•00•

179 22 7
                                    

Dwudziestosześciolatek z San Diego poszukuje osoby, która lubi wyzwania i długie godziny spędzone w samochodzie.

Proponuję podróż Fordem Mustangiem z 1967 roku przez południowe stany. Jestem osobą bezkonfliktową, dlatego uważam, że można ze mną miło spędzić czas. Nie potrafię żyć bez muzyki, przez to samochodowe radio będzie włączone 24/7.

Poszukuję osoby bez nałogów, minimalny wiek to dwadzieścia lat. Obowiązkowo prawo jazdy. Jeżeli zachęciłem Cię do podróży ze mną, pisz śmiało. Wyślę więcej informacji.

Victor Fuentes


Przygryzłam wargę, czytając ogłoszenie po raz kolejny. Szukałam czegoś ciekawego i chyba właśnie to znalazłam. Znudziło mnie moje dotychczasowe życie, potrzebowałam zmiany. Taka podróż przez całe stany może być ciekawa i bardzo inspirująca, a to na pewno mi się przyda. Mieszkałam sama i prawie nie miałam obowiązków. Miałam dopiero dwadzieścia jeden lat, chcę mieć co wspominać i opowiadać wnukom za kilkadziesiąt lat. Ostatnio zrezygnowałam z pracy w jednej z kawiarni w San Diego. Miałam wystarczająco dużo pieniędzy na koncie. Chciałam skupić się na pisaniu mojej powieści, ale straciłam pomysły. Potrzebowałam nowych inspiracji, tematów. Wyjazd mógłby być pomocny.

Z drugiej strony o Victorze wiedziałam tyle, co nic. Nie potrafił żyć bez muzyki, był bezkonfliktowy, okej. Powinniśmy się dogadać, ale skąd mogłam wiedzieć czy nie był mordercą? W dzisiejszych czasach nigdy nic nie wiadomo. Wszyscy dbali tylko o siebie i o swój własny interes. Nie wydawało mi się jednak, by Fuentes był czarnym charakterem. Postanowiłam, że odpiszę na jego ogłoszenie. Nie miałam nic do stracenia.


Witaj Victorze,

Jestem Arizona Night McEvoy i właśnie przeczytałam Twoje ogłoszenie w sprawie wyjazdu. Wydaje mi się, że spełniam twoje wymagania.

Mam dwadzieścia jeden lat i szukam przygody oraz inspiracji. Posiadam prawo jazdy i zapewniam Cię, że ze mną nie będziesz się nudzić.


Przerwałam na moment pisanie, by pomyśleć. Nie chciałam zrobić sobie złej reklamy, a z drugiej strony nie chciałam od razu podać się na tacy. Ponownie przygryzłam wargę i rozejrzałam się po mojej małej pracowni. Panował tu niezwykły bałagan; wszędzie walały się zmięte kartki i gazety, w których poszukiwałam inspiracji. To jedyne pomieszczenie, do którego nigdy nikogo nie wpuszczałam. Moja świątynia, którą zawsze zamykałam. Klucz nosiłam przy sobie jako wisiorek. Ściany były w jasnozielonym kolorze - kolorze nadziei, który zazwyczaj działał na mnie motywująco. Ułożyłam dłonie na błękitnej klawiaturze mojego białego MacBooka. Nie byłabym sobą, gdybym go nie spersonalizowała.


Uważam się za niezwykle barwną osobę. Mam mnóstwo pomysłów, które staram się realizować. Jestem żywiołowa, ciężko mnie zmęczyć, ale nie działam innym na nerwy (a przynajmniej się staram). Posiadam duszę artystki, może to docenisz.

Skoro jesteś chętny na podróż przez USA, to może chciałbyś zwiedzić też i mój świat? Ja z przyjemnością poznam Twój.

Miłego piątkowego wieczoru,

Noche Estrellada.*


Użyłam mojego pseudonimu, gdyż lubiłam się nim posługiwać. W jakiś sposób utożsamiałam się z gwiaździstą nocą, być może dlatego, że moja mama dała mi Night na drugie imię. Poza tym uwielbiałam tę porę dnia, wtedy najlepiej mi się tworzyło. Wystarczyło, że spojrzałam w ciemne niebo i dostrzegłam mieniące się punkciki. Wtedy mogłam pisać bez przerwy. Przygryzłam wargę i włączyłam moją ulubioną, wieczorną playlistę. Chwilę później w małym gabinecie rozległy się dźwięki Kanonu D-Dur, skomponowanego przez Johanna Pachelbela. Uśmiechnęłam się do siebie, wyciągając z opakowania kostkę mlecznej czekolady. Miałam nadzieję, że moje zgłoszenie spodoba się Victorowi. Przeczytałam je jeszcze raz i kliknęłam wyślij.



* (hiszp.) Gwiaździsta noc.



***

Czy ja mówiłam coś o emeryturze? 
Ten projekt ma wyjątkowe miejsce w moim sercu, mam nadzieję, że całość przypadnie wam do gustu.

Start: po zakończeniu Unstoppable. 


The Highway Chronicles • FuentesWhere stories live. Discover now