Seokjin ściska butelkę w dłoniach i patrzy zaskoczony na Omegę. Yoongi czuje się bardzo dziwnie. Powiedział to, co chodziło mu po głowie od kilku dni. Tylko w momencie, w którym słowa opuściły jego usta, on zaczyna żałować. Przecież się z tym nie zgadza.

Nieważne jak bolesna jest przeszłość. Omega zdecydowanie tęskni za Seokjinem. Brakuje mu go w jego życiu.

— Poza tym, to właśnie był główny powód tego, dlaczego zdecydowaliśmy się rozstać. Jest w tym pewna ironia, nie sądzisz? — parska Yoongi.

Opiera się plecami o oparcie i ponownie spogląda na siedzącego obok Alfę. Widzi, że już się uspokoił i z całego tego biegu zostały mu już tylko rumieńce na policzkach oraz lekko spocone czoło.

Yoongi świdruje ratownika spojrzeniem. Analizuje każdą drobnostkę na jego twarzy. Zauważa lekkie worki pod oczami, popękane usta oraz kilka widocznych naczynek w okolicach nosa. Omega doskonale pamięta o tym, że Seokjin zawsze miał z tym problem.

Ratownik jest ubrany w niebieskie jeansy, bordową bluzę, na którą ma zarzuconą bomberkę. Na nogach ma trampki, które pamiętają jeszcze studenckie czasy. Yoongi doskonale je zna. W końcu sam mu je wybrał.

— A co... jeżeli ja nie chcę? — odzywa się po chwili Seokjin.

— Czego nie chcesz?

— Ponownie próbować o tobie zapomnieć, hyung — przyznaje cicho.

Omega nie wie, co powiedzieć. Jest w szoku, ponieważ do tej pory myślał o tym, że Jinowi było łatwiej ruszyć do przodu. Czasami nawet motywował się tym, aby samemu odżyć po tamtym rozstaniu.

Yoongiemu robi się momentalnie cieplej na samą myśl, że nie jest w tym uczuciu samotny. Odkąd spotkał Jina podczas wypadku swojego syna, nie może przestać o nim myśleć. Co chwile jego głowę zalewają wspomnienia ze studiów. Ich pierwszego spotkania, tygodni, podczas których chodzili na randki, aż wreszcie zostali parą. Spędzili razem naprawdę cudowne dwa lata i Yoongi nigdy później nie pokochał nikogo tak bardzo, jak tego Alfę.

— Masz na myśli to, że...

— Tak, hyung. Chciałbym znowu być w twoim życiu — wyznaje już o wiele pewniej. — Oczywiście, jeżeli ty byś tego chciał — dodaje.

Jin już nie spuszcza wzroku z siedzącego obok Omegi. Sam Yoongi jednak nie jest gotowy na to, aby teraz na to odpowiedzieć. Spogląda na czubki swoich butów i próbuje wymyślić, co zrobić.

Seokjin go tym zaskoczył. Owszem, Yoongiemu przeszło parę razy przez myśl, że może udałoby się im przyjaźnić, a może nawet i odbudować coś, co mieli. Później jednak przypominał sobie powód ich rozstania, a to skutecznie sprowadzało go na ziemię. Omega nie wie, czy potrafiłby się znowu pozbierać, gdyby coś nie wyszło. Tym razem też nie chodzi tylko o jego życie.

— Rozumiem... — wzdycha Alfa. Otrzepuje niewidzialny kurz ze spodni i podnosi się powoli.

Yoongi dopiero teraz uświadamia sobie, jak długo milczał. Mężczyzna wlepia spojrzenie w sylwetkę Jina, który stoi przed nim kilka kroków i zdecydowanie nie wie, co ze sobą zrobić.

— To chyba już... pójdę już, hyung.

Omega nachyla się szybko i chwyta go za rękę. Chce go powstrzymać przed odejściem. Reaguje tak naprawdę zanim zdąży o tym w ogóle pomyśleć. Niemal automatycznie.

— Zostań... Też chciałbym, abyś znowu był w moim życiu — przyznaje cicho.

Yoongi praktycznie szepcze, więc Jin początkowo nie jest pewny tego, czy dobrze usłyszał.

LIKE WE USED TO | myg & ksjOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz