Zakochiwanie się w niej było jak patrzenie na spadające liście jesienią, staniem nad stawem łabędzi, siedzeniem na kocu popijając ciepłą herbatę, brakowało jednego kroku a szaleństwo by mnie opętało- Zakochiwanie się w nim było jak patrzenie na spadające krople deszczu, czucie zapachu papierosów, widzące czerwone motocykle, czucia zapachu adrenaliny, chociaż wiadome to było że tak czy siak potwór z ciemnych stron zawsze musiał wyjść.