Pamiętacie.

2 1 0
                                    


A pamiętacie żabi wirus. Jak wlewali chemikalia do rzek. Ale się w tedy wkurzyłem. Bo od początku sprawa była jasna, a oni spuścili wirus do rzeki.

Mówiłem, z pięćdziesiąt razy. Potraktujcie to poważnie. Z tego będzie pandemia. To obudzili, się jak spuścili staw do rzeki. 

Dobrze, że chociaż wojsko zareagowało, jak powinno. Spuścili chemikalia do rzeki, i zabili, wszystko w rzece. A wystarczyło staw oczyścić.

Ciekawe, czy winni, zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Dziurawe procedury, nie zwalniają ze zdrowego rozsądku. Mówię pandemia. A oni spuścili staw z wirusem do rzeki.

Ciekawe czy ktokolwiek za to beknął. Jak sobie to przypomnę, to białej gorączki dostaję.


Z wirusem Skrzydła Horusa, to ja dałem ciała. Przez miesiąc, zastanawiałem się. Jad pszczeli pomaga, to atropina. I przez miesiąc, podawali chorym jak pszczeli, zamiast atropiny.

Ale równie dobrze każdy mógł na to wpaść.

Tak mi smutno. Tyle ofiar, bo ja przez miesiąc czasu, dwa plus dwa nie potrafiłem połączyć.

Porzygałem się z rozpaczy. Musze się napić, albo lepiej tonic, na katarzis.

Każdy kto czuję rozpacz, tonic.

Tonic pomógł, ale musiałem iść do sklepu. 

Mój drogi 16.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz