- pomyślałem sam do siebie.

Nie wiedziałem kim on jest ale pierwsze co przyszło mi na myśl to że to jakiś jej znajomy. Chciałem się upewnić że jest bezpieczna, więc zaczęłem szybkim marszem iść w stronę samochodu.

Jednak nie zdążyłem. Gdy byłem już parę metrów od auta, samochód odjechał. Miałem źle przeczucia więc chciałem śledzić te auto.

Problem polegał tylko na tym że średnio miałem jak. Puki przyjedzie Franky czy taksówka to auto już ucieknie, a wracanie do domu po swoje auto nawet nie wchodziło w grę.

Zacząłem więc biec za autem jak najszybciej tylko mogłem. Wiedziałem że zaraz pewnie mi ucieknie, jednak nie poddawałem się.

Samochód już prawie znikał mi z oczu i nagle skręcił w jakąś uliczkę.

- cholera- pomyślałem cały czas biegnąc za nim.

Byłem pewien że samochód mi uciekł, jednak gdy skręciłem w aleję ujrzałem to auto pracujące obok jakiejś kamienicy.

Chwilę później ten gość pomógł Yor wstać z auta i weszli do tego budynku. Duży minus tej sytuacji był taki, że Yor najwyraźniej była nieźle podpita.

Poczekałem chwilę, i również wszedłem do budynku.






Z góry przepraszam za takie spóźnienie (nie zjedzcie mnie pls).. Dzisiaj dużo krótszy dział, ale następny postaram się by był dłuższy :))

Zabójcza Miłość || Yor x Loid Where stories live. Discover now