CHARLIE
– Nie dzisiaj, Declan – syczę cicho do telefonu. – Pracuję.
– Nie obchodzi mnie to.
Przymykam powieki i zaciskam palce na nasadzie nosa, z całych sił powstrzymując się przed uronieniem chociażby jednej łzy. Kiedyś, dawno temu, kochałam tego słodkiego chłopaka i zrobiłabym dla niego wszystko. Teraz? Teraz jedyne, o czym marzę, to żeby zniknął z mojego życia raz na zawsze – w jakikolwiek sposób.
– Jutro mam wolne, więc...
– Dzisiaj – przerywa mi warknięciem, które świadczy tylko o tym, że jeszcze chwila i zacznie mi przypominać, co na mnie ma.
A ja nie chcę tego słuchać. Nie dziś.
– Okej – przytakuję z cichym westchnieniem. – Gdzie mam przyjechać?
– Wyślę ci adres SMS-em – oznajmia tuż przed tym, jak kończy połączenie.
Odsuwam telefon od ucha i przyciskam go do piersi, odchylając głowę w tył. Wpatruję się w jasny sufit z kasetonami i odliczam do dziesięciu wspak.
Boże, jak ja siebie w tym momencie nienawidzę.
Ale to nic w porównaniu z tym, jak znienawidziliby mnie rodzice, gdyby się o wszystkim dowiedzieli.
– Charlie?! – Archie zagląda na zaplecze. – Przyjdziesz? Zrobiło się małe zamieszanie.
– Tak, już idę. – Uśmiecham się do niego przepraszająco i wsuwam telefon do kieszonki w fartuszku. Wygładzam czarny materiał nerwowym ruchem dłoni, po czym oddycham głęboko i wracam na główną salę.
Jak tylko dociera do mnie, że przy kasie jest ogromna kolejka, natychmiast zapominam o telefonie od Declana i skupiam się na pracy. Wszystko jest lepsze od myślenia o kolejnej krzywej akcji, którą sobie wymyślił.
***
– Wychodzę pojeździć – informuję tatę, całując go w policzek.
Marszczy brwi i spogląda najpierw na zegarek wiszący na ścianie w salonie, a potem na mnie.
– O dziesiątej wieczorem?
– Potrzebuję pomyśleć.
Przygląda mi się przez chwilę ze skupieniem, po czym wzdycha cicho i uśmiecha się łagodnie.
– Wiesz, że zawsze możesz ze mną porozmawiać, jeśli coś cię gryzie?
Niewidzialna pięść ściska mnie za serce, a w gardle pojawia się gula wielkości piłki do golfa. Udaje mi się ją przełknąć z ogromnym, naprawdę ogromnym trudem.
– Wiem, tato – zapewniam go spokojnie, starając się cholernie mocno, żeby głos mi przy tym nie zadrżał. – Ale nie chcę gadać. Chcę pojeździć.
– W porządku. – Kiwa nieznacznie głową. – Ale nie przeginaj z prędkością.
– Nigdy nie...
Posyła mi sceptyczne spojrzenie, na co zaciskam usta w wąską kreskę.
– A ostatni mandat wlepili ci przypadkiem – oznajmia z lekkim rozbawieniem.
– To był jednorazowy wybryk.
Nie wierzy mi. Dostrzegam to w jego zielonych oczach i uniesionej brwi.
– No, dobra, może nie jednorazowy, ale tym razem nie dam się złapać.
– Charlie... – W jego głosie rozbrzmiewa ostrzeżenie.
YOU ARE READING
we're just enemies / 01.05.2024
RomanceDwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety nie należą one do niej. Dziewczyna jest szantażowana z powodu przestępstwa popełnionego przed dw...